Mroźny,
Odpinasz przewód od filtra paliwa, wkładasz go do bańki z paliwem i odpalasz.
Jak nastepnym razem, po odpaleniu zgaśnie odkreć śrube przelewowa na pompie i zobacz, czy w pompie jest paliwo, powinno byc go po brzeg, nawet moze sie troszke wylac z przewodu, tylko nie pogób podkładek z pod sruby. Jest to sruba na górze pompy, mn po srodku, ta z boku przy rozrzadzie jest zasilajaca. Przy okazji zobacz jaka to sruba, powinno na niej pisać
OUT, cos w ten desen z germanskiego, w srodku śruba nie jest pusta, jak przelewowa na zasilaniu, tylko ma plastik. To ważne, utrzymuje ona cisnienie wewnatrz pompy.
Jesli odpalisz z bańki, zamocuj ja porządnie i przejedz sie kawałek, jak jest ok, to jak pisałem wyzej, jak nie problem z pompą, na wykończeniu.
qlimax,
Wydaje mi sie, że to wina mrozu i ropa mogła sie ściąć(wytracic parafina) w przewodach lub filtrze, jesli teraz jest w porządku, to bym sie tym nie przejmował, ostatni sam miałem taki przypadek, -20'C, autko odpaliło, przejechałem 20km, nagle sie zaczeła ksztusić, (ona Jetta), jeszcze na skrzyrzowaniu, ale przejechałem kawałek i przeszło. Ssanie, nie ma tu nic do rzeczy, przestawia tylko kat wtrysku podczas zapalania i przy niskich obrotach.
Dobrze jest założyc kawałek bezbarwnego przewodu(igielitowego) na odcinku od filtra do pompy, wtedy widac, czy jest paliwo.
Do starych diesli spokojnie można dolewać benzyny, nawet do 30%, przy temp. poniżej -20'C, tak pisze w ori ksiazce VW obsługi Golfa z 1980r.
Mam tez swój patent na takie niespodzianki
, bańka 5L z mieszanka 70%ON i 30%PB w bagazniku, w razie zamarzniecia paliwa w przewodach, podpiać wąż zasilajacy i powrotu(powrotu, bo pompa szybko przetoczy te 5L, paliwa starczy na kilka km), dobrze umocować bańkę i spokojnie dojedzie sie do domu.