[TDI PD] Octavia BLS spalanie
: pt lis 02, 2018 13:04
Auto znajomego.
Kupione funkiel nówka z salonu parę lat temu, jest to octavia kombi BLS ale jeszcze bez DPF
Obecny przebieg pojazdu 187 tyś km, auto cały czas użytkowane na dystansie PL-DE (80% przebiegu)
Z mechaniki żadnych problemów, olej co 20 tys km zmieniany a co 30 kazali, rekomendowany przez producenta pojazdu czyli wiadomo jaki.
Właściciel zadowolony z niskiego spalania jak na auto, dystans i prędkości przelotowe. Wskazanie komputera vs. rzeczywistość pod dystrybutorem udowadniała "niemieckie kłamstwo"
znaczy komputer 2-3 setki zaniżał względem rzeczywistego spalania ale no (prawie) pokrywało się, nie bądźmy drobiazgowi.
Przy przeb. 103 tyś km właściciel wymienił kpl zestaw rozrządu, wszystko jak należy ale po kilkunastu, jakoś od przebiegu 120 tyś km zauważył że spalanie wzrosło. Wzrosło rzeczywiste o ok 3 setki na każde 100km, wzrosło również to wskazywane przez komputer pojazdu - o mniej-wiecej 4 setki względem poprzednich wskazań.
Trasa wciąż ta sama, kierowca ten sam, opony tylko zmieniane względem pierwszych ale też na markowe: nie ma różnicy. Czy lato czy zima, spalanie wzrosło.
180 tyś km profilaktycznie kolejna wymiana rozrządu - niepotrzebna i przedwczesna ale wyznaje zasadę że auto daleko jeździ i nie będzie dożynał do ostatniego kilometra.
Nakręcił te 7 tyś km obserwując spalanie wskazywane przez komputer i licząc to co pokazuje dystrybutor i znowu niemiła niespodzianka. Kolejny wzrost.
Teraz wygląda to już tak ze komputer równo litr więcej pokazuje zarówno chwilowego jak i średniego porównując z zapisami z pierwszych 100 tys km od nowości, natomiast spalanie rzeczywiste jest NIŻSZE od tego z komputera ale w porównaniu z pierwszymi 100 tyś km jest i tak o 0,8L wyższe.
W/w wartości są średnimi z 10 tyś km bo z każdego tankowania wiadomo że to różnie bywa: czy jedzie obciążony czy nie, czy na letnich czy zimowych, czy z klimą czy bez czy pod wiatr czy z wiatrem. Miarodajnie robi się co tysiąc, bardziej ogólnie co 10 tyś km. I z tego bardziej ogólnie co 10 tyś rysują się takie wyniki że przy obecnym przebiegu auto pali ok 1L więcej na każde 100km niż do pierwszych 100 tyś km.
Czy ten wzrost spalania to normalne zjawisko wynikające po prostu z powolnego ale jednak zużywania się pojazdu (pompki już prawie 200 mają, łożyska wszelkie i inne elementy ruchome już nie tak lekko jak nowe się kręcą, klima ma już ciężej niż kiedy nowa była itp) czy może jednak BLS`y, te pierwsze bez DPF`a miały jakieś problemy (albo celowe zabiegi) z oprogramowaniem że w miarę wzrostu wskazań licznika przebiegu spalanie sobie idzie w górę ? Wiem że zakrawa to na jakąś teorię spiskową ale może po prostu po latach wychodzą jakieś problemy z tymi silnikami które należałoby wyeliminować aby nie doszło do jakiejś poważnej awarii.
Kupione funkiel nówka z salonu parę lat temu, jest to octavia kombi BLS ale jeszcze bez DPF
Obecny przebieg pojazdu 187 tyś km, auto cały czas użytkowane na dystansie PL-DE (80% przebiegu)
Z mechaniki żadnych problemów, olej co 20 tys km zmieniany a co 30 kazali, rekomendowany przez producenta pojazdu czyli wiadomo jaki.
Właściciel zadowolony z niskiego spalania jak na auto, dystans i prędkości przelotowe. Wskazanie komputera vs. rzeczywistość pod dystrybutorem udowadniała "niemieckie kłamstwo"

Przy przeb. 103 tyś km właściciel wymienił kpl zestaw rozrządu, wszystko jak należy ale po kilkunastu, jakoś od przebiegu 120 tyś km zauważył że spalanie wzrosło. Wzrosło rzeczywiste o ok 3 setki na każde 100km, wzrosło również to wskazywane przez komputer pojazdu - o mniej-wiecej 4 setki względem poprzednich wskazań.
Trasa wciąż ta sama, kierowca ten sam, opony tylko zmieniane względem pierwszych ale też na markowe: nie ma różnicy. Czy lato czy zima, spalanie wzrosło.
180 tyś km profilaktycznie kolejna wymiana rozrządu - niepotrzebna i przedwczesna ale wyznaje zasadę że auto daleko jeździ i nie będzie dożynał do ostatniego kilometra.
Nakręcił te 7 tyś km obserwując spalanie wskazywane przez komputer i licząc to co pokazuje dystrybutor i znowu niemiła niespodzianka. Kolejny wzrost.
Teraz wygląda to już tak ze komputer równo litr więcej pokazuje zarówno chwilowego jak i średniego porównując z zapisami z pierwszych 100 tys km od nowości, natomiast spalanie rzeczywiste jest NIŻSZE od tego z komputera ale w porównaniu z pierwszymi 100 tyś km jest i tak o 0,8L wyższe.
W/w wartości są średnimi z 10 tyś km bo z każdego tankowania wiadomo że to różnie bywa: czy jedzie obciążony czy nie, czy na letnich czy zimowych, czy z klimą czy bez czy pod wiatr czy z wiatrem. Miarodajnie robi się co tysiąc, bardziej ogólnie co 10 tyś km. I z tego bardziej ogólnie co 10 tyś rysują się takie wyniki że przy obecnym przebiegu auto pali ok 1L więcej na każde 100km niż do pierwszych 100 tyś km.
Czy ten wzrost spalania to normalne zjawisko wynikające po prostu z powolnego ale jednak zużywania się pojazdu (pompki już prawie 200 mają, łożyska wszelkie i inne elementy ruchome już nie tak lekko jak nowe się kręcą, klima ma już ciężej niż kiedy nowa była itp) czy może jednak BLS`y, te pierwsze bez DPF`a miały jakieś problemy (albo celowe zabiegi) z oprogramowaniem że w miarę wzrostu wskazań licznika przebiegu spalanie sobie idzie w górę ? Wiem że zakrawa to na jakąś teorię spiskową ale może po prostu po latach wychodzą jakieś problemy z tymi silnikami które należałoby wyeliminować aby nie doszło do jakiejś poważnej awarii.