Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
Moderatorzy: jhosef, doggie, VIP
- czarnyblack
- Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: pt lip 04, 2008 23:07
- Lokalizacja: Koszalin
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
Witam.
Jadac w sobote po drodze i wchodzac w zakret musialem go nieco bardziej sciac, gdyz z na przeciwka jechal inny pojazd i za bardzo trzymal sie srodka jezdni. Na skraju drogi byly dwie dziury, w ktore wjechalem i pogialem dwie felgi i uszkodzilem dwie opony. Ogolnie zadzwonilem na policje, przyjeli zgloszenie i spisali protokol w formie elektronicznej poprzez rozmowe ze mna przez telefon i niby to ma wystarczyc. Ja porobilem duzo zdjec. Czy ktos z Was juz odzyskiwal odszkodowanie za takie cos? Jakie dokumenty trzeba zlozyc i gdzie? Macie jakis wzor pisma?
Jadac w sobote po drodze i wchodzac w zakret musialem go nieco bardziej sciac, gdyz z na przeciwka jechal inny pojazd i za bardzo trzymal sie srodka jezdni. Na skraju drogi byly dwie dziury, w ktore wjechalem i pogialem dwie felgi i uszkodzilem dwie opony. Ogolnie zadzwonilem na policje, przyjeli zgloszenie i spisali protokol w formie elektronicznej poprzez rozmowe ze mna przez telefon i niby to ma wystarczyc. Ja porobilem duzo zdjec. Czy ktos z Was juz odzyskiwal odszkodowanie za takie cos? Jakie dokumenty trzeba zlozyc i gdzie? Macie jakis wzor pisma?
Ostatnio zmieniony pn sie 01, 2011 10:55 przez czarnyblack, łącznie zmieniany 1 raz.
http://www.youtube.com/watch?v=PgGr6pqjkLk Mój dziadek
- doggie
- V.I.P.
- Posty: 10578
- Rejestracja: pt lis 23, 2007 00:13
- Lokalizacja: GKA
- Auto: Cupra Formentor DSG DQ381
- Silnik: TSI
Re: Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
czarnyblack pisze: Ogolnie zadzwonilem na policje, przyjeli zgloszenie i spisali protokol w formie elektronicznej poprzez rozmowe ze mna przez telefon i niby to ma wystarczyc.
nie ma czegoś takiego jak "protokół w formie elektronicznej", więc jeśli się wzywa policję bądź straż gminną czy miejską to musi być sporządzona notatka lub protokół na miejscu zdarzenia z uprzedzeniem o odpowiedzialności karnej za składanie fałszywych zeznań /na miejscu bądź póżniej podczas składania oficjalnego zawiadomienia w jednostce/, każdy lepszy papuga pracujący dla zarządu dróg obali twoją teorię a ty nie masz żadnych dowodów na to co się stało oprócz telefonu, na podstawie którego nic nie można potwierdzić. Masz kilka rozwiązań - wg mnie powinieneś się wrócić na miejsce gdzie są te dziury, sfotografować je, sfotografować powstałe uszkodzenia w samochodzie a następnie udać się do zarządcy drogi, wypełnić tam protokół z powstałej szkody /powinni mieć druki/ i dołączyć do niego sporządzone fotografie, drugie wyjście jest takie, że udajesz się wpierw do jednostki policji, składasz zawiadomienie o zdarzeniu a następnie kroki jak wyżej
ps. na wszelki wypadek nie zapomnij o świadku, przynajmniej dobrze jest go mieć
- czarnyblack
- Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: pt lip 04, 2008 23:07
- Lokalizacja: Koszalin
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
Dzieki za odpowiedz. Fotki porobilem, a swiadka tez mam, bo jechalem z kumplem. Wlasnie ten policjant, do ktorego dzwonilem powiedzial, ze takie cos wystarczy - spytal mnie co to za samochod, miejsce zdarzenia itp. Tez mi sie wydaje, ze psiarnia powinna przyjechac, ale im dupy sie nigdy nie chce ruszac. W sumie mojego kumpla starsza nie wzywala w ogole policji, tylko porobila foty i dostala odszkodowanie, czyli roznie to bywa.
http://www.youtube.com/watch?v=PgGr6pqjkLk Mój dziadek
- doggie
- V.I.P.
- Posty: 10578
- Rejestracja: pt lis 23, 2007 00:13
- Lokalizacja: GKA
- Auto: Cupra Formentor DSG DQ381
- Silnik: TSI
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
Wszystko zależy od sytuacji, ludzi, urzędników itp... generalnie fotki i świadek powinny wystarczyć i z reguły wystarczają, jednakże potwierdzenie w formie notatki policji jest zawsze niejako bardziej dyscyplinujące urzędników przez co wynika mniej ewentualnych problemów z wypłatą.
- czarnyblack
- Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: pt lip 04, 2008 23:07
- Lokalizacja: Koszalin
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
A jaka wartosc felg wpisac? Takie felgi uszkodzilem http://imageshack.us/photo/my-images/37 ... 24250.jpg/" onclick="window.open(this.href);return false; w sumei nie wiem jaka cene podac, bo niby trzeba cene nowej czesci, a w aso pewnie juz ich nie mozna dostac?
http://www.youtube.com/watch?v=PgGr6pqjkLk Mój dziadek
- czarnyblack
- Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: pt lip 04, 2008 23:07
- Lokalizacja: Koszalin
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
To jak z tymi felgami zrobic? Bo chce juz isc im zaniesc pismo i nie wiem jaka cene wpisac, jest tez napisane zeby podac zrodlo z jakiego wzialem ta cene.
http://www.youtube.com/watch?v=PgGr6pqjkLk Mój dziadek
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
Cena w ASO dla numeru części 191601025K czyli felgi stalowej 6 JX14H2 ET38 4/100 montowanej w mk2 np MANHATTAN, MADISON to 220 zł brutto.
Źródło: sklep internetowy ASO Gajos z Sopotu:
http://sklep.gajos.com.pl/sklep/" onclick="window.open(this.href);return false;
Źródło: sklep internetowy ASO Gajos z Sopotu:
http://sklep.gajos.com.pl/sklep/" onclick="window.open(this.href);return false;
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
Nie mówię, że tyle policzą. Kolega pytał się o cenę nowej części i źródło więc podałem. Wiadomo dowalą amortyzację, zużycie bieżnika i wyjdzie ułamek tej kwoty.
- czarnyblack
- Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: pt lip 04, 2008 23:07
- Lokalizacja: Koszalin
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
@jhosef dzieki wielkie
http://www.youtube.com/watch?v=PgGr6pqjkLk Mój dziadek
- czarnyblack
- Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: pt lip 04, 2008 23:07
- Lokalizacja: Koszalin
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
Pismo juz zlozylem, wzor byl na stronie internetowej zarzadcy drogi. A jezeli chodzi o pomiary glebokosci dziury, to wsadzilem w nia telefon komorkowy, oparlem o brzeg , cyknalem fote i napisalem ze ma on oko 10cm, mniej wiecej obrazuje to glebokosc dziury. Szkode wycenilem na 940zl ile oddadza to sie okaze, jak dostane odszkodowanie to sie podziele informacja.
http://www.youtube.com/watch?v=PgGr6pqjkLk Mój dziadek
- czarnyblack
- Użytkownik
- Posty: 289
- Rejestracja: pt lip 04, 2008 23:07
- Lokalizacja: Koszalin
Uszkodzilem dwie felgi i opony - oszkodowanie.
A więc odszkodowanie dostałem dopiero teraz. Już piszę jak to przebiegało. Najpierw zadzwoniłem do Zarządu Dróg Wojewódzkich w Koszalinie i powiedziano mi, żeby tam złożyć wszystkie papiery, które są do pobrania na ich stronie. Tak też zrobiłem. Wypełniłem wszystko, zanoszę i dowiaduję się, że trzeba 2 tygodnie poczekać, bo osoba odpowiedzialna za te wszystkie rzeczy jest teraz na urlopie. Po jakimś czasie dostałem pismo, że jednak trzeba wszystkie papiery przesłać do Zarządu Dróg Powiatowych w Koszalinie. No to trochę się zdenerwowałem, ale dobra – wypełniłem na nowo wszystkie papiery, bo już był inny formularz i zawiozłem do Manowa (chociaż w nazwie wyraźnie jest, że w Koszalinie) oddalone jakieś 5km od Koszalina. Dostarczyłem dokumenty, po jakimś czasie dostałem pismo, że moje papiery zostały przesłane do brokera w Toruniu. Wobec tego po dość długim okresie czasu, zadzwoniłem do tego brokera i pytam się o co chodzi, że żadnej informacji od nich nie dostaję. Pani powiedziała, że już dawno moje dokumenty przekazali do TUW (Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych) i powinni się do mnie odzywać, podała mi numer do likwidatora i zadzwoniłem dowiedzieć się o co chodzi. Pan wziął ode mnie numer twierdząc, że zadzwoni jutro do mnie i ustali co i jak. Oczywiście nie zadzwonił. Zadzwoniłem do nich, dlaczego nie zadzwonili, ale jak się okazało żadnego z likwidatorów nie było obecnie w biurze. Na drugi dzień ponownie zadzwoniłem, tym razem dodzwaniając się do Pana likwidatora i czekając przy słuchawce, słyszałem jak przewraca wszystkie papiery i CUD! po ośmiu minutach znalazł moje dokumenty gdzieś pod stertą rzeczy. No to pomyślałem sobie, że teraz pewnie już będzie z górki – ale nie było, jesteśmy przecież w Polsce. Pan oczywiście miał się do mnie odzywać – nie zrobił tego. Zadzwoniłem znowu do niego trochę już podkur**ny tym wszystkim, wytłumaczyłem o co chodzi, że mieli do mnie dzwonić itp. Wysłuchał mnie i co odpowiedział? „Odzwonię do Pana”. Powiedziałem, że ni ch**ja, bo to słyszę już któryś raz i zawsze nikt do mnie nie dzwonił. No to stwierdził, dobrze za 5 minut zadzwoni. Jak powiedział, tak (o dziwo) zrobił, przesłał mi na maila formularz do wypełnienia i umówiliśmy się na oględziny. Porobił foty i powiedział ze listownie będą się do mnie odzywać w ciągu tygodnia-dwóch. Po ponad dwóch tygodniach zadzwoniłem do nich, bo ani listu, ani kasy. Powiedzieli mi, że już na dniach będę miał pieniądze. Dzień po moim telefonie zadzwonili do mnie o 8:30 potwierdzić dane do przelewu, czyli byłem święcie przekonany, że kasa będzie na drugi dzień. Nie było. Zadzwoniłem do nich, dlaczego nie mam jeszcze pieniędzy skoro dzień wcześniej potwierdzali dane do przelewu, stwierdzili że to jeszcze musi iść do dyrekcji później do księgowości i dopiero wtedy oni mi wyślą pieniądze. Tak więc morał jest taki, że najlepiej nie wpadać w dziury, no chyba że ktoś lubi urzędnicze przygody i trzymanie ręki na pulsie poprzez ciągłe wydzwanianie. Sami widzicie przez ile instytucji przeszło moje zgłoszenie – cyrk na kółkach. Taką oto kilkumiesięczną szarpaniną uzyskałem 619zł odszkodowania. Z kwoty jestem nawet bardzo zadowolony można powiedzieć, bo już kupiłem niezłe alusy, i mam jeszcze 200zł w kieszeni, plus sprzedanie tych stalówek, które się ostały.
http://www.youtube.com/watch?v=PgGr6pqjkLk Mój dziadek
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości