Szkoda całkowita - pomniejszenie odszkodowania
: pn kwie 09, 2012 13:18
Witam!
Proszę o pomoc, bo niestety nie wiem, co mam dalej robić.
Miałem wypadek moim samochodem do którego doszło zimą. Pojazd jadący z przeciwka wpadł w poślizg, zmienił pas ruchu uderzył w moje auto, a ja niestety wylądowałem w rowie. Nikomu na szczęście nic się nie stało, spisaliśmy oświadczenie wezwaliśmy pomoc drogową. Szkodę zgłosiłem następnego dnia, po dwóch dniach przyjechał rzeczoznawca, dokonał oględzin, sporządził cały raport itd. Za dwa dni przysłał mi wycenę na e mail ( kalkulacje ) naprawy w której orzeczono szkodę całkowitą ( 8000PLN wartość samochodu 14000PLN). Jako że w samochodzie nie wystrzeliły poduszki, oraz konstrukcja również nie została naruszona postanowiłem,że go naprawie. Po dwóch tygodniach dostaję informacje z ZU, że wystawili mój pojazd na aukcje, gdzie za mój samochód Pan X płaci za niego kwotę 8000PLN, a ZU wypłaca kwotę 6000PLN. Tyle też tego samego dnia otrzymałem na konto. W tym momencie krew mnie zalewa, ponieważ gdybym otrzymał wcześniej taką informację to pewnie bym na nią przystał, niestety stało się to po naprawie samochodu!!!
Pisałem odwołanie do ZU gdzie napisałem, iż w czasie kiedy poinformowano mnie o takim sposobie rozwiązania sprawy samochód był już naprawiony co przecież podniosło jego wartość, a tym samym odszkodowanie w wysokości 6000 nie zwróci kosztów już poniesionych. W ich odwołaniu stwierdzono, że nie wypłacą mi tych dwóch tysięcy różnicy, ponieważ w ich mniemaniu naprawa była ekonomicznie nieuzasadniona.
Tu mam pytanie co dalej zrobić, czy odwoływać się dalej czy pisać np. do Rzecznika Ubezpieczonych, czy wynająć prawnika?
Proszę o pomoc, bo niestety nie wiem, co mam dalej robić.
Miałem wypadek moim samochodem do którego doszło zimą. Pojazd jadący z przeciwka wpadł w poślizg, zmienił pas ruchu uderzył w moje auto, a ja niestety wylądowałem w rowie. Nikomu na szczęście nic się nie stało, spisaliśmy oświadczenie wezwaliśmy pomoc drogową. Szkodę zgłosiłem następnego dnia, po dwóch dniach przyjechał rzeczoznawca, dokonał oględzin, sporządził cały raport itd. Za dwa dni przysłał mi wycenę na e mail ( kalkulacje ) naprawy w której orzeczono szkodę całkowitą ( 8000PLN wartość samochodu 14000PLN). Jako że w samochodzie nie wystrzeliły poduszki, oraz konstrukcja również nie została naruszona postanowiłem,że go naprawie. Po dwóch tygodniach dostaję informacje z ZU, że wystawili mój pojazd na aukcje, gdzie za mój samochód Pan X płaci za niego kwotę 8000PLN, a ZU wypłaca kwotę 6000PLN. Tyle też tego samego dnia otrzymałem na konto. W tym momencie krew mnie zalewa, ponieważ gdybym otrzymał wcześniej taką informację to pewnie bym na nią przystał, niestety stało się to po naprawie samochodu!!!
Pisałem odwołanie do ZU gdzie napisałem, iż w czasie kiedy poinformowano mnie o takim sposobie rozwiązania sprawy samochód był już naprawiony co przecież podniosło jego wartość, a tym samym odszkodowanie w wysokości 6000 nie zwróci kosztów już poniesionych. W ich odwołaniu stwierdzono, że nie wypłacą mi tych dwóch tysięcy różnicy, ponieważ w ich mniemaniu naprawa była ekonomicznie nieuzasadniona.
Tu mam pytanie co dalej zrobić, czy odwoływać się dalej czy pisać np. do Rzecznika Ubezpieczonych, czy wynająć prawnika?