Forum.VWGolf.pl

Witam na moje Audi spadły dachówki z dachu prywatnej posesji uszkadzając maskę szybę 2 błotniki lampe i zderzak. Właściciel odmówił podania polisy więc skierowałem sprawę do sądu żadając 3000 zł za naprawę. Sąd zlecił wycenie biegłemu. Biegły wycenił wartość szkody na 6500 brutto. Dla sądu wina jest jasna bo sędzia sam namawia do zakończenia sprawy polubownie. Czekam teraz na rozprawę na której w końcu ma zapaść wyrok. Jak myślicie czy mogę liczyć na zwrot kosztów takich jak w pozwie czy na podstawie wyceny biegłego?

Moim zdaniem sąd weźmie pod uwagę wycenę biegłego - dla sądu jest to "wiarygodna" ocena. Jednak 'TU' sprawcy może się odwołać lub dążyć do

dzwonek pisze:zakończenia sprawy polubownie

. Musisz czekać na wyrok i rozwój sytuacji po jego ogłoszeniu.

a jaka była przyczyna tych spadających dachówek? niedbalstwo właściciela posesji czy rzecz losowa typu wichura czy burza?

Właściciel na rozprawie przyznał że dach jest w tragicznym stanie i wymaga generalnego remontu. W czasie spadania dachówek wiał wiatr ale nie był to wiatr o sile huraganu a tylko w takim przypadku właściciel nie bierze odpowiedzialności za zniszczenia

Jak nie chce podac numeru polisy to pewnie jej nie wykupił, choć różnie to bywa....

w pozwie żądałes 3tyś, biegły wycenił ponad 6 ale sąd nie musi zasądzić kwoty którą wyliczył biegły tylko niższą lub wyższą, a w twoim przypadku pewnie taką jak podałeś w pozwie, bo coś dostaniesz na pewno bo sam właściciel przyznał że dach jest zaniedbany a on odpowiada za jego stan...

Z praktyki, skłaniam się do decyzji Sądu zbliżonej do wyceny biegłego. Nie mniej jednak, trzeba brać pod uwagę, jeszcze możliwą apelację pozwanego oraz to czy Sąd jeszcze ustali związek przyczynowo skutkowy pomiędzy stanem dachu, a wiatrem.

Sąd nie może wyjść poza granice żądania pozwu. Ja w tej sytuacji rozważyłbym rozszerzenie powództwa do kwoty 6500 zł.

W tym przypadku może, polecam lekturę KPC i orzecznictwa.

W tym przypadku nie może, polecam lekturę KPC i orzecznictwa ze zrozumieniem.

js22, kulas, wasze posty nic nie wnoszą do tematu, zamiast się przerzucać słówkami /na marginesie: każdy może tak napisać/ może byście zacytowali stosowne artykuły i przepisy