20 jahre+ vs CIVIC
: ndz sie 22, 2010 23:31
Chyba najlepsze starcie jakie miałem;)
Wczoraj nocka pomykam sobie i w lusterku patrze siedzi mi na 4 literach civic w najnowszej budzie, no to zjeżdżamy na drogę ekspresowa kierunek w prawo i zjeżdżam kolowi, ja widzę że wystartował jak szczerbaty na suchary, no to ja ogień 4 do oporu później 5 i ścigam... powoli ale dochodzę go, w końcu siadam mu na tyłku grzecznie mi zjechał na prawy i na maxxxa obydwoje o pół długości go machnąłem i odpuściłem bo mój zjazd sie już zbliżał byłem pewny że tu nasz drogi sie skończą a tu nie okazało sie że te same zjazdy.. no to znowu, siad na dupie zakręt 90 stopni i na opór (thx dla dunlop) troszkę prostej nom cały czas mu na tyłku i do kolejnego zjazdu już na normalną drogę, cały czas za nim mijamy rondo i się zaczęło xD on wyprzedza miedzy wysepkami ja za nim (koleś z volvo się chyba za głowę łapał;p) ostry łuk w lewo no to redukcja na dwa opór po wewnętrznej i jest mój już prowadzenia nie puściłem, chciałem kola zatrzymać i zagadać co tam ma pod maską ma, lecz nie wiem czy sie przestraszył czy mu sie tak spieszyło? woził pojechał no to już chłopa odpuściłem, przeciwnik był wymagający, ciekaw tylko jestem czym dysponował pod pedałem
Wczoraj nocka pomykam sobie i w lusterku patrze siedzi mi na 4 literach civic w najnowszej budzie, no to zjeżdżamy na drogę ekspresowa kierunek w prawo i zjeżdżam kolowi, ja widzę że wystartował jak szczerbaty na suchary, no to ja ogień 4 do oporu później 5 i ścigam... powoli ale dochodzę go, w końcu siadam mu na tyłku grzecznie mi zjechał na prawy i na maxxxa obydwoje o pół długości go machnąłem i odpuściłem bo mój zjazd sie już zbliżał byłem pewny że tu nasz drogi sie skończą a tu nie okazało sie że te same zjazdy.. no to znowu, siad na dupie zakręt 90 stopni i na opór (thx dla dunlop) troszkę prostej nom cały czas mu na tyłku i do kolejnego zjazdu już na normalną drogę, cały czas za nim mijamy rondo i się zaczęło xD on wyprzedza miedzy wysepkami ja za nim (koleś z volvo się chyba za głowę łapał;p) ostry łuk w lewo no to redukcja na dwa opór po wewnętrznej i jest mój już prowadzenia nie puściłem, chciałem kola zatrzymać i zagadać co tam ma pod maską ma, lecz nie wiem czy sie przestraszył czy mu sie tak spieszyło? woził pojechał no to już chłopa odpuściłem, przeciwnik był wymagający, ciekaw tylko jestem czym dysponował pod pedałem