Passat B5 FL 1.9 TDI VS Peugeot 307 2.0 HDI
: wt gru 06, 2011 22:22
No więc przyszedł czas na mój Pierwszy Kill
Dzisiaj Lecąc sobie spokojnie z Łodzi w kierunku Szadku mając na pokładzie jeszcze 3 pasażerów kumple z klasy napotkałem na pana w Peugeocie który bardzo chciał się sprawdzić . Młody Chłopak tak jak i ja mając na pokładzie równie młodą dziewczynę jechał za nami [jechaliśmy na dwa auta z kumplem chrysler Voyager] jakieś 2 km. Po czym zaczął się najpierw do nas zbliżać a potem wziął się za wyprzedzanie nie spieszyłem się nigdzie więc myślę jedź kolego jak masz swoje pod maską . A ten biorąc najpierw kumpla potem mnie ustawia mi się przed machą i spokojnie chociaż miał miejsce jechać . Więc niewiele myśląc Passkowi w gaz i lecę typa a ten wtedy w gaz i się nie daje jako że droga prosta i szeroka odcinek z 10 km więc mówię tak być nie będzie krzyknąłem kumplowi żeby się nie śpieszył bo na niego poczekam i opór w gaz jesteśmy na równi maska w maskę ruchu praktycznie wcale na liczniku 130 ; 150 ; 170 ; 180 i kolega odpadł albo zabrakło mu siły albo odwagi ja do 190 doszedłem i zaczął mi się kończyć powoli odcinek drogi jako że znam tę trasę jak własną kieszeń spokojnie sobie zwolniłem i czekam na kumpla żeby mi się nie zagubił a kolega z Peugeota najpierw potulnie się trzymał z tyłu jak dałem mu znać że czekam spokojnie wyprzedził podziękował i pojechał dalej na CB się dowiedziałem tylko że miał pod maską 150 koników z którym spokojnie dały sobie radę moje 131 ;] Szkoda że mój Golf niedługo wraca a co za tym idzie już passkiem będę jeździł mniej .
Pozdro
Dzisiaj Lecąc sobie spokojnie z Łodzi w kierunku Szadku mając na pokładzie jeszcze 3 pasażerów kumple z klasy napotkałem na pana w Peugeocie który bardzo chciał się sprawdzić . Młody Chłopak tak jak i ja mając na pokładzie równie młodą dziewczynę jechał za nami [jechaliśmy na dwa auta z kumplem chrysler Voyager] jakieś 2 km. Po czym zaczął się najpierw do nas zbliżać a potem wziął się za wyprzedzanie nie spieszyłem się nigdzie więc myślę jedź kolego jak masz swoje pod maską . A ten biorąc najpierw kumpla potem mnie ustawia mi się przed machą i spokojnie chociaż miał miejsce jechać . Więc niewiele myśląc Passkowi w gaz i lecę typa a ten wtedy w gaz i się nie daje jako że droga prosta i szeroka odcinek z 10 km więc mówię tak być nie będzie krzyknąłem kumplowi żeby się nie śpieszył bo na niego poczekam i opór w gaz jesteśmy na równi maska w maskę ruchu praktycznie wcale na liczniku 130 ; 150 ; 170 ; 180 i kolega odpadł albo zabrakło mu siły albo odwagi ja do 190 doszedłem i zaczął mi się kończyć powoli odcinek drogi jako że znam tę trasę jak własną kieszeń spokojnie sobie zwolniłem i czekam na kumpla żeby mi się nie zagubił a kolega z Peugeota najpierw potulnie się trzymał z tyłu jak dałem mu znać że czekam spokojnie wyprzedził podziękował i pojechał dalej na CB się dowiedziałem tylko że miał pod maską 150 koników z którym spokojnie dały sobie radę moje 131 ;] Szkoda że mój Golf niedługo wraca a co za tym idzie już passkiem będę jeździł mniej .
Pozdro