mk2 vs colt
: sob kwie 02, 2016 11:50
miałem tego tutaj nie wrzucać ale ze względu na pewien komizm tej sytuacji zdecydowałem inaczej. Sam kill to nuda ciekawsze jest to co stało się po nim, a więc do rzeczy:
Sytuacja miała miejsce wczoraj, wracam sobie z pracy, staję na światłach i obok podjeżdża czwarta generacja mitsubishi colta. Nawet nie myślałem o wyścigu ale patrzę na kolesia w aucie, czapka wpierdolka, wyjmuje słuchawki z uszu, wrzuca jedynkę i luka na mnie co chwilę
Myślę sobie, to ostatnia okazja żeby sprawdzić ten silnik (akurat dzisiaj jadę po nowy motor )
Zielone! gość ruszył żwawo, aż za bardzo bo złapał poślizg, ja natomiast trochę zamuliłem przez co gościu był pół długości przede mną, koniec mojej dwójki zaczynam wyrównuwać, trójka i już wyprzedzam gościa i po chwili odpuścił, ja również, jadę już spokojnie jakieś 300 metrów a za mną ładny granatowy pasacik włącza niebieskie światełka, no to *#cenzura#* sobie myślę.. Zjeżdżam gostek coltem również, pierwszy policjant podchodzi do colta widzę zaczyna oglądać sprawdza światłą itd.. Do mnie zaraz wychodzi drugi, dowód prawo jazdy, dmuchanko "Co to za wyścigi panie Mateuszu co?" wiedziałem że należy zachować pokorę i mówię że nie mam nic na swoje usprawiedliwienie itp. itd.. Każe pokazać gaśnicę trójkąt i idzie do passka.
Gdy oboje policjantów siedzi w radiowozie, podłazi do mnie uśmiechnięty koleś z colta, szlug w mordzie, i zaczyna mówić że on ich zobaczył i dlatego odpuścił, że przecież to ma 170KM i zaraz by mnie *#cenzura#*, po tym jak to usłyszałem dałem spokój z pytaniami co tam ma itp. i się chwali że się kłócił z policjantem, że mu nic nie udowodni i ogólnie zadowolony facet, zaraz dzwoni do kogoś i się chwali.
dostał 50zł za brak dowodu i drugie 50 za zły stan techniczny czy coś takiego, ale mówi że ma *#cenzura#* że on może płacić bo ma hajs, czego nie było widać patrząc na jego auto
Mnie puścili wolno , ale będę bardziej uważał
Sytuacja miała miejsce wczoraj, wracam sobie z pracy, staję na światłach i obok podjeżdża czwarta generacja mitsubishi colta. Nawet nie myślałem o wyścigu ale patrzę na kolesia w aucie, czapka wpierdolka, wyjmuje słuchawki z uszu, wrzuca jedynkę i luka na mnie co chwilę
Myślę sobie, to ostatnia okazja żeby sprawdzić ten silnik (akurat dzisiaj jadę po nowy motor )
Zielone! gość ruszył żwawo, aż za bardzo bo złapał poślizg, ja natomiast trochę zamuliłem przez co gościu był pół długości przede mną, koniec mojej dwójki zaczynam wyrównuwać, trójka i już wyprzedzam gościa i po chwili odpuścił, ja również, jadę już spokojnie jakieś 300 metrów a za mną ładny granatowy pasacik włącza niebieskie światełka, no to *#cenzura#* sobie myślę.. Zjeżdżam gostek coltem również, pierwszy policjant podchodzi do colta widzę zaczyna oglądać sprawdza światłą itd.. Do mnie zaraz wychodzi drugi, dowód prawo jazdy, dmuchanko "Co to za wyścigi panie Mateuszu co?" wiedziałem że należy zachować pokorę i mówię że nie mam nic na swoje usprawiedliwienie itp. itd.. Każe pokazać gaśnicę trójkąt i idzie do passka.
Gdy oboje policjantów siedzi w radiowozie, podłazi do mnie uśmiechnięty koleś z colta, szlug w mordzie, i zaczyna mówić że on ich zobaczył i dlatego odpuścił, że przecież to ma 170KM i zaraz by mnie *#cenzura#*, po tym jak to usłyszałem dałem spokój z pytaniami co tam ma itp. i się chwali że się kłócił z policjantem, że mu nic nie udowodni i ogólnie zadowolony facet, zaraz dzwoni do kogoś i się chwali.
dostał 50zł za brak dowodu i drugie 50 za zły stan techniczny czy coś takiego, ale mówi że ma *#cenzura#* że on może płacić bo ma hajs, czego nie było widać patrząc na jego auto
Mnie puścili wolno , ale będę bardziej uważał