mam problem z wyborem zawieszenia do mk II, zastanawiam się co będzie lepsze kit -40 czy gwint? Dodam, że nie mogę opuścić poniżej -40 bo nie dojade do pracy, jest sens kupować drogi gwint aby jeździć na tak małej glebie? Czekam na Wasze sugestie

Moderatorzy: Moderatorzy, VIP
Gwint przy -40 podobno się szybko zużywa. Szybciej niż jakbyś go opuścił o 60mm.maniek8855 pisze:jest sens kupować drogi gwint aby jeździć na tak małej glebie
1000 zł za gwint MTS-a to aż tak drogo? Wiadomo, że to nie jest gwint pokroju H&R czy KW, ale do normalnych jazd wystarcza z tego co koledzy wypisują na forum.enzo2211 pisze:Na alledrogo najdroższy gwint jest pewnie droższy od nie jednego golfa II 1.6 z ickiem..
On jeździł "czerwoną wiertarą" (honda civic) miał gwinta jakiegoś niemieckiego Ab czy AP w każdym razie niebieskie to było i cholernie drogie (zapłacił za niego kolo 2500 ze dwa lata temu). a fotele to takie po 500 zeta bez homo od FIA. Wyglądało to nieźle ale moim zdaniem komfortowa jazda po dziurach jest praktyczniejsza od trzymania na zakrętach..Toshiba pisze:Koledze współczuję, ale znam wiele osób którzy jeżdżą na glebie już długo i na plecy nie narzekają
enzo2211 pisze:a co nie szkodzi zdrowiu....
heheh, wracając do tematu to już wiem,ze będzie to zawieszenie mts technik- 40/35, tylko teraz kolejne pytanie czy nie będzie, tarło felgi 15 dezent C, 7,25, et z tego co pamiętam 33, oponki 195/50, da radę bez klepania rantów i innej rzeźby, jeszcze wyczytałem,że na glebie -40 można spokojnie śmigać z seryjnymi amorkami, ile w tym prawdy? Czy nie zużyją się wtedy dużo szybciej?PROXII pisze:ponoc sex
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 43 gości