Post
autor: Piasek » czw wrz 20, 2018 13:21
Sztuka pod tytułem: jakim debilem trzeba być żeby dzisiaj kupić szmelcvagena.
Na całe szczęście nie sprzęgło. Winowajcą okazał się rozrusznik.
Jakieś tam elementy wewnątrz robione przez lata z plastiku w tym ... zrobili z gumy. Ta popękała blokując nie mogący się cofać bendix który zmielił wieniec na kole zamachowym.
- z widowni dało się słyszeć gwizdy
Akt 2gi
Rozrusznik jest nienaprawialny. Bendix jeszcze występuje w zamienniku, ta guma niestety nie. Trzeba drugi cały rozrusznik.
- z widowni rozległo się buczenie
Akt 3ci
dostępne są tylko "fabryczne" regeneracje, niestety nigdzie nie mają tego na stanie - trzeba wysłać swój i czekać. Koszt naprawy od 500zł Lauber po 1000zł Valeo. Z tydzień zejdzie jak nic.
- zdenerwowana publiczność wstaje gestykulując rękami, część wychodzi
Akt 4ty
pozostaje szukać używki albo czekać za regeneracją. Auto wypchnięte przed warsztat.
- z widowni poleciały pomidory, jaja i zgniła kapusta
Akt 5ty
Aktorzy chórem wykrzykują: "co za je**ny śmieć !!!".
Kurtyna.
Mechanik z latami doświadczenia, ogarniający nowe auta sam stwierdził że jeszcze się nie spotkał z takim gó*nem jak ten szmelc. Żeby tak się sypała mechanika w aucie które zna od podszewki, wie jak tym jest jeżdżone, że to salon, niecofany itp. Rozpadające się rozrządy, rozruszniki, ku*wa co jeszcze... koło w biegu odpadnie ?
W tej chwili zaufanie do szmelca jest zerowe bo ujemnego mieć nie można. Gdybym tego śmiecia nie znał i czytał takie historie, w życiu, w życiu bym nie uwierzył że to się dzieje z autem które ma zaledwie 157 tyś km przebiegu. Spalanie jakby to jaki crafter i to jeszcze z nadbudówką sypialką a nie małe gó*no, zje*any układ wtryskowy, rozwalony rozrząd i teraz rozsypany rozrusznik. Powiedziałbym że to coś miało 350 tyś nabitych po autostradach kilometrów i cofnięty licznik.
https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128