olej roślinny = zajechany silnik - ku przestrodze
Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP
olej roślinny = zajechany silnik - ku przestrodze
Tak więc po rocznym jezdzeniu na oleju roślinnym ( z podgrzewaczem itp itd. ) zapiekły mi się pierścienie tlokowe a następnie popękały. efekt to wywalanie oleju bagnetem. przy rozbieraniu silnik wielkie ilości nagaru na cylindrach tłokach i rowkach pierścieni. a miało byc tak fajnie i tanio. ku przestrodze panie i panowie.
Wczoraj odebralem wtryskiwacze od pompiarza facet lekko podirytowany zapytal na czym jezdzilem bo nie mogl wtrysków wyczyscic..."byly w jakiejs klejącej mazi" a koncowki prawie zaklejone z wielka ilościa tłustego nagaru , całkiem innego jak po ropie...zastanawiam sie czy czasami pompy tez nie zajechalem... frytki ...jego mać...
Wczoraj odebralem wtryskiwacze od pompiarza facet lekko podirytowany zapytal na czym jezdzilem bo nie mogl wtrysków wyczyscic..."byly w jakiejs klejącej mazi" a koncowki prawie zaklejone z wielka ilościa tłustego nagaru , całkiem innego jak po ropie...zastanawiam sie czy czasami pompy tez nie zajechalem... frytki ...jego mać...
Ostatnio zmieniony śr maja 30, 2007 15:39 przez FYM, łącznie zmieniany 1 raz.
www.eeltown.prv.pl
Ja bym się dopatrywał innej przyczyny, zły olej, złe ustawienie kąta wtrysku, lejące wtryskiwacze,przegrzanie silnika, itd...Np. zle dobrany olej potrafi zapiec pierścienie bardzo szybko, sam miałem taki przypadek w GTI'ku, a ze względu na wiek tez o mały włos by się nie rozpadły w drobny mak. Jak w/w rezultat jazdy na OR ma się do przejechanych np. 50-100 czy nawet 250 tyś km u innych? skoro bezawaryjnie przejechali tyle kkm?
Ja nie stosuję żadnych podgrzewaczy i w miarę jak wzrasta temp stopniowo coraz więcej dolewam OR aż dochodzę do 3:1 (or:on). Przy wymianie wtrysków (stare miały juz ponad 300 tyś km) i roku jazdy na takiej mieszance końce wtryskiwaczy były tylko okopcone żadnego grubego nagru nie stwierdziłem. Gdyby jazda na samym rzepaku badz mieszance była tak szkodliwa to wtryski powinny być pokryte grubsza badz cieńszą warstwą nagaru..
Zresztą na necie są dostępne wyniki badań zasilania silnika wysokoprężnego paliwami alternatywnymi, wykonane na potrzeby wojska. Polecam przeczytać, jak znajdę to wkleję link bo art był dosyć ciekawy.
Ja nie stosuję żadnych podgrzewaczy i w miarę jak wzrasta temp stopniowo coraz więcej dolewam OR aż dochodzę do 3:1 (or:on). Przy wymianie wtrysków (stare miały juz ponad 300 tyś km) i roku jazdy na takiej mieszance końce wtryskiwaczy były tylko okopcone żadnego grubego nagru nie stwierdziłem. Gdyby jazda na samym rzepaku badz mieszance była tak szkodliwa to wtryski powinny być pokryte grubsza badz cieńszą warstwą nagaru..
Zresztą na necie są dostępne wyniki badań zasilania silnika wysokoprężnego paliwami alternatywnymi, wykonane na potrzeby wojska. Polecam przeczytać, jak znajdę to wkleję link bo art był dosyć ciekawy.
KrisT pisze:Ja bym się dopatrywał innej przyczyny, zły olej, złe ustawienie kąta wtrysku, lejące wtryskiwacze,przegrzanie silnika, itd...Np. zle dobrany olej potrafi zapiec pierścienie bardzo szybko, sam miałem taki przypadek w GTI'ku, a ze względu na wiek tez o mały włos by się nie rozpadły w drobny mak. Jak w/w rezultat jazdy na OR ma się do przejechanych np. 50-100 czy nawet 250 tyś km u innych? skoro bezawaryjnie przejechali tyle kkm?
Ja nie stosuję żadnych podgrzewaczy i w miarę jak wzrasta temp stopniowo coraz więcej dolewam OR aż dochodzę do 3:1 (or:on). Przy wymianie wtrysków (stare miały juz ponad 300 tyś km) i roku jazdy na takiej mieszance końce wtryskiwaczy były tylko okopcone żadnego grubego nagru nie stwierdziłem. Gdyby jazda na samym rzepaku badz mieszance była tak szkodliwa to wtryski powinny być pokryte grubsza badz cieńszą warstwą nagaru..
Zresztą na necie są dostępne wyniki badań zasilania silnika wysokoprężnego paliwami alternatywnymi, wykonane na potrzeby wojska. Polecam przeczytać, jak znajdę to wkleję link bo art był dosyć ciekawy.
olej 10W40 mobil 1 co 10 k wymieniany...kąt wtrysku ok...zima palił przy - 25 wtryski troszke zakopcone ale są ok. ja przelatałem jakies 100 k (codziennie do roboty jakies 120 km) ja sobie odpuszczam OR - moze ktos chce zakupic kompletna instalacje ??? 4 elektrozawory podgrzewacz termometr i przeącznik OR - ON
www.eeltown.prv.pl
Skoro OR jest tak szkodliwy to jak wytłumaczyć fakt że autka smigają setki km i nic się nie dzieje?? I to w dodatku na czystym OR i to nie tylko w naszym pięknym kraju ale i za zachodnią granicą? Jak wytłumaczyć fakt że doświadczenie przeprowadzone na potrzeby wojska przez zasilanie poloneza olejem roślinnym i po przejechaniu 150 tyś km, silnik i reszta osprzętu nie wykazywały żadnego zuzycia? Jak to mówią jedna jaskółka wiosny nie czyni tak i jeden zajechany silnik nie świadczy oszkodliwości jazdy na OR. Na ON też silniki i pompy siadają i co, ropa tez jest szkodliwa i lepiej nie lać? (ktos ostatnio pisał o padnietej pompie a jeżdził tylko na ON)
Przypomnę fakt że silnik pana Diesla został stworzony z myślą o zasilaniu tanim olejem roslinnym. Oczywiście pierwszy jego dizel był zasilany pyłem węglowym (niestety popiół go wykonczył..) drugi dopracowany model był zasilany olejem z orzeszków arachidowych i sprawował się bardzo dobrze.. Niestety raczkujące lobby paliwowe (na uwczesne czasy) miały juz tak potężne wpływy że numer z olejem roslinnym nie przeszedł. Dodatkowo fakt gęstnienia oleju pod wpływem zimna zabił ten projekt na rzecz ON..
Przypomnę fakt że silnik pana Diesla został stworzony z myślą o zasilaniu tanim olejem roslinnym. Oczywiście pierwszy jego dizel był zasilany pyłem węglowym (niestety popiół go wykonczył..) drugi dopracowany model był zasilany olejem z orzeszków arachidowych i sprawował się bardzo dobrze.. Niestety raczkujące lobby paliwowe (na uwczesne czasy) miały juz tak potężne wpływy że numer z olejem roslinnym nie przeszedł. Dodatkowo fakt gęstnienia oleju pod wpływem zimna zabił ten projekt na rzecz ON..
- dawid018
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 4630
- Rejestracja: pn sty 09, 2006 23:41
- Lokalizacja: Gostyń/Rębowo
- Kontakt:
znam kilka osób które jeżdżą na or bardzo dużo i nic się z autem nie dzieje.tak samo jest z OO.to że jeden czy 2 silniki na 100 sie zatrą czy zajadą to w trakcie używania takiego paliwa to o niczym nie świadczy.auto mogło być wcześniej źle użytkowane i takie tam.
obecne mkII by dawid018
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=3081850#3081850
BYŁE MK2 by dawid018-wszystkie foto na I str.
http://www.forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=63413
http://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?p=3081850#3081850
BYŁE MK2 by dawid018-wszystkie foto na I str.
http://www.forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?t=63413
a ja bym nie wlał roślinnego do swojego golfa i tyle. może dla tego że zwykłą ropke mam po 2.20-2.60zł i lejąc roslinny nic bym nie zaoszczedził. wiadomo jedno, bez szkody na silnik to na pewno nie zostanie, nikt mi nie powie ze na rolsinnym czy na opałowym (chociaz predzej na opałowym) silnik bedzie chodził lepiej i dłużej jak na czystej ropce.
tomcio666 masz racje z tym że już nie jedne zajeździł silnik OR i wstydzi się przyznać. Ja zajeździłem "tylko" pompe wtryskową. Znajomemu zaczęły lać wtryski po dodawaniu OR, a jak jeździł na ON wszystko było dobrze. Znam gościa który od zawsze jeździ golfem II, co pół roku sprzedaje żeby nie stracić na wartości i sprowadza sobie nowego. Zawsze jest na plusie, i też zaczął lać rzepak. Dwa razy wlał i powiedział że nigdy więcej! A jest to golfiarz i fanatyk.
- dziechu
- Forum Master
- Posty: 1119
- Rejestracja: sob lut 25, 2006 21:58
- Lokalizacja: Śląsk
- Auto: Golf III, Touran I 2.0 FSI
- Silnik: 1Z
No zajechac silnik mozna na wiele sposobow. Jednym z nich jest wlasnie nagromadzajacy sie nagar na tlokach, glowicy, w rowkach pierscieni itd... oraz szlam zapychajacy kolektor wlotowy. Wszystko to pochodzi z nieodpowiedniego paliwa. Zlym paliwem moze byc zarowno ON jak i OR, dlatego wole lac ON i to dobrej jakosci (np. Ultimate). Caly problem polega na utrzymaniu odpowiednich norm. Niestety, zwykly olej napedowy moze byc 'chrzczony' roznymi dodatkami. Takze oleje roslinne, a dokladniej jadalne, moga zawierac rozne dodatki ktore np. podnosza walory smakowe, przedluzaja trwalosc itp. nie szkodzace zdrowiu, ale szkodzace silnikom (przez np. wlasnie odkladanie nagarow). Raz kupuje sie olej rzepakowy jednego producenta, innym razem innego.... Nawet jeden producent moze zmieniac w pewnym zakresie sklad. Pamietajcie ze olej jadalny przechodzi tylko badania nieszkodliwosci dla spozycia, nie lania do baku. Moze zawierac np. niewielka ilosc cukrow. Moze byc tak ze ktos jezdzi 10 lat na OR i wszystko jest dobrze, a pewnego dnia naleje oleju ze sklepu X i po 500km silnik do remontu. Caly problem polega na tym ze olej jadalny to nie 100% oczyszczonego oleju roslinnego, dopuszczalne sa tu ruzne dodatki czy pozostalosci po tloczeniu nieszkodliwe dla zdrowia a zabojcze dla silnika.
[ Dodano: 04 Maj 2007 20:07 ]
P.S. *rozne - oczywiscie;) Rosliny takie jak rzepak, slonecznik, soja itp. zawieraja cukier (fruktoze) ktory jest dopuszczalny w malej ilosci w oleju spozywczym.
[ Dodano: 04 Maj 2007 20:07 ]
P.S. *rozne - oczywiscie;) Rosliny takie jak rzepak, slonecznik, soja itp. zawieraja cukier (fruktoze) ktory jest dopuszczalny w malej ilosci w oleju spozywczym.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 368 gości