Dziś odholowany na kanał do mechanika. Majster sprawdził, powycierał i stwierdził, że wszystko ok. Zalany olejem ile było, trochę brakowało. Przejażdżka po resztę, dolanie. I teraz nic nie cieknie.
Wytłumaczy mi to ktoś logicznie co się mogło stać i którędy ten olej uciekł? Dlaczego raz uciekł i już teraz nie ucieka. Silnikowi nie odpowiadał i sam go wypluł?

dzięki za pomoc.
pozdrawiam