problem z odpalaniem w automacie
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
no właśnie nie mam, także już jestem prawie pewien, że to jest rozrusznik, w tym przekonaniu utwierdza mnie też kolega mechanik, który twierdzi że to mogą zacinać sie=ę szczotki rozrusznika, chcę wstawić auto na warsztat, jak coś to pomoże to dam znać...jhosef pisze:boros, Sprawdź czy masz na rozruszniku blachę osłaniającą? Bo ja nie mam i zastanawiam się czy to może być przyczyną.
[ Dodano: 29 Sty 2008 21:14 ]
jhosef pisze:boros, Sprawdź czy masz na rozruszniku blachę osłaniającą? Bo ja nie mam i zastanawiam się czy to może być przyczyną.
jhosef pisze:Ja obstawiam cewkę automatu gdyż rozbierałem rozrusznik i okazało się że szczotki są nowe, tulejki też, komutator w bardzo dobrym stanie, ogólnie w środku wyglądał jak nowy. W tym tygodiu postaram się dorobić osłonę na rozrusznik ale ta, jest strasznie ciasno.
aha a mówisz o cewce przy skrzyni tak?
no cóż, ale myślę że warto sprawdzić i rozrusznik, życzę powodzenia z osłoną
Ostatnio zmieniony wt sty 29, 2008 22:33 przez boros, łącznie zmieniany 1 raz.
Miałem pewność, że to rozrusznik. Wyremontowali (automat, szczotki) i nic nie pomogło.boros pisze:no właśnie nie mam, także już jestem prawie pewien, że to jest rozrusznik, w tym przekonaniu utwierdza mnie też kolega mechanik, który twierdzi że to mogą zacinać sie=ę szczotki rozrusznika, chcę wstawić auto na warsztat, jak coś to pomoże to dam znać...
Mechanik stwierdził, że napięcie dochodzące do cewki jest za małe (tylko jak ię zagrzał) i nie ma siły zadziałać. Przekaźnik rozwiązał sprawę.
jhosef pisze:W sumie założenie przekaźnika to nie wielka robota,zwłaszcza że potrzene rzeczy już mam. Sprubuje, może się uda.bodzio_j pisze:Mechanik stwierdził, że napięcie dochodzące do cewki jest za małe (tylko jak ię zagrzał) i nie ma siły zadziałać. Przekaźnik rozwiązał sprawę.
Witam ponownie po dłuższej przerwie, która winiknęła nie z mojej winy. Otóż parę dni temu jakiś zamyślony pajac nie zatrzymał się na stopie i wjechał wprost we mnie, kasując mi cały lewy bok.
PZU sprawcy zakwalifikowało mojego Golfika jako szkoda całkowita !
Koleś uderzył mnie w lewy bok tuż przed tylnym kołem, także mam do wymiany lewy tylny bok razem z drzwiami i progiem, dodatkowo rzuciło mnie na krawężnik, wtedy poszła cała oś i wahacze, dalej poleciałem na barierki, także prawy bok też ucierpiał.
Kurde, szkoda mi auta, miał dopiero 132000 na stanie, zero rdzy.
Możecie pomyśleć że ściemniam, ale to prawda, kupiłem go od faceta, który sprowadził go z Niemiec od dziadka, który rzadko nim jeździł, a że dziadek kojfnął, to jego rodzinka sprzedała golfika jemu, a ja od niego.
Nie wiem co teraz zrobić, chyba go sprzedam tak jak jest teraz po kolizji. Chyba nie opłaci się go naprawić. To jest '86 r. i w sumie nie jest wiele wart, dostałem za niego 2000 od PZU, ale za tą kasę go nie wyremontuję....raczej.
A tak jak go sprzedam komuś kto zajmuje się sprzedażą części to może będzie jeszcze z niego pożytek
Miałem ten sam problem pojechałem do elektryka wymienił mi jakiś bezpiecznik czy przekaźnik taki spory tam gdzie są bezpieczniki i problem zniknął kosztowało mnie to 50 zł jak będę w Białymstoku to sie spytam co wymienił i napiszę , przed wymianą tego jakiegoś przekaźnika zrobiłem cały rozrusznik z automatem i bendiksem i okazało sie że to nie to
Ostatnio zmieniony ndz mar 09, 2008 20:39 przez policjusz, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 298 gości