
Chodzi o falujące obroty... Gdy odpalam silnik zimny, np. po nocy, ładnie wskakuje na te swoje około 1100rpm i chodzi równiutko, nie faluje, nie przygasa itp. Problem się pojawia w momencie odłączenia "ssania", kiedy obroty na biegu jałowym powinny spaść do około 800. Gdy jest zimny, falują dość nieprzyjemnie, silnik czasem przygasa, ze strachu aż dodaję lekko gazu.

Kolejny problem, który wydaje się być związany z falowaniem. Gdy tak sobie zafaluje i ruszę zanim się ustabilizuje, auto gorzej jedzie, po wciśnięciu do dechy przymula. Gdy nie ma falowania, auto idzie jak szalone, zero zamulania, wciska w fotel jakby tam było dużo więcej niż 2E. Z prędkością maksymalną (oczywiście w Niemczech

Pomocy!
