Przeszukałem forum i nie znalazłem podnego problemu - może źle szukałem :green_fuck:
Problem polega na tym że gdy ostatnio były te straszne mrozy -20 poszedłem odpalić gofra i powiem szczerze że zagadał dopiero przy drugiej próbie odpalenia mało tego najpierw zaczął palić na jeden gar po czym dochodziły kolejne aż do czteru

Drugą dziwną sprawą jest to że jak przekręcę stacyjką kontrolka od świec mrygnie przez chwilę - może pół sekundy - wyraźnie słychać i czuć jak przekaźnik się załącza i po jakichś kilkunastu sek. się wytłącza - nawet patrząc na lampkę w suficie widać upływ prądu ale niestety nie dociera on do świec żarowych.
Odpiąłem kostkę od czujnika temp. i nic to nie dało.
Czy ktoś się kuż z tym spotkał? - proszę o pomoc bo w czwartek jade na małysza i będzie wstyd grzać świeczki na krótko z akumulatora.
Pozdrawiam