Ale po kolei. Ciężko było zdjąć ten wichajster, pomogło jak zdjąłem z jednego mocowania ten metalowy łącznik, skręcony o 90stopni (jak jest zaczepiony za lewą stronę, to założyć ten prawy to chwila). Potem szerokim śrubokrętem podważyłem cięgno plastikowe, stronę bliższą przodowi auta. Drugą stronę po prostu "wykręciłem" do góry. Siedziało naprawdę mocno. Jedno jabłko pokryte było rdzą...
I zaczęły się schody.. Założenie nowej części wymagało sporo sprytu i ogromnej dozy cierpliwości. W końcu najlepszym narzędziem jaki miałem pod ręką, była długa "żaba" przestawna. Po ok. dobrej godzinie walki, w końcu jedna strona, ta od strony szyby, weszła... ale.. całe to gniazdo pękło w pół... #@$%!!#@$


Po krótkiej jeździe po mieście zauważyłem jednak, że samo dobre nasmarowanie dużo dało. Wcześniej dwójka wchodziła z wielkim oporem, teraz duuużo lżej.
Także panowie, jak wymieniacie te cięgna, nie kupujcie zamienników, bynajmniej tego elementu. Koszt ori nie jest taki straszny, a robota nie jest warta tych nerwów i tej różnicy w cenie..
Przy okazji - czy ktoś próbował zakładać te cięgna za pomocą jakiegoś mini imadełka, coś ala dla majsterkowiczów-modelarzy? Bo miejsca na duże szczypce to tam specjalnie nie ma.. Zwłaszcza jeśli chodzi o te 2 długie cięgna..