No wiec dzis walki z buczeniem był ciąg dalszy. Powiem czego się dowiedzialem.
U mnie buczenie powodowało to, że wspawana rura była od strony silnika wspawana na prosto a wylot z rury troche krzywo. Spowodowalo to ze rura w tunelu szla krzywo, a obejma na wejsciu do tłumika srodkowego była niebezpiecznie blisko oslony termicznej. W zwiazku z czym caly tłumik srodkowy był napiety na wieszakach i nie spoczywal swobodnie na swoim miejscu.
Zostało to poprawione. Poprawiono równiez tłumik koncowy, teraz koncówki wydechu mam ladnie na srodeczku w otworze w tylnim zderzaku. Buczenie zmalalo, ale wystepuje nadal. Byc moze to wina wspawanego jakis czas temu nowego łacznika elastycznego. Mechanik w zakladzie tłumikarskim pokazał mi rózne łączniki. Moj wspawany na pewno jest z tych tanszych czyli tych z karbowana rura wewnatrz, a z zewnatrz z plecionka.
Lepsze łączniki maja w srodku równiez plecionke, no i plecionka przede wszystkim jest lepiej zageszczona w splocie. Sa rowniez specjalne łaczniki kierunkowe! Tak wiec wybor jest spory. Najlepiej jechac jednak do takiego drozszego warsztatu z naprawde kumatymi ludzmi, bo tam gdzie mi wycieli kata to poprostu papudraki, bo np w Passacie B5 3BG zaraz na wyjsciu spalin z turbosprezarki jeszcze w komorze silnika jest pierwszy krotki lacznik elastyczny. W nim np w srodku jest zastosowana zamiast karbowanej rury-peszla. Tak wiec sa rozne rozwiazania o ktorych musza kumaci ludzie wiedziec skoro sie tym zajmuja, prawda.
To buczenie ktore nadal mam, moim zdaniem moze rowniez wynikac z nizszej wagi samej rurki w stosunku do katalizatora. Co za tym idzie nizsza bezwladnosc rurki i inna czestotliwosc rezonansowa. Jak wprowadze silnik w te obroty w ktorych slysze buczenie, to widze na wieszakach zaraz za lacznikiem male drgania, nie duze-minimalne, ale widoczne gołym okiem. Po przytrzymaniu w tym miejscu ukladu wydechowego, wszystko cichnie.
Profilaktycznie planuje wymiane gum w tym miejscu ukladu wydechowego. Byc moze sprobuje pobawic sie z dociążeniem tej rurki tak jakby tam dalej znajdowal sie katalizator. Myslalem nad dospawaniem do niej nagwintowanych pretow do ktorych przykrece kontrujac z dwoch stron na sztywno krazki obciazające.
Moze to zalatwi cala sprawe. Jesli wowczas zniknie to nieprzyjemne buczenie to w dalej sprobuje wspawac nowy lepszej jakosci lacznik elastyczny. Mam nadzieje, ze juz wtedy zapomne o tych brzydkich rezonansach.
[ Dodano: Sro Kwi 01, 2009 13:46 ]
Druga sprawa, ze prawdopodobnie poduszki pod silnikiem mam do wymiany, bo przy dodawaniu gazu na luzie czuc jak silnik szarpie buda jak w muscle carze
Wydaje mi sie, ze gazy wylotowe za sprezarka płyna jednostajnie i nie maja na tyle turbulentnego charakteru by wprawiac w rezonans. Stad jednak moje podejrzenie pada na lipny łącznik elastyczny.
Moze sie ktos wypowiedziec co do moich przemyslen?
