WCZASY - CHORWACJA !!!

Opisy tras, podróży, przygód, cen paliw, hotele..czyli wszystko co warto zobaczyć w Kraju i zagranicą.

Moderator: Fiona

Awatar użytkownika
kacper87
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 92
Rejestracja: czw mar 02, 2006 23:16
Lokalizacja: kraków
Kontakt:

Post autor: kacper87 » śr lip 15, 2009 00:48

Moja relacja z wyprawy do Chorwacji 2-8.07.2009, wyspa Pag, miejscowość Povljana


Trasa: Kraków->Zwardoń PL/SK-> Zilina-> Bratysława -> Szombathely -> Redics -> Zagrzeb -> Povljana

Wyjazd z mojej miejscowości (20 Km na zachód od Krakowa) 6.00 dojazd do Povljany 18.00.
Odległość spod mojego domu pod apartmani dokładnie 999 km.

Droga: Oczywiście najgorzej jedzie się przez Polskę, także niespełna stu km odcinek do granicy ze Słowacją przejechaliśmy w ok 2 godziny (ciągle remonty, ruch wahadłowy). Początek Słowacji wygląda identycznie. Droga do Ziliny to męczarnia, tam zaczyna się autostrada i prawdziwa jazda (spokojnie można jechać prawie cały czas 160 km/h - warto znaleźć radio expres, jeśli dobrze pamiętam nazwe, podają tam marki nieoznakowanych radiowozów itd. da sie zrozumieć). Przy takich prędkościach rzadko zdarza się być wyprzedzanym przez Słowaków, którzy jeżdżą przeważnie kulturalnie po wyprzedzeniu zjeżdżają na prawy pas.

Ok. 70 km przed Bratysławą zaczynają się remonty (po 2 pasy w obie strony tylko zwężone i ograniczenie chyba do 100 km/h) co jakiś czas po 5 km, jak ktoś nie blokuje lewego to da sie tam spokojnie wyprzedzać i jechać ok 130 km/h. Od Bratysławy włącznie piękna autostrada, aż do Węgier.

Węgry: prawie jak w Polsce, po jednym pasie, mnóstwo tirów (przeważnie polskich). Podczas powrotu ciężko się jechało, duży ruch, ale w stronę Chorwacji bez problemu można było wyprzedzać - długie proste - i jechać 120-150 km/h (nie licząc wiosek w których występują ograniczenia do 30 km/h), policji nie zauważyłem. Trzeba uważać na licznych rondach żeby nie pomylić kierunku :).

Słowenia: bez problemów.

Chorwacja: Raj dla kierowców :) autostrada jak pewnie każdy już wie świetna, spokojnie można jechać 170 Km/h (nie licząc tuneli i miejsc w których jest ograniczenie - jak jest tzn. że jest powód ), piękne widoki. Zjazd na wyspę Pag, ok 40 km, miejscowość Povljana.

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek


Pobyt:
Pogoda: Piękna, strasznie gorąco, przeważnie 30 st. C w cieniu, temperatura Adriatyku: 25 st. C.

Po paru dniach plażowania miałem dość słońca, a że postanowiliśmy że jedziemy tylko na bity odpoczynek i nicnierobienie to po 3 dniach zaczynało się trochę nudzić. Wieczorami tylko wypady do miasta Pag - piękne, polecam. Ogólnie to wg. mnie większy sens w wyprawach do Chorwacji jest zrobić sobie wycieczkę objazdową, spać codziennie na innym campingu i cieszyć się codziennie innym cudownym widokiem. Jak ktoś nie ma na to siły - tak jak my - i chce leżeć tyłkiem do góry to polecam Povljane idealnie sie nadaje. Na plaży ilość ludzi jest duża, ale nie na tyle żeby sobie przeszkadzali, jest dużo przestrzeni, w miejscu gdzie kończy się plaża jest lasek w którym można się położyć kiedy słońce za bardzo przyświeci. Na plaży można wynająć parasole, leżaki, rowerki wodne, znajdują się pizzeria, bary itd.. Polaków ciężko tam spotkać, ale zawsze jakaś grupka się znajdzie.

Zakwaterowanie: Apartament 3 osobowy, klimatyzowany, ok 100 m od plaży, widok z balkonu na morze, kuchnia, lodówka, telewizor, oczywiście łazienka - dość wysoki standard.

ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek

koszty:

Autostrady:
Słowacja: tygodniowa winieta chyba coś ok. 10 euro (ale w tej chwili nie dam sobie ręki uciąć),
Chorwacja: łącznie 132 kuna

Apartament:
45 euro za dobę.

ceny w Chorawcji... dramat, niektóre rzeczy 2 razy drożej, dla przykładu jedno jajko 1,5 kuna, baton snickers: 6 kuna, pizza od 70 kuna.

kurs walut w czasie pobytu: 1 kuna= 0,65 zł

Mam nadzieje że komuś pomogą te informacje :), jeśli ktoś chce poznać jakieś szczegóły to proszę pisać na PW
Ostatnio zmieniony śr lip 15, 2009 01:00 przez kacper87, łącznie zmieniany 3 razy.


http://www.chronlakier.pl - folie ochronne do ochrony lakieru samochodowego ChronLakier.pl

Awatar użytkownika
Piasek
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 6870
Rejestracja: sob mar 21, 2009 20:57

Post autor: Piasek » śr lip 15, 2009 08:54

No.... Brawo! Wreszcie pierwsza, długo oczekiwana relacja z wypadu "ziomali" do Chorwacji...:) Fajnie, fajnie.
Tylko te ceny... z tego co napisałeś to jakieś 30% drożej w porównaniu z ub. rokiem... (za dużą pizze, taką na 4 osoby płaciliśmy ok 50-60 "łasic")...
No ale - w ub. roku przelicznik z euro było po 3,20... a kuny po 0,50 gr mi na międzybankowym liczyli...


https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128

Awatar użytkownika
kacper87
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 92
Rejestracja: czw mar 02, 2006 23:16
Lokalizacja: kraków
Kontakt:

Post autor: kacper87 » śr lip 15, 2009 11:51

tak Piasek, dokładnie 30 % drożej niż rok temu... :grrr: ale wg. mnie i tak nadal bardziej się opłaca jechać do Chorwacji w celach takich jak większość ludzi przyjeżdża np. nad Bałtyk... tzn. plażowanie, kąpiele w morzu... bo rzeczywiście można to robić, a nie płaci się za siedzenie w wynajętym pokoju bo ciągle pada. Kiedyś jeździliśmy co rok koło łeby na ok miesiąc i przy dużym szczęściu trafiło się 5 dni takich jak na Chorwacji (ale morze nie więcej niż 20 st. C). Druga sprawa to komfort jazdy... niby 1000 km, a człowiek jest dużo mniej zmęczony niż jadąc 700 km przez Polskę...gdzie radary na każdym skrzyżowaniu, policja która zamiast pomagać tylko czeka, żeby kogoś upieprzyć (nikt się nie zajmuje rozładowaniem korków).

Także w jedzenie trzeba zaopatrzyć się w Polsce i nic tylko ruszać do Chorwacji :)


http://www.chronlakier.pl - folie ochronne do ochrony lakieru samochodowego ChronLakier.pl

Freyu
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 95
Rejestracja: pn wrz 11, 2006 20:11
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: Freyu » śr lip 15, 2009 11:52

Witam! To jak się tak wszyscy rozpisują to i ja napiszę nieco. Mam nadzieję że komuś będzie sie chciało te moje wypociny czytać :)

PRZYGOTOWANIA I PODRÓŻ TAM

Przede wszystkim plan wyjazdu powstał dość nagle. Urlop zaplanowany był od 11.06 do 30.06 i kolega mi pomysł Cro podsunął jakoś w kwietniu. Załatwił mi kwaterę w miejscowości Sreser na półwyspie Peljesac. Ode mnie kawał drogi bo ponad 2k km (jestem ze Słupska). Jak padł pomysł to miałem jeszcze Mk3 bez klimy i tak jakoś od zimy się wahałem czy zmieniać auto czy nie, ale decyzja wyjazdu przyspieszyła decyzję o zmianie auta na coś z klimą. Padło na Mk4 :) Jechaliśmy nim w 3 osoby z bagażem (bagażnik zawalony max bo w kole butla z gazem a koło zapas w bagażniku + połowa tyłu).
Wyjazd 14.06 godz 4 rano (nie lubię jeździć w nocy). Jako że niedziela i taka godzina to luzik na drogach. Żadnych tirów! Do Kołbaskowa jakoś dotarliśmy, tam ostatnie tankowanie na polskiej stacji, śniadanie i dalej na germańskie ziemie. Aha, gwoli wyjaśnienia, wybrałem drogę przez Niemcy, Austrię (nocleg w miejscowości Karlsdorf pod Grazem), dalej Słowenia i już potem Chorwacja.
Jazda po niemieckich autostradach....piękna sprawa. Nigdy nie miałem okazji tam jeździć i bardzo mi się podobało. Przed wyjazdem bałem się czy znajdę stacje z LPG po drodze bo tak ludzie straszą że nie ma tam za dużo. Nie miałem żadnych problemów z tankowaniem LPG na terenie DE. Na autostradzie są oznaczone stacje z LPG i nawet na niektórych są dystrybutory z "naszymi" końcówkami i nie trzeba używać adapterów. Ja miałem takowy i kilka razy się przydał, ale obsługa stacji zwykle ma na podorędziu i służą pomocą. Jak ja jechałem to ceny gazu były w DE od 0,6 do 0,7 EUR. Tanio nie jest ale taniej niż benzyna. Droga przez DE świetna i szybka.
Austria - no trzeba było wybulić na winietę 22 EUR 2-miesięczna. Jako że miałem być 2 tygodnie to tygodniowa nie starczyłaby a nie pomyślałem żeby 2 tygodniowe kupić i wydałem kasę ale trudno. Autostrady AU też fajne, ale tu już ograniczenie do 130km/h :) Raczej nie ryzykowałem i jechałem przepisowo bo nie uśmiechało mi się płacić mandatu w EUR. Po drodze jeszcze całe mnóstwo tuneli w tym niestety 2 płatne. Łącznie w jedną stronę 12 EUR. Jeśli o LPG chodzi to Austria to dziki kraj pod tym względem. Przy autostradzie znalazłem jedyną stację gdzie tankowałem gaz za....0,9 EUR. Masakra!
nocleg jak pisałem w Oekotel pod Grazem. 20Eur os/noc. Miejsce trzeba rezerwować wcześniej (nieraz dużo wcześniej) bo inaczej ciężko się tam wbić. Ten odcinek drogi, prawie 1400km zajął mi ok 14godzin w miarę spokojnej jazdy.
Dzień następny pobudka, śniadanie hotelowe i sprawdzić auto czy żyje :) Niestety po sprawdzeniu płynów życiowych lekka panika. Ubyło oleju i to sporo. Miałem prawie całą miarkę a po tej trasie z 2/3 wcięło. Słyszałem że silnik 2.0 który mam potrafi wciągnąć sporo ale mnie to zaskoczyło. Niestety nie miałem zabranego zapasu ze sobą i kupowałem na stacji za grube EUR :( 1L oleju 5W40 25EUR :( Ale jak trzeba to trzeba. Po zapakowaniu się dalej w drogę.
Słowenia - tu uwaga. W momencie kiedy ja jechałem obowiązywała winieta półroczna za 35EUR na terenie Słowenii na autostrady. Z kierunku z którego ja jechałem tej autostrady jest....10km! Za 35EUR...hmmm...na szczęście są mądrzy ludzie i na forum o Cro dowiedziałem się jak przejechać nie płacąc. Po prostu jedzie się nie na główne przejście graniczne w Mariborze tylko na małe zapomniane przejście w Mureck i stamtąd na Lenart i Ptuj i potem już na właściwą trasę. 35EUR w kieszeni :) Legalnie! Teraz wprowadzili od 01.07 winiety tygodniowe chyba więc jest taniej ale ja i tak polecam tą trasę boczną bo jest dłuższa może o pół godziny a zawsze można zaoszczędzić.
Chorwacja - na granicy celnik zerknął na paszporty i tyle. Chorwackie autostrady piękne. Podziwiam kraj w którym była wojna 15 lat temu a już mają tak dużo zbudowane dróg i to w niełatwym terenie. Autostrady płatne ale chociaż wiadomo za co się płaci. Płacić można w EUR, Kunach i kartą. Ja płaciłem kartą bo najwygodniej i nie przytną na różnicy w kursie EUR/Kn. Ze stacjami LPG tez problemu nie ma i mają nasz system tankowania. Droga dość nużąca, krajobraz bym powiedział nieco księżycowy. Pustynia prawie. Niestety autostrada się skończyła i ostatnie 200km jechało się już gorzej bo w pewnym momencie kierowałem się znakami i wjechałem w jakieś lokalne drogi i kiepsko się nimi jechało. Ale jakoś dało radę i dotarliśmy do celu. Klimatyzowane auto się oczywiście przydało :) W środku 20 stopni a na termometrach po drodze 32-34!
Aha, jadąc tak daleko jak my, przekracza się 2 razy granicę z Bośnią i Hercegowiną (to ich 10km dostęp do morza). Wg prawa potrzebna jest zielona karta! Ja miałem takową ale tam nie sprawdzali mnie akurat. Celnicy tylko patrzeli na rejestracje i machali ręką żeby jechać.

POBYT

My byliśmy nastawieni na zwiedzanie i dopiero potem leżenie na plaży. O samym pobycie może dużo nie będę pisał, ale postaram się najważniejsze rzeczy opisać. Drogi lokalne na tym terenie co byłem są naprawdę niezłe. Cały czas je robią i modernizują i to nie w takim tempie jak u nas. Jak jechaliśmy to akurat mieli rozgrzebany kawał drogi i był lekki korek więc sobie pomyślałem że będzie ciężko się wydostać. 3 dni później jechaliśmy tamtędy do Dubrovnika i....droga była już zrobiona! Masakra! Byłem w szoku. Generalnie jazda tam wymaga przyzwyczajenia. Ja z pomorza więc jazda po górskich drogach to nie to co mam na co dzień :) Tubylcy za to nie wnikają i śmigają tam niesamowicie :)
To co warte jest zobaczenia w Chorwacji to przepiękne morze, jego kolor. Czysta woda. Coś pięknego! Jak ja byłem to nie była jeszcze tak ciepła jak ponoć w lipcu i sierpniu ale i tak była ciepła. Nie to co nasz Bałtyk :( Poza tym klimat miasteczek nadmorskich tez jest niesamowity.
Polecam jakby coś wyprawę do Dubrovnika. Przepiękne miasto. Chodzi przede wszystkim o starówkę. Wąskie przejścia między kamienicami maja swój klimat. Naprawdę polecam. Z praktycznych uwag to nie parkować przy ulicy. Tam są i tak parkometry 5Kn/h. A jest ryzyko że ktoś stuknie albo obetrze auto. Blisko starówki jest dość duży parking wielopoziomowy za 6Kn/h. Co prawda dużo tam ludzi parkuje ale miejsce zacienione i chłodne. Poza tym tłumy ludzi! Z całego świata. Polecam wejścia na mury i obejść stare miasto w około. 30kn to kosztuje ale widoki piękne.
W drodze powrotnej mija się arboretum. Jak ktoś lubi roślinki to polecam zobaczyć bo jest dość duże i zadbane.
Z innych atrakcji to wybraliśmy się do Medugorie BiH. 1,5 godziny jazdy i przydaje się zielona karta. Celnik poprosił o nią i obejrzał nawet. Samo Medugorie to nic ciekawego, cało mnóstwo pielgrzymów i o dziwo baaardzo dużo Włochów. Jak patrzałem na rejestracje do odniosłem wrażenie że 1/3 to IT. Ja w tamtym kierunku jechałem bo chciałem jeszcze zobaczyć miasto - zabytek muzułmańskie. Nie pamiętam teraz nazwy. Ale faktycznie ładne, położone na skarpie. Na szczycie góry twierdza. Poza tym meczet. Naprawdę urokliwe.
Jadąc z powrotem zahaczyliśmy o Split. Stare miasto naprawdę piękne. No i starożytne bo miał ta swój pałac cesarz Doklecjan. Pałac tak duży że w sumie to go nie ma :) Na jego terenie jest teraz właśnie stare miasto! Zostało tylko kilka budowli z tamtego okresu. Naprawdę warte zobaczenia.

Leżnie na plaży. No akurat ja nie specjalnie przepadam :) Kąpać się owszem ale leżeć plackiem to już nie. Poza tym tam w dużej większości plaże są kamieniste więc przydaje się karimata. W ogóle ciekawie mają te plaże zrobione bo zwykle przy drodze. Więc daleko nie jest od auta :) Na plażę i do wody trzeba zakupić sobie buty do pływania. Nie targać z Polski bo u nas mały wybór. Na miejscu ceny podobne tego sprzętu a wybór znacznie większy. Poza tym dla zapaleńców polecam zakupić maskę z rurką i płetwy. Można pooglądać co w wodzie piszczy :)
Oczywiście form wypoczynku jest sporo. jak ktoś lubi to może nawet po górach połazić chociaż w takim upale to chyba wątpliwa przyjemność. Poza tym nurkowanie, windsurfing i inne morskie sporty i atrakcje.

CENY

No tu już lekko nie jest. Niestety kuna jest zależna od EUR i na dzień dzisiejszy jest tam drogo. Moim zdaniem 2 razy drożej niż w PL. Przykłady:
pizza 40-50kn
chleb 8-10kn
woda 1,5l cytrynowa 5kn
brzoskwinie 15kn
Kuna w przeliczniku mojego banku w tamtym czasie kosztowała 0,65zł.
Wiedząc jak jest drogo mieliśmy ze sobą zapasy suchego żarcia i nawet 2 zgrzewki wody. I nie ma się co wstydzić że ze swoim jedzeniem się jedzie. Jak kogoś stać żeby codziennie sobie do knajpy iść to spoko ale wielu nie stać więc nie ma co wnikać i trochę jedzenia brać ze sobą. Wiadomo że bez hardcoru i ziemniaków nie bierzemy ale tak jak piszę: ryż, makaron, jakieś puszki. Coś co nie jest duże i może przetrwać bez lodówki.
Ceny LPG jak ja byłem to 3,69kn i wszędzie tak samo. Ponoć teraz po 4,04 jest. Na inne paliwa nie patrzałem szczerze powiedziawszy.
Co do dogadywania się to raczej nie ma problemu. Trochę polskiego, angielskiego i niemieckiego a nawet ruskiego, trochę ruszania rękami i jest ok :) Język w miarę zrozumiały choć polecam zaopatrzyć się w jakieś rozmówki PL-CR. Nie są drogie ale się mogą przydać.
Co do poruszania się na miejscu to miałem co prawda navi ale drogi są oznaczone naprawdę dobrze i nawet tej navi tam nie używałem.

Zapomniałem napisać że nocleg kosztował mnie 10Eur/os/noc. W sumie oddzielne mieszkanie w domu właścicieli u góry. 2 pokoje, łazienka, kuchnia z wyposażeniem, taras. ładnie i schludnie. Tylko że akurat ta miejscowość co byliśmy to w sumie wioska. Jeden sklep, jedna knajpka, kościół, plaża i domków kilo. Ale co kto lubi. Mi brakowało nieco dużego sklepu samoobsługowego ale daleko nie było to takowego bo 3km.
Na miejscu polecam spróbować ichnich alkoholi :) Travarica, rakija, wina oczywiści. Piwo mają też nie najgorsze.

No i teraz najciekawsze! Po 6 dniach pobytu załamała się pogoda i lało 3 dni. Temperatura 12-14 stopni! Zadzwoniłem do kolegi w PL z zapytaniem o prognozę na resztę tygodnia ale mnie nie pocieszył bo tak miało być cały tydzień więc musieliśmy niestety skrócić pobyt :( Normalnie absurd i paradoks! Człowiek dyma 2000km żeby posiedzieć nad morzem i mieć pogodę a tu taka niespodzianka. Na szczęście właściciele kwatery byli wyrozumiali i oddali kasę za niewykorzystane dni.

DROGA POWROTNA

Jako że wyjechaliśmy wcześniej o 3 dni to był problem z hotelem bo rezerwacja była na inny termin. No i niestety w Oekotelu pod Grazem już miejsc nie było. Decyzja - jedziemy i po drodze coś znajdziemy. Pogoda niestety nadal licha, co jakiś czas przejaśnienia ale generalnie ponuro i mżawki jakieś. Droga powrotna ta sama więc wiedziałem gdzie stacje z LPG i w ogóle. Przejechaliśmy Cro, Słowenię i w Austrii zajechaliśmy do hotelu z nadzieją że może jednak coś się zwolniło ale niestety. Więc dalej w drogę z nadzieją że może w DE coś znajdziemy. O godz 23 (wyjechaliśmy o 8) byłem już tak umęczony że musiałem stanąć na jakiś czas żeby odpocząć. Tu niestety znów żal do kierowców tirów. Wszystkie parkingi dla samochodów osobowych zajęte prze tiry. Masakra jakaś. Na szczęście znalazłem dużą stację z dużym parkingiem i upragniony postój. No ale "spanie" w 3 osoby w aucie to raczej wyczyn nie lada i udało mi się raptem z godzinę kimnąć. Po 2 stwierdziliśmy że nie ma co siedzieć bez sensu i trzeba jechać dalej. Na stacji kawa, hot dog i red bull i w drogę. Byle do przodu i do świtu. Nie wspomniałem że jak na złość zacięła się tylna wycieraczka a lało okrutnie. Ogrzewanie na szybę i jakoś dało radę.
Drogę powrotna wspominam już mniej ciekawie, bo po pierwsze tirowcy to jakieś nieporozumienie. Jadą jak chcą, wyprzedzają się przy czym jeden jedzie 100 a drugi 105 km/h i trwa to długo zanim się wyprzedzą a na dwupasmowej drodze to już uciążliwe. Poza tym ruch w środku tygodnia znacznie większy niż w niedzielę. Ale najgorsze przed nami, bo o ile cieszyłem się jak przekroczyłem w końcu granicę DE-PL i na stacji w Kołbaskowie mogłem usłyszeć ojczysty język, to mina mi rzedła w miarę przemieszczania się w stronę domu. Przecież trasa Szczecin - Gdańsk to jakaś kpina jest!!! To ma być krajówka???!!! Na Chorwacji drogi między wioskami były lepsze niż ten twór u nas! Odcinek ok 250km jechałem 3,5godziny! Rozpacz!!! Myślałem że tam się zapłaczę i w ogóle wyjdę z siebie. Oczywiście wszędobylskie foto radary, bo co tam. Ograniczenia jakieś absurdalne w środku pola. Ehhhh....normalnie jak się to Euro2012 u nas odbędzie to wstyd tylko przed przyjezdnymi z zachodu. Ale to temat rzeka i nieco offtop.

PODSUMOWANIE

Ja osobiście mam mieszane uczucie po tej wyprawie. Z jednej strony cieszę się że zobaczyłem w sumie dla mnie egzotyczny kraj. Rosnące wszędzie palmy, kaktusy i agawy. piękna roślinność południa. Przepiękne morze i góry. Nawet wycie kojotów w nocy :) Przyjaźni ludzie. Naprawdę czułem się tam prawie jak w Polsce jeśli chodzi o gościnę.
Z drugiej strony pogoda która jak na złość się zepsuła. No i straaasznie długa droga. W sumie to 4 dni jazdy. Uciążliwe. Jeśli kiedyś się tam wybiorę jeszcze to na pewno nie tak daleko. A jeżeli już to chyba jakimś autokarem z wycieczką. Wsiadam i mam wszystko gdzieś :) Nie martwię się autem i w ogóle. No i jeszcze te ceny. Może jak kiedyś EUR stanieje to będzie atrakcyjniej.
Podsumowując polecam zobaczyć Chorwację. Piękny kraj. Z pogodą różnie jak na moim przykładzie widać :)

Wiadomo że nie udało mi się wszystkiego tu opisać więc jak ktoś ma jakieś pytania to śmiało pisać, w miarę możliwość służę pomocą.

PS Jeśli można wrzucić link to polecam to forum http://www.cro.pl/forum/index.php
Kopalnia wiedzy! Tak jak i forum VW :)
Ostatnio zmieniony śr lip 15, 2009 12:04 przez Freyu, łącznie zmieniany 1 raz.



Awatar użytkownika
Trynity
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: wt paź 24, 2006 00:24
Lokalizacja: B-tów
Kontakt:

Post autor: Trynity » pt lip 17, 2009 13:57

my chyba 3.08 lub 4.08 - w ciemno w okolice Makarskiej. polecicie coś? i jeszcze jedno pytanko:
sama nie wiem czy przejazd przez Austrię (jakis płatny tunel tam jest podobno?) jaką drogę byście mi polecili, bo widzę, że większość goni przez Węgry? z Bełchatowa ... najmniej stresująca trasa ...


[url]http://obrazki.elektroda.pl/4669469100_1409159995.png[/url]

Freyu
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 95
Rejestracja: pn wrz 11, 2006 20:11
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: Freyu » pt lip 17, 2009 14:56

W Austrii masz 2 płatne tunele. Jeden 7,5EUR a drugi 4,5EUR. Zobacz co ci podpowiada np Google maps, jaka najkrótszą drogę. Z tego co wiem to nie warto omijać tych tuneli bo sumarycznie więcej za paliwo wyjdzie i dłużej się jedzie, ale głowy nie dam.
Ostatnio zmieniony pt lip 17, 2009 14:57 przez Freyu, łącznie zmieniany 1 raz.



Awatar użytkownika
Piasek
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 6870
Rejestracja: sob mar 21, 2009 20:57

Post autor: Piasek » pt lip 17, 2009 14:57

Trynity pisze:my chyba 3.08 lub 4.08 - w ciemno w okolice Makarskiej. polecicie coś? i jeszcze jedno pytanko:
sama nie wiem czy przejazd przez Austrię (jakis płatny tunel tam jest podobno?) jaką drogę byście mi polecili, bo widzę, że większość goni przez Węgry? z Bełchatowa ... najmniej stresująca trasa ...
My jechaliśmy przez Austrię i nie było tam żadnego płatnego tunelu...
Tylko wjeżdżasz do Austrii i już są znaki na Graz/Maribor (przejście Austria-Słowenia)...
Płatne tunele (i przełęcze) są jak się jedzie w kierunku Włoch (np przełęcz Brennero)...


https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128

Freyu
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 95
Rejestracja: pn wrz 11, 2006 20:11
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: Freyu » pt lip 17, 2009 14:59

Piasek pisze:
Trynity pisze:my chyba 3.08 lub 4.08 - w ciemno w okolice Makarskiej. polecicie coś? i jeszcze jedno pytanko:
sama nie wiem czy przejazd przez Austrię (jakis płatny tunel tam jest podobno?) jaką drogę byście mi polecili, bo widzę, że większość goni przez Węgry? z Bełchatowa ... najmniej stresująca trasa ...
My jechaliśmy przez Austrię i nie było tam żadnego płatnego tunelu...
Tylko wjeżdżasz do Austrii i już są znaki na Graz/Maribor (przejście Austria-Słowenia)...
Płatne tunele (i przełęcze) są jak się jedzie w kierunku Włoch (np przełęcz Brennero)...
Ja jechałem przez Niemcy i Austrię i są jak pisałem 2 płatne tunele. Czytać tu http://www.cro.pl/forum/index.php
Wszystkiego się dowiesz!



Awatar użytkownika
Piasek
Mistrz KieroVWnicy
Mistrz KieroVWnicy
Posty: 6870
Rejestracja: sob mar 21, 2009 20:57

Post autor: Piasek » pt lip 17, 2009 15:59

Ja przez Czechy-Austrię i nic płatnego po drodze nie było...
Zatem albo przejechaliśmy przez nie niepłacąć ;) (mało prawdopodobne) albo kumpel co się navi bawił tak ją ustawił żeśmy to ominęli... (bardziej prawdopodobne)
... ja tam tylko kierowałem ;) ...


https://forum.vwgolf.pl/viewtopic.php?f=91&t=538082&p=7130128#p7130128

Awatar użytkownika
Trynity
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: wt paź 24, 2006 00:24
Lokalizacja: B-tów
Kontakt:

Post autor: Trynity » pt lip 17, 2009 17:45

dobra, poszukam tych tuneli,
jeszcze jedno : ta trasa Mureck-Lenart-Ptuj - przez Słowenię - to dobra droga w sensie jakość (dziury itd) :goof:

[ Dodano: 17 Lip 2009 18:00 ]
mnie google prowadzi przez Słowację, Austrię, Słowenię, Chorwację


[url]http://obrazki.elektroda.pl/4669469100_1409159995.png[/url]

ROBBSON
Nowicjusz
Nowicjusz
Posty: 17
Rejestracja: czw maja 22, 2008 12:41
Lokalizacja: Karczew
Kontakt:

Post autor: ROBBSON » pt lip 17, 2009 19:07

Trynity pisze:mnie google prowadzi przez Słowację, Austrię, Słowenię, Chorwację
tak właśnie jechałem i żadnych płatnych tuneli w Austrii nie było



Freyu
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 95
Rejestracja: pn wrz 11, 2006 20:11
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: Freyu » pt lip 17, 2009 20:27

Trynity pisze:dobra, poszukam tych tuneli,
jeszcze jedno : ta trasa Mureck-Lenart-Ptuj - przez Słowenię - to dobra droga w sensie jakość (dziury itd) :goof:

[ Dodano: 17 Lip 2009 18:00 ]
mnie google prowadzi przez Słowację, Austrię, Słowenię, Chorwację
Śmiało jedź tamtędy. Droga w sumie bardziej lokalna i za Mureck kręta i dziurawa, ale tylko kilka km. Później już spoko. Zawsze to lepsze niż płacić za 10km autostrady :)
Pozwolę sobie wrzucić link http://www.cro.pl/forum/viewtopic.php?t=17828
Wy nie płaciliście za tunele bo jechaliście z południa Polski a ja z północy i inną drogą.
Ostatnio zmieniony pt lip 17, 2009 20:29 przez Freyu, łącznie zmieniany 1 raz.



Awatar użytkownika
Trynity
Użytkownik
Użytkownik
Posty: 383
Rejestracja: wt paź 24, 2006 00:24
Lokalizacja: B-tów
Kontakt:

Post autor: Trynity » pt lip 17, 2009 20:48

Dziekuję pięknie za wszelką pomoc :kwiat: jakby coś mnie jeszcze nurtowało, pozwolę sobie zapytać :helm:


[url]http://obrazki.elektroda.pl/4669469100_1409159995.png[/url]

Freyu
Mały gagatek
Mały gagatek
Posty: 95
Rejestracja: pn wrz 11, 2006 20:11
Lokalizacja: Słupsk

Post autor: Freyu » sob lip 18, 2009 10:59

No toć piszę że jechałem z północy czyli od DE.



ODPOWIEDZ

Wróć do „Podróże z VW”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości