Koncepcja przykładu dobra, ale musiałbyś przejechać około 0.5 metra od samej linii aby pole magnetyczne wytworzone przez płynący w przewodniku napięcie zakłóciło sygnał z czujnika obrotów płynący w postaci impulsu elektrycznego w nieekranowanym kablu.Damian-jg pisze:Nie bardzo wiem jak to obrazowo napisac ale przejezdzajac pod linia wysokiego napiecia gdzie pole magnetyczne jest dosc spore, mogło by dojsc do zakłocenia sygnału i przerwe w pracy silnika. JEZELI TO ZŁY PRZYKŁAD PROSZE O KOREKTE. Nie przyszło mi nic innego do głowy.
A takie napięcie w pierwszej kolejności zabije kierowce, potem wszystkich pasażerów, następnie wszystkie muchy w aucie a dopiero na koniec zakłócić prace silnika, który troszkę zakaszle, albo i nie a następnie będzie pracował dalej.
W pewnym sensie masz racje bo taka jest koncepcja i i zamierzenie konstruktorów - nie dopuścić do zakłócenia sygnału z czujnika przez ekranowanie, ale w rzeczywistości jest to zupełnie nie potrzebne.
Takie ekranowane przewody były i są w MK IV, ale w MK V i MK VI już nie.
A wiem to na pewno ponieważ zakładam w nich alarmy na codzień i wiem co przecinam i co jest ekranowane a co nie.
Tak że tnijcie panowie ekranowane kable i jak chcecie to owijajcie je w złotko od czekolady co bardzo dobrze zaekranuje dołożony kabel, albo i nie ekranujcie.
Tak i tak auto pojedzie bez komplikacji.