Problem z Golf Mk2 1.8 16V PL
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Problem z Golf Mk2 1.8 16V PL
Witam Serdecznie!
Ponieważ nie znam się na mechanice, postaram się opisać swoją sytuację.
Wszystko zaczęło się od tego, że po tygodniowym wyjeździe wróciłem do domu. Oczywiście pierwszą rzeczą, którą chciałem zrobić była przejażdżka swoim maleństwem Udałem się więc na parking, trochę pojeździłem po mieście, ale ale ale... Coś dziwnego działo się z samochodem. Zacznijmy od tego, że obroty, które od dłuższego czasu falowały na jałowym biegu przestały się wahać. Niby dobrze, jednak zamiast niewielkich zawirowań (od około 900 do 1000 obr/min) utrzymywały się na poziomie około 800-850 obr. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że samochód złapał potwornego muła, a w środku czułem benzynę.
Pierwszy wniosek - coś nie tak z zapłonem. Zatrzymałem się, posprawdzałem czy kable są dobrze podpięte, odpiąłem klem od akumulatora, żeby komputer mógł przemyśleć swoje zachowanie i... dalej to samo . Jakoś udało mi się wrócić do domu, zostawiłem samochód na parkingu licząc, że nastąpi jakieś magiczne ozdrowienie, jednak jest jeszcze gorzej.
Następnego dnia, gdy poszedłem do samochodu, uruchomiłem silnik. Przez jakieś 10 sekund działał tak, jak zeszłej nocy (dość niskie obroty, nieco się podduszał) i w końcu zgasł sam z siebie. Odpaliłem ponownie tym razem trzymając go na gazie. Przez kilka sekund trzymał obroty po czym silnik znów zaczął się podduszać, więc zgasiłem go, żeby nie wystrzelił na Marsa.
Dziś ponownie udałem się do swojego Golfa i zacząłem grzebać. Sprawdziłem:
- Filtr powietrza - czysty, jak Pan Bóg przykazał
- Kopułka - styki były lekko osmolone, ale przetarłem i wyglądają jak nowe
- Palec - wygląda jak prosto z fabryki
- Kable - hmm... To dłuższa historia. Na włączonym silniku z lekko wciśniętym gazem opinałem każdy z kabli przy świecy. Na drugim cylindrze po odłączeniu kabla przez 2-3 sekundy nie było żadnej różnicy w pracy silnika, po czym oczywiście zaczął się przyduszać. Dodatkowo, gdy przyłożyłem rękę do kopułki kopnął mnie prąd czyt. przebicie
Niestety po mimo wymacania opisanych wyżej części, w pracy silnika nic się nie zmieniło i dalej gaśnie ;(
Czy ktoś wie, co może być nie tak? Czy przebicie na kablach może mieć aż tak odczuwalne skutki? Co jeszcze mógłbym sprawdzić, zanim wydam 400zł na nowe kable?
Proszę o pomoc Niemożność cieszenia się swoim samochodem jest gorsza od faszyzmu
Pozdrawiam
Arytm
Ponieważ nie znam się na mechanice, postaram się opisać swoją sytuację.
Wszystko zaczęło się od tego, że po tygodniowym wyjeździe wróciłem do domu. Oczywiście pierwszą rzeczą, którą chciałem zrobić była przejażdżka swoim maleństwem Udałem się więc na parking, trochę pojeździłem po mieście, ale ale ale... Coś dziwnego działo się z samochodem. Zacznijmy od tego, że obroty, które od dłuższego czasu falowały na jałowym biegu przestały się wahać. Niby dobrze, jednak zamiast niewielkich zawirowań (od około 900 do 1000 obr/min) utrzymywały się na poziomie około 800-850 obr. Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że samochód złapał potwornego muła, a w środku czułem benzynę.
Pierwszy wniosek - coś nie tak z zapłonem. Zatrzymałem się, posprawdzałem czy kable są dobrze podpięte, odpiąłem klem od akumulatora, żeby komputer mógł przemyśleć swoje zachowanie i... dalej to samo . Jakoś udało mi się wrócić do domu, zostawiłem samochód na parkingu licząc, że nastąpi jakieś magiczne ozdrowienie, jednak jest jeszcze gorzej.
Następnego dnia, gdy poszedłem do samochodu, uruchomiłem silnik. Przez jakieś 10 sekund działał tak, jak zeszłej nocy (dość niskie obroty, nieco się podduszał) i w końcu zgasł sam z siebie. Odpaliłem ponownie tym razem trzymając go na gazie. Przez kilka sekund trzymał obroty po czym silnik znów zaczął się podduszać, więc zgasiłem go, żeby nie wystrzelił na Marsa.
Dziś ponownie udałem się do swojego Golfa i zacząłem grzebać. Sprawdziłem:
- Filtr powietrza - czysty, jak Pan Bóg przykazał
- Kopułka - styki były lekko osmolone, ale przetarłem i wyglądają jak nowe
- Palec - wygląda jak prosto z fabryki
- Kable - hmm... To dłuższa historia. Na włączonym silniku z lekko wciśniętym gazem opinałem każdy z kabli przy świecy. Na drugim cylindrze po odłączeniu kabla przez 2-3 sekundy nie było żadnej różnicy w pracy silnika, po czym oczywiście zaczął się przyduszać. Dodatkowo, gdy przyłożyłem rękę do kopułki kopnął mnie prąd czyt. przebicie
Niestety po mimo wymacania opisanych wyżej części, w pracy silnika nic się nie zmieniło i dalej gaśnie ;(
Czy ktoś wie, co może być nie tak? Czy przebicie na kablach może mieć aż tak odczuwalne skutki? Co jeszcze mógłbym sprawdzić, zanim wydam 400zł na nowe kable?
Proszę o pomoc Niemożność cieszenia się swoim samochodem jest gorsza od faszyzmu
Pozdrawiam
Arytm
Weź kolegę .. niech odpali auto - ale rób to jak już ciemno będzie i otwórz maskę.
Zobacz czy przypadkiem iskry nie latają po wszystkich przewodach - to na początek.
2 rzecz - to napisałeś ,że kopułka ma przebicie.... jak masz dostęp do maneli to podmień z kimś na dobrą ,,, i podziel się wynikami tych akcji.
Zobacz czy przypadkiem iskry nie latają po wszystkich przewodach - to na początek.
2 rzecz - to napisałeś ,że kopułka ma przebicie.... jak masz dostęp do maneli to podmień z kimś na dobrą ,,, i podziel się wynikami tych akcji.
Miarą inteligencji człowieka-jest umiejętność szukania w Google
MK IV Variant AGR NAPĘDZANY przez ON
MK IV Variant AGR NAPĘDZANY przez ON
- sas_gti
- Mistrz KieroVWnicy
- Posty: 5063
- Rejestracja: sob lip 16, 2005 01:24
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
enzo2211, Jest ale co to ma do rzeczy? Do 90% objawów jakie kolega tutaj napisał krokowiec nie pasuje.
Z usterką krokowca auto i tak odpali jak masz nogę na gazie oraz silnik nie chdozi na 3 gary przez krokowca i nie śmierdzi paliwem.
Jak dla mnie albo kopułkę wyjarało do tego stopnia że przerwa miedzy palcem jest za duża (stąd kopie od kopułki) albo kable się kończą. Ewentualnie świece.
[ Dodano: Wto Lut 23, 2010 18:24 ]
Z usterką krokowca auto i tak odpali jak masz nogę na gazie oraz silnik nie chdozi na 3 gary przez krokowca i nie śmierdzi paliwem.
Jak dla mnie albo kopułkę wyjarało do tego stopnia że przerwa miedzy palcem jest za duża (stąd kopie od kopułki) albo kable się kończą. Ewentualnie świece.
[ Dodano: Wto Lut 23, 2010 18:24 ]
pudło, bo nawet jeśli przeskoczy w jakiś magiczny sposób to nie zacznie od tego auto się tak zachowywać jak w opisie..Jest możliwość żeby rozrząd ci "przeskoczył" ?
Na 99,99% to nie wina rozrządu. Pasek jest dobrze naciągnięty i wymieniany stosunkowo niedawno. Jutro o wschodzie słońca zobaczę jeszcze czy wszystko z nim ok. Pewności nigdy na wiele
Kolego Haki - postaram się załatwić drugą kopułkę, ponieważ jesteś drugą osobą, która sugeruje mi, że to może być jej wina... jak podmienię to powiem, czy problem ustąpił
Pozdrawiam
Kolego Haki - postaram się załatwić drugą kopułkę, ponieważ jesteś drugą osobą, która sugeruje mi, że to może być jej wina... jak podmienię to powiem, czy problem ustąpił
Pozdrawiam
Witam!
Zgodnie z zaleceniami udałem się dziś do samochodu. Zamontowałem nową kopułkę Beru prosto z Inter Carsu i... problem niestety nie ustąpił Następnym elementem będzie wymiana kabli. Jak na razie poszukuję kogoś, kto miałby sprawne kable na chwilowe pożyczenie (chciałbym tylko sprawdzić, czy to na pewno ich wina).
Jak tylko uda mi się znaleźć jakieś kabelki i podmienić ze swoimi, dam znać, jakie są efekty rzeźbienia.
Pozdrawiam
Arytm
Zgodnie z zaleceniami udałem się dziś do samochodu. Zamontowałem nową kopułkę Beru prosto z Inter Carsu i... problem niestety nie ustąpił Następnym elementem będzie wymiana kabli. Jak na razie poszukuję kogoś, kto miałby sprawne kable na chwilowe pożyczenie (chciałbym tylko sprawdzić, czy to na pewno ich wina).
Jak tylko uda mi się znaleźć jakieś kabelki i podmienić ze swoimi, dam znać, jakie są efekty rzeźbienia.
Ten element możemy wykluczyć, ponieważ samochód stoi na parkingu strzeżonymŁuki_79 pisze:Może wyda sie to troszke dziwne moje myślenie,ale piszesz,że trzymasz auto na parkingu,a młodzież w dzisiejszych czasach(nie wszyscy oczywiście)się bardzo nudzi...zobacz czy nie zrobił tobie koś psikusa i nie zakorkował wydechu.Poza tym usuń te przebicia w ukł zapłonowym.
Pozdrawiam
Arytm
Może to być też uszkodzona uszczelka wtryskiwacza, uszkodzony regulator ciśnienia paliwa, uszkodzony rozdzielacz paliwa, upalony zawór. PL'ka jest bardzo kapryśna niestety, i trzeba po kolei eliminować możliwe usterki.sas_gti pisze:Z opisu na chwilę obecną można na 95% stiwerdzić że problem tkwi w układzie zapłonowym
enzo2211, wróć lepiej na onet.
Frakcja Proud Member
- matisim
- VWGolf.pl Killer
- Posty: 2650
- Rejestracja: pt lip 10, 2009 00:53
- Lokalizacja: Usa
- Auto: bmw
- Kontakt:
ja na moją głowe to przeskoczenie na rozrządzie nie pozwoliło by za bardzo jechać w końcu to 16V i bardziej dałoby sie we znaki niz w 8v.Arytm pisze:Na 99,99% to nie wina rozrządu. Pasek jest dobrze naciągnięty i wymieniany stosunkowo niedawno. Jutro o wschodzie słońca zobaczę jeszcze czy wszystko z nim ok. Pewności nigdy na wiele
może to głupie ale w dwóch autach- (no nie z tym silnikiem) miałem podobne objawy, wymieniłem kable, kopułke z palcem i świece i nic- a rozwiązaniem okazało sie małe pęknięcie węża podciśnieniowego idącego do serwa. sprawdź, może...
Dziś podjąłem kolejną próbę wskrzeszenia swojego VW - tym razem na celownik wziąłem kable zapłonowe. Wymieniłem stare NGK (nawet nie wiem, ile lat przejeździły na tym silniku) na nowiuteńkie pachnące Beru i... znów brak poprawy w działaniu samochodu
Zastanawiałem się dziś z kolegą sas_gti czy przyczyną problemu nie jest jakiś czujnik (Hall albo czujnik temperatury oleju). Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam
Arytm
Bardzo możliwe, niestety nie za bardzo wiem, jak to sprawdzić W sumie rozdzielacz nie wygląda u mnie najlepiej, ale do tej pory nie było z nim większych problemów. W jaki sposób najlepiej sprawdzić, czy jest sprawny?juby pisze:Może to być też uszkodzona uszczelka wtryskiwacza, uszkodzony regulator ciśnienia paliwa, uszkodzony rozdzielacz paliwa, upalony zawór. PL'ka jest bardzo kapryśna niestety, i trzeba po kolei eliminować możliwe usterki.
Dziękuję za poradę. Sprawdziłem podciśnienia, ale nie widziałem nic niepokojącego, tak więc tę opcję także można wykluczyć.może to głupie ale w dwóch autach- (no nie z tym silnikiem) miałem podobne objawy, wymieniłem kable, kopułke z palcem i świece i nic- a rozwiązaniem okazało sie małe pęknięcie węża podciśnieniowego idącego do serwa. sprawdź, może...
Zastanawiałem się dziś z kolegą sas_gti czy przyczyną problemu nie jest jakiś czujnik (Hall albo czujnik temperatury oleju). Co o tym sądzicie?
Pozdrawiam
Arytm
Ostatnio zmieniony pt lut 26, 2010 20:17 przez Arytm, łącznie zmieniany 1 raz.
Arytm, jedynie podmienianie elementów. Zacznij od sprawdzenia ciśnienia na cylindrach i wyjęcia wtryskiwaczy i dokładnego obejrzenia oringów. Dalej przewody paliwowe do wtrysków, czy któraś śruba w rozdzielaczu nie jest obluzowana, czy wtyczka jest prawidłowo do rozdzielacza podpięta. Czyszczenie rozdzielacza też by się przydało, jeżeli do tej pory tego nie ruszałeś.
A generalnie najlepszym sposobem pozbycia się problemów z PL'ką jest założenie digifanta.
A generalnie najlepszym sposobem pozbycia się problemów z PL'ką jest założenie digifanta.
Frakcja Proud Member
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 458 gości