Zaczęło się jak wracałem na studia z domu, jadę spokojnie kiedy nagle wypadł z za zakrętu passat B3 kombi, 3 osoby w środku i wziął mnie, nie miał siwej chmurki za soba więc pomyślałem że zapewne benzyna, jak mnie wyprzedził gaz w podłogę (zmiana paliwa z gazu na benzynę), i za nim. Tak do 130 km i siedziałem mu na tyłku, jak przyuważyłem że ma CB wywołałem go na radiu, i spytałem czy chce sie zmierzyć z golfikiem, na szczęście potwierdził, jak się okazało wyścig nie trwał krótko tylko przez 10 km (w dodatku jak przejeżdżaliśmy przez wieś to obje zwalnialiśmy, względy bezpieczeństwa, ale tak to było praktycznie pusto bo to było z rana o 7 w niedzielę
), wracając do killa. Najbliższy wyjazd z terenu zabudowanego gaz w podłogę kierunek i wziąłem Passata, choć cisną przyznam do 140 równo. Potem zacząłem go wyprzedzać i tak prowadzenie utrzymałem do końca trasy, a passat był o 2 długoście z tyłu. Potem podziękowania na CB, i rozjechaliśmy się. Passat miał serię 1.8 75 KM, i był bardziej obciążony 3 osoby a ja sam.
