kurde, to widze jakas epidemia jest, u mnie tez jest dziura w sankach , jak ocenilismy z kolega to jakos nie wpływa na wzmocnienie mocowania wahaczy ( mam troszke w innym miejscu ) , ale nie mniej jednak troszke mnie to martwi, byc moze uda sie to jakos zaspawac, wyprofilowac cos co moze zatkac ta dziure i zaspawac, a jak nie to wymieniac sanki ( drugi raz w mojej karierze w tym aucie )
poprzednim razem miala byc wymiana sprzegla , ale wyszło ze sanki sa pekniete ( dzien wczesniej szalencza jazda 180 ....)
wymiana zajeła ogolnie cale popołudnie z tego co pamietam, jakos strasznie ciezko nie było ( ale ja mialem silnik ze skrzynia na glebie
wiec dostep był do wszsytkiego
)
ogolnie aby to wymienic , nalezałoby :
odkrecic sworznie wahaczy,
zdjac koncówki drazków ze zwrotnicy( werzja wyciagamy z maglem , albo nie
jak ze wspomaganiem jest to jest jeszcze wiecej zabawy
)
odkrecac sruby od sanek tez nie jest lekko , ale jak juz to wszysko sie zdejmie, to nalezałoby sie zainteresowac :
tuleje na wachaczach , koncówki drazków, sworznie , gumy stabilizatora ( jak ów jest obecny) , poduszka pod silnikiem z tyłu , poduszka pod skrzynia z tyłu ,
jaezeli o czyms zapomnialem, to dopiszcie,
niedawno wymienialem cale zawiesznie z prozdu wiec mniej wiecej na goraco pisze, ogolnie jak nic sie nie ukreci, ma sie czym krecic i gdzie to robota jakos niezbyt ciezka
najwazniejsze sie nie zalamywac
no i uwazajcie zeby nie ukrecic sruby w podłuznicy !!
bedzie trzeba rzezbic pozniej zeby to odkrecic.najlepiej obudzic wszystkie srubki , punktownikiem z naprowadzaczem trzonkowym , taki 2Kg ulubieniec
powinno sie odkrecac lekko po takim zabiegu