Problemy z uruchomieniem Golf III 1.8e
Moderatorzy: G0 Karcio, Qto, marcin7x5, VIP
Kupiłem Golfa III 2 tygodnie temu i żałuję, że to zrobiłem. Tzn. sam Golf super autko, ale ten mój niestety ma wiele ukrytych wad. Ograniczę się póki co do jednej, najważniejszej, która unierochumiła mój samochód. Pewnego poranka chcąc jechać do pracy auto po prostu nie ruszyło i tak już stoi mi pare dni pod oknem. Początkowo myślałem, że rozładował mi się akumulator, bo w tygodniu poprzedzającym to zdarzenie rozładował mi się dwukrotnie. Za pierwszym razem zostawiłem go przez własną sklerozę na 5 godzin na światłach postojowych (30 kwiecień). Ruszyłem po podłączeniu kablem do seicento od mojego ojca. Nie naładowałem akumulatora jednak i tak jeździłem. Następnie (2 maj) naprawialiśmy u brata klakson, lampy itp. i podczas tego rozładował się po raz drugi. Ładowałem nieco ponad godzinę, by móc wystartować i odjechać do domu. Znowu nie doładowałem go. Cały następny dzień (3 maj) jeździłem bez problemu, jednak w kolejny dzień (4 maj) już rano mi nie wystartował. Pojechałem do pracy z kumplem, a akumulator ładowałem prawie 24 godziny. Po włożeniu go z powrotem do samochodu (5 maj) auto nadal nie ruszyło, po podłączeniu kablami do seicento ojca również nie ruszyło. Silnik jednak podczas rozruchu się kręci, okazało się, że chyba paliwo wogóle nie dociera do silnika. Benzyny jest pół baku. Padła hipoteza o tym, że autoalarm odciął ten dopływ paliwa, że coś się zepsuło i się zazbroił. Tylko, że pilot działa normalnie, otwiera się centralny zamek, alarm nie wyje, przekręcam kluczyki, stacyjka się oświeca, lampy działają, klakson też, chcę auto zapalić i nie idzie (silnik "brusi", ale nie chwyta). Nie znam się za bardzo, ale pod maską z prawej strony (patrząc od kierowcy) jest taki przezroczysty wężyk, w nim powinno się podobno pojawić paliwo po załączeniu stacyjki, a się nie pojawia. Z kolei jak się dźwignie materiał w bagażniku to obok zapasowej dojazdówki jest taki przekaźnik i on ponoć powinien dostać prąd po przekręceniu kluczyka w stacyjce, tymczasem dostaje, ale tylko na moment, zabuczy na sekundę i cichnie.
Co to może być? Czy faktycznie alarm? Już zastanawiam się wręcz, czy mi ktoś nie wrzucił coś do baku i go nie zatkał, tylko że w jednym miejscu pod maską sąsiad jak mi odkręcił jakiś wężyk, to po przekręceniu kluczyka w stacyjce, to paliwo się puściło. Co do alarmu, to mógł się coś zepsuć przez te ciągłe rozładowywanie i ładowanie akumulatora, tylko że cały ten 3 maja jeździłęm samochodem, a nazajutrz moja diagnoza o rozładowaniu akumulatora była raczej błędna, bo silnik się kręcił przy rozruchu i elektryka w samochodzie działała, więc późniejsze prawie 24-godzinne ładowanie było niepotrzebne. Coś się jednak stało w nocy z 3 na 4 maja, bo już później auto nie ruszyło. Pewnie zapytacie, czemu tak długo nic nie robię. Czekałem bowiem na mechanika, który poprzedniemu właścicielowi tego samochodu zakładał 2 lata temu alarm. Wiecznie mu jednak nie pasowało, bo miał pracę i tak do teraz auto stoi na dworze.
Co to może być? Czy faktycznie alarm? Już zastanawiam się wręcz, czy mi ktoś nie wrzucił coś do baku i go nie zatkał, tylko że w jednym miejscu pod maską sąsiad jak mi odkręcił jakiś wężyk, to po przekręceniu kluczyka w stacyjce, to paliwo się puściło. Co do alarmu, to mógł się coś zepsuć przez te ciągłe rozładowywanie i ładowanie akumulatora, tylko że cały ten 3 maja jeździłęm samochodem, a nazajutrz moja diagnoza o rozładowaniu akumulatora była raczej błędna, bo silnik się kręcił przy rozruchu i elektryka w samochodzie działała, więc późniejsze prawie 24-godzinne ładowanie było niepotrzebne. Coś się jednak stało w nocy z 3 na 4 maja, bo już później auto nie ruszyło. Pewnie zapytacie, czemu tak długo nic nie robię. Czekałem bowiem na mechanika, który poprzedniemu właścicielowi tego samochodu zakładał 2 lata temu alarm. Wiecznie mu jednak nie pasowało, bo miał pracę i tak do teraz auto stoi na dworze.
Golf III 1,6 ABU, 75KM, rok prod.1996
Już wiem co było. Jakaś kostka w stacyjce. Okazało się, że po przekręceniu kluczyka w stacyjce stacyjka się oświecała, jednak jak się dalej go przekręciło choćby milimetr żeby zapalić silnik to kontrolki gasły, prąd się tracił. Do wymiany ponoć jakaś kostka za 80 zł. Dzisiaj ma mi to szpec zrobić. Auto normalnie na popych zapaliło, a jak coś tam pozwierał, to też zapaliło. Początkowe podejrzenie padło na stycznik i tu byłaby kapa, bo to kosztuje 300 zł plus kable itp. w sumie 500 zł.
Golf III 1,6 ABU, 75KM, rok prod.1996
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 450 gości