Pierwszym krokiem jest odlączenie przewodu podciśnienia (tego z tyłu pompy), przewodu doprowadzającego paliwo i odprowadzającego je z powrotem. Co do tego drugiego to lepiej go odłączyć przy tych metalowych rurkach. Następnie odkręcasz chyba 5 śrub, przy czym jedna jest tuż pod pompą tandem. Pod kątem wyciagasz pompę, gdyż ona ma taki klin który wchodzi w gniazdo walka rozrządu. Wyczujesz temat. Jak masz już pompę w rękach to ściągasz dekiel, odtłuszczasz wszystko (włącznie z metalowym uszczelnieniem) - jeśli Ci leje po stronie paliwa. Ja dodatkowo zabieliłem papierkiem 1500 płaszczyzny styku. Następnie kladziesz sylikon victor reinz (sprawdzony) pod i na metalowe uszczelnienie, wszystko na krzyz skręcasz i zostawiasz na noc deklem do góry, żeby resztki paliwa nie spenetrowały sylikonu bo nici z uszczelnienia (za pierwszym razem u mnie własnie założyłem od razu pompę i nie trzymało). Natomiast chcąc uszczelnić miejsce między pompą a głowicą, musisz kupić uszczelnienie (metalowa uszczelka ori) i zakładasz na pompę, gdyż ma takie wycięcie, które ją utrzyma na miejscu. Po wszystkim skręcasz pompę na głowicy ustalając położenie klinu względem wałka (ja pomagałem sobie troszkę płaskim śrubokrętem). Pamiętaj że głowica jest z alu i można łatwo zerwać gwint. Po tej operacji zakładasz przewody i palisz auto. Troszkę musisz pokręcić żeby się pompa napełniła, innej opcji nie ma. Hamulców nie trzeba odpowietrzać, bo nie odkręcasz przewodów z płynem hamulcowym a tylko przewód z podciśnieniem (z powietrzem). Zwróć uwagę czy króciec na który nachodzi ten przewód do serwa się rusza czy też nie. Jak się rusza, wówczas delikatnie zaklep małym młoteczkiem rant (uszczelnisz go). Bardzo często przez ten króciec ucieka podciśnienie, co może być przyczyną złej pracy hamulców lub np gruszki turbo, gdyż sztanga jest ruszana za pomoca własnie podciśnienia. W razie pytań pisz

Aha, naprawa zakończona sukcesem, już ponad 15 tys km fura śmiga i jest sucho.
A dodatkowo Ci powiem, że te zielone uszczelnienia Ci się nie przydadzą. Mnie przy okazji uszczelniana okazało się, że poci sie przewód zailający pompę tandem. W ASO bagatela 300 bo idzie razem z metalowymi przewodami (te wzdłuz głowicy). Wymieniłem więc na gates z metra z opaskami skręcanymi. Odprowadzające paliwo tez zmieniłem i sucho. A dziurkę miałem jak igłą

Więc jest OK. Co do czujnika temperatury, to muszę Wam powiedzieć, że mają one nieco większą średnicę niż te ori czarne, przez co nie pasują dokładnie w gniazdo. Wielu mechaników delikatnie dobija je. Efektem tego są pękające króćce, gniazda czujników z uwagi na pracę materiału (rozszerzanie i kurczenie wraz ze zmianą temperatury). Zmiana wymiarów przy napotkaniu na opór w postaci czujnika skutkuje pęknięciem. Reklamowalem własnie taki czujnik z uwagi na nietrzymanie wymiarów względem oryginału (czarnego) i przyjęli ją bez zająknięcia. Dla sprawdzenia różnic wziąłem w sklepie 2 inne czujniki i średnica była rónież inna. Odchyłka była rzędu 0,1 - 0.3 mm względem czujnika wyjściowego, czyt. czarnego. To tak na boku taka uwaga.