Witam,
Niedawno podchodze wieczorem do mojego autka i chce go otworzyc pilotem od alarmu + central a tu lipa - auto nie reaguje na zaden przycisk pilota. Po kilku probach sie udalo i pojechalem do domu. Nastepnego dnia nie bylo juz tak rozowo, bo auto przestalo wogole reagoqwac na pilota. Sprawdzilem drugim ilotem i tez nic. Otworzylem auto klluczykiem, wlaczajac alarm, otworzylem maske i odlaczylem syrene zeby miec spokoj. Byly wtedy spore mrozy nawet do -15 stopni wiec pomyslalem sobie ze moze cenrralka zamarzla. Wyciagnelem ja i przynioslem do domu ogrzewajac sie razem z centralka

Podlaczam ja na nowo i nic. W domu rozkrecilem pilota, oczyscilem spirytusem sciezki bo lekko byly zapaskudzone i w drugim tez. Sprawdzam przy aucie - NIC. Alarm faktycznie nie nalezal do drogich - kupilem go za 100zl i zalozylem go z kumplem elektrykiem ale wszystko dzialalo bardzo dobrze do tej pory. Alarm byl zakladany w lipcu. Czy ktos ma moze jakies pomysly co z tym zrobic? Wszsytkie kable, ktore dochodza do centralki powinny byc dobre bo alarm dziala. Odbiornik radiowy jest wbudowany w centralce wiec albo piloty oba sa do d.. albo centralka - moim zdaniem - bede wdzieczny za propozycje roziwazania tego problemu. Pozdrawiam