Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
pytanie: czy sztanga od gruszki powinna chodzic lekko czy z bardzo duuuuzym oporem, po wyjeciu jej i odkreceniu od turbiny? Bo kierowniczki chodza leciutko, plcem sie popycha, a sztanga to zeby wcisnac 1,5 cm trzeba sie niezle nameczyc. silnik 1.9 130km
Re: Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
nie u mnie siedzac na miejscu pasażera nic nie slychać natomiast jako kierowca przy 1,8-2tyś obrotów wcisne sprzegło lub puszcze gaz slychac ten dzwiek , jesli krece auto do 3.5 i zmieniam biegi to nie slychac ale jak juz zejdzie do 2tyś to slychac znowu.szybkivw pisze:słuchaj, u Ciebie też przenosi się to do wnętrza ? jakieś drżenie drgania rezonans wokół schowka ?dzeju pisze:niestety u mnie jest ten sam problem. .
Re: Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
zassaj powietrze przez ten cypelek od gory , wtedy sie bez problemu sztanga ruszytriku88 pisze:pytanie: czy sztanga od gruszki powinna chodzic lekko czy z bardzo duuuuzym oporem, po wyjeciu jej i odkreceniu od turbiny? Bo kierowniczki chodza leciutko, plcem sie popycha, a sztanga to zeby wcisnac 1,5 cm trzeba sie niezle nameczyc. silnik 1.9 130km
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
zassalem i rusza sie 2mm, wiecej nie, reka tez lekko 2 mm sie rusza, a pozniej trzeba bardzo sily wlozyc zeby ruszc dalej, tzn ze gruszka do wymiany?
Re: Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
moja nowa dalo sie zassac bez problemu na tyle ile oddechu starczylo. stara nie chciala drgnac .triku88 pisze:zassalem i rusza sie 2mm, wiecej nie, reka tez lekko 2 mm sie rusza, a pozniej trzeba bardzo sily wlozyc zeby ruszc dalej, tzn ze gruszka do wymiany?
Ale panowie Logi logi logi
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
logi mowia ze za niskie cisnienei doladowania w calym zakresie i nic po za tym. Przeplywka sprawna, n75 nowka, wezyki podcisnienia szczelne i wymienione na nowe ostatnio, z hamulcami nie mam problemow (slyszalem ze jak sa problemy z podcisnieniem, to z hamulcami tez wystepuja problemy jakies.. ale u mnie OK), filtr powietrza i paliwa nowy, rury wszystkie szczelne, IC sprawdzony - bez oleju i jest szczelny, egr i kolektor dolotowy wyczyszczony, turbo tez czyszczone... zostaje tylko ta grucha cholerna... u mnie jak zasysam z calej sily to jak wyzej- 2-3 mm idzie i d..a.
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
Witam.
Ja wyciągnąłem gruchę , następnie zalałem WD40 koło sztangi , odwracałem gruchę sztangą do podłogi i wciskałem stopniowo.I tak kilka razy.
Wylatywał syf ale sztanga ruszała się coraz głębiej.Po kilku razach mogłem zassać ustami przez wężyk podciśnienia.
Ja wyciągnąłem gruchę , następnie zalałem WD40 koło sztangi , odwracałem gruchę sztangą do podłogi i wciskałem stopniowo.I tak kilka razy.
Wylatywał syf ale sztanga ruszała się coraz głębiej.Po kilku razach mogłem zassać ustami przez wężyk podciśnienia.
-
- Nowicjusz
- Posty: 1
- Rejestracja: sob lut 26, 2011 18:40
- Lokalizacja: Sosnowiec
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
Witam.
Obecnie posiadam VW Golf IV 110km 98rok.
Problem pojawia sie po raz drugi. Po przekroczeniu około 3tys obrtów i około 120 km/h auto stoi w miejscu, brak mocy nawet po wciśnięciu pedału gazu do końca.
Pół roku temu było to samo - zaworek n75 czyściłem według strony z tego forum, wymieniłem przypływomierz powietrza, dopiero czyszczenie turbosprężarki i wymienienie w niej kilku elementów pomogło i do tej pory działało dobrze.
Na dzień dzisiejszy turbina zachowuje sie zupełnie inaczej. Po odpaleniu silnika turbina od razu się załącza (słychać jak pracuje) i kręci się do 3 tys obr, a następnie przechodzi w notlauf.
Wymieniłem przepływomierz na nowy z firmy Pierburg do silnika 110km - nic nie pomogło.
Zaworek n75 pracuje dobrze, po zapaleniu zapłonu cyka.
Przewody wydają się sprawne, nie podziurawione nie wytarte, nigdzie nie ucieka powietrze.
Byłem u mechanika i powiedział, że turbina od razu się załącza, ponieważ dostaje od razu ciśnienie i pompuje 2,1 bar. Na komputerze wykazało błąd o dużym ciśnieniu, wymienione został czjunik ciśnienia i błędów nie ma, a spadek mocy dalej jest taki sam.
Pytanie 1 - czy wymienić turbo (regenreacja czy używane?)
Pytanie 2 - czy wyczyścić turbine samemu (np dzięki tej stronie http://forum.vw-passat.pl/showthread.php?t=47508" onclick="window.open(this.href);return false; ) ? Ale słyszałem, że trzeba wyważać itp a ja nie mam do tego żadnego sprzętu.
A może macie jakieś inne pomysły?
Obecnie posiadam VW Golf IV 110km 98rok.
Problem pojawia sie po raz drugi. Po przekroczeniu około 3tys obrtów i około 120 km/h auto stoi w miejscu, brak mocy nawet po wciśnięciu pedału gazu do końca.
Pół roku temu było to samo - zaworek n75 czyściłem według strony z tego forum, wymieniłem przypływomierz powietrza, dopiero czyszczenie turbosprężarki i wymienienie w niej kilku elementów pomogło i do tej pory działało dobrze.
Na dzień dzisiejszy turbina zachowuje sie zupełnie inaczej. Po odpaleniu silnika turbina od razu się załącza (słychać jak pracuje) i kręci się do 3 tys obr, a następnie przechodzi w notlauf.
Wymieniłem przepływomierz na nowy z firmy Pierburg do silnika 110km - nic nie pomogło.
Zaworek n75 pracuje dobrze, po zapaleniu zapłonu cyka.
Przewody wydają się sprawne, nie podziurawione nie wytarte, nigdzie nie ucieka powietrze.
Byłem u mechanika i powiedział, że turbina od razu się załącza, ponieważ dostaje od razu ciśnienie i pompuje 2,1 bar. Na komputerze wykazało błąd o dużym ciśnieniu, wymienione został czjunik ciśnienia i błędów nie ma, a spadek mocy dalej jest taki sam.
Pytanie 1 - czy wymienić turbo (regenreacja czy używane?)
Pytanie 2 - czy wyczyścić turbine samemu (np dzięki tej stronie http://forum.vw-passat.pl/showthread.php?t=47508" onclick="window.open(this.href);return false; ) ? Ale słyszałem, że trzeba wyważać itp a ja nie mam do tego żadnego sprzętu.
A może macie jakieś inne pomysły?
- italiano_83
- V.I.P.
- Posty: 11896
- Rejestracja: śr gru 03, 2008 21:21
- Lokalizacja: NL/Zeeland
- Auto: Alfa Romeo Giulietta 1.4 MA Turbobenzina
- Silnik: 1.4T
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
1. Turbosprężarka pracuje od momentu uruchomienia silnika.
2, Po czyszczeniu turbosprężarki nic nie trzeba wyważać.
3, Masz klasyczny notlauf związany z przeładowaniem, więc kierownice się pewnie w turbo zwieszają.
Normalnie co "mechanik" to ta sama historia ... błąd przeładowania wywalało bo ciśnienie wychodziło poza zakres mapsensora i nie trzeba było go wcale wymieniać.
I jeszcze jedno po uruchomieniu silnika kierownice w turbo ustawiają się zawsze w pozycji max doładowanie, bo sztanga zostaje zassana do gruszki podciśnienia i idzie w dół ustawiają tym samym kierownice w pozycji zamkniętej. A przeładowanie masz dlatego, że one już w tej pozycji zostają w całym zakresie obrotów, co najwyżej nieznacznie się otwierają, a to nie pozwala ECU na płynne kontrolowanie ciśnienia doładowania.
2, Po czyszczeniu turbosprężarki nic nie trzeba wyważać.
3, Masz klasyczny notlauf związany z przeładowaniem, więc kierownice się pewnie w turbo zwieszają.
mateusz1991sc pisze:Byłem u mechanika i powiedział, że turbina od razu się załącza, ponieważ dostaje od razu ciśnienie i pompuje 2,1 bar.
Normalnie co "mechanik" to ta sama historia ... błąd przeładowania wywalało bo ciśnienie wychodziło poza zakres mapsensora i nie trzeba było go wcale wymieniać.
I jeszcze jedno po uruchomieniu silnika kierownice w turbo ustawiają się zawsze w pozycji max doładowanie, bo sztanga zostaje zassana do gruszki podciśnienia i idzie w dół ustawiają tym samym kierownice w pozycji zamkniętej. A przeładowanie masz dlatego, że one już w tej pozycji zostają w całym zakresie obrotów, co najwyżej nieznacznie się otwierają, a to nie pozwala ECU na płynne kontrolowanie ciśnienia doładowania.
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
Koledzy, dziwna sprawa..
Zeszłego lata miałem troche problemów z turbo. Początkowo wyglądało to na zapieczone kierowniczki, a okazało się, że grucha zaruściała WD40, kupa syfu, rozruszało się. Co dosyć istotne, to fakt, że cięgno, które fizycznie rusza ringiem w turbo, działało bardzo lekko. Bez najmniejszych oporów czy zacięć. Zrobiłem trochę prób i rzeczywiśćie było lepiej, nie łapał notlaufów. Po jakimś czasie (miesiąc, dwa) jadąc do Świnoujścia przez rajch, zauważyłem notlaufy, przy 160km/h (150 można spokojnie lecieć). Po powrocie było jeszcze kilka mniejszych tras, oczywiśćie notlaufy przy tych samych prędkościach. Przyszła zima i pojawił sie problem. Zaczęło mi telepać budą. No jakas masakra, aż żal mi było przyśpieszać bo tak trzęsło. Tydzień temu zacząłem małe dochodzenie.
Podpiąłem VAG'a no i przeładowuje. Włączyłem BS na kanał 11 żeby grucha troszke popracowała. Podniosłem maskę, położyłem palec na sztange - chodzi płynnie. Próbowałem zaciągnąć płucami, ze sporym wysiłkiem, ale dało się wciągnąć do końca. Tak posiedziałem z pół godziny i przejachałem się - ciągle przeładowuje i trzęsie budą. Podjechałem pod blok, zaciągnąłem z wężyka, ustawiłem turbo na max doładowanie i zablokowałem wężyk. Wsiadłem do auta, patrząc już w VAGU na ciśnienie doładowania, przegazowywałem, na początku po lekku, na krótko. W pewnym momencie wcisnąłem do końca pedał, gdy wskoczyło 4k rpm, puściłem gaz i stało się coś mega dziwnego. Silnik zrzucił obroty do ok 500obr, pracował jak stary mercedes, kupa czarnego dymu. Niestety samo nie ustało, po chwili wyłączyłem silnik, zapaliłem. Pospinałem wszystkie wężyki jak powinny być. Efekty są 2. Pierwszy to brak telepania !! Ucieszyłem się, ale z drugiej strony notlauf łapie teraz przy 140 Auto lepiej sie zbiera. Czy może ktoś wytłumaczyć co się stało? Później znowu przyblokowałem turbo na max doładowanie i pojechałem na DTS, delikatnie przyśpieszając patrzyłem na ciśnienie doładowania i pilnowałem żeby nie przekraczało 2000 jednostek (co to w ogóle są za jednostki? jest jakiś przelicznik na bar ?) Acha, odpiąłem też wężyk (min, doładowanie) i też notlauf, przy 160km/h..
Niektórzy doradzają, żeby jeździć szybko, żeby turbo/grucha sie nie zasyfiło, zastało. Moim zdaniem to troszke niedoprecyzowane. Utrzymując powiedzmy 150km/h, co i tak nie wszędzie jest możliwe jest bez sensu. Turbo wtedy nie ciśniej ile się da, bo nie jest to konieczne. MAX jest jak ktoś wciska pedał gazu w podłoge przyśpieszając i mając powyżej 2k obrotów, bądź jedzie prędkością bliską maksymalnej. Więc wcale nie trzeba robić jakiś niesamowitych przebiegów, jadą 150 na 4 biegów. Wystarczy jadąc po mieście przyśpieszyć ze dwa razy z drugiego biegu do 3,5k rpm (u mnie 60km/h) i powinno wystarczyć, no chyba że zima i silnik zimny. Wyprowadżcie mnie proszę z błędu, jeżeli się mylę. Co to w ogóle znaczy zimny silnik? Od jakiej temperatury można już bezpiecznie z tego 2-giego biegu pociągnąć? Jak wskazówka z temperatury już dygnie, czy może czekać do 90* (ja w zimę często nie doczekam się... za blisko do pracy(tu chyba lepiej by się spisała jakaś mała benzyna..))
Oczywiście proszę co myślicie odnośnie notlaufów? Czego może być przyczyna, skoro gruszka pracuje, turbo wydaje mi się, że czyste. Co w sytuacji, kiedy znajdę chwilę, ściągnę turbo, po odłączeniu gruszki okaże się, że łopatki chodzą bardzo lekko? Doradźcie bo mam mętlik w głowie.
Zeszłego lata miałem troche problemów z turbo. Początkowo wyglądało to na zapieczone kierowniczki, a okazało się, że grucha zaruściała WD40, kupa syfu, rozruszało się. Co dosyć istotne, to fakt, że cięgno, które fizycznie rusza ringiem w turbo, działało bardzo lekko. Bez najmniejszych oporów czy zacięć. Zrobiłem trochę prób i rzeczywiśćie było lepiej, nie łapał notlaufów. Po jakimś czasie (miesiąc, dwa) jadąc do Świnoujścia przez rajch, zauważyłem notlaufy, przy 160km/h (150 można spokojnie lecieć). Po powrocie było jeszcze kilka mniejszych tras, oczywiśćie notlaufy przy tych samych prędkościach. Przyszła zima i pojawił sie problem. Zaczęło mi telepać budą. No jakas masakra, aż żal mi było przyśpieszać bo tak trzęsło. Tydzień temu zacząłem małe dochodzenie.
Podpiąłem VAG'a no i przeładowuje. Włączyłem BS na kanał 11 żeby grucha troszke popracowała. Podniosłem maskę, położyłem palec na sztange - chodzi płynnie. Próbowałem zaciągnąć płucami, ze sporym wysiłkiem, ale dało się wciągnąć do końca. Tak posiedziałem z pół godziny i przejachałem się - ciągle przeładowuje i trzęsie budą. Podjechałem pod blok, zaciągnąłem z wężyka, ustawiłem turbo na max doładowanie i zablokowałem wężyk. Wsiadłem do auta, patrząc już w VAGU na ciśnienie doładowania, przegazowywałem, na początku po lekku, na krótko. W pewnym momencie wcisnąłem do końca pedał, gdy wskoczyło 4k rpm, puściłem gaz i stało się coś mega dziwnego. Silnik zrzucił obroty do ok 500obr, pracował jak stary mercedes, kupa czarnego dymu. Niestety samo nie ustało, po chwili wyłączyłem silnik, zapaliłem. Pospinałem wszystkie wężyki jak powinny być. Efekty są 2. Pierwszy to brak telepania !! Ucieszyłem się, ale z drugiej strony notlauf łapie teraz przy 140 Auto lepiej sie zbiera. Czy może ktoś wytłumaczyć co się stało? Później znowu przyblokowałem turbo na max doładowanie i pojechałem na DTS, delikatnie przyśpieszając patrzyłem na ciśnienie doładowania i pilnowałem żeby nie przekraczało 2000 jednostek (co to w ogóle są za jednostki? jest jakiś przelicznik na bar ?) Acha, odpiąłem też wężyk (min, doładowanie) i też notlauf, przy 160km/h..
Niektórzy doradzają, żeby jeździć szybko, żeby turbo/grucha sie nie zasyfiło, zastało. Moim zdaniem to troszke niedoprecyzowane. Utrzymując powiedzmy 150km/h, co i tak nie wszędzie jest możliwe jest bez sensu. Turbo wtedy nie ciśniej ile się da, bo nie jest to konieczne. MAX jest jak ktoś wciska pedał gazu w podłoge przyśpieszając i mając powyżej 2k obrotów, bądź jedzie prędkością bliską maksymalnej. Więc wcale nie trzeba robić jakiś niesamowitych przebiegów, jadą 150 na 4 biegów. Wystarczy jadąc po mieście przyśpieszyć ze dwa razy z drugiego biegu do 3,5k rpm (u mnie 60km/h) i powinno wystarczyć, no chyba że zima i silnik zimny. Wyprowadżcie mnie proszę z błędu, jeżeli się mylę. Co to w ogóle znaczy zimny silnik? Od jakiej temperatury można już bezpiecznie z tego 2-giego biegu pociągnąć? Jak wskazówka z temperatury już dygnie, czy może czekać do 90* (ja w zimę często nie doczekam się... za blisko do pracy(tu chyba lepiej by się spisała jakaś mała benzyna..))
Oczywiście proszę co myślicie odnośnie notlaufów? Czego może być przyczyna, skoro gruszka pracuje, turbo wydaje mi się, że czyste. Co w sytuacji, kiedy znajdę chwilę, ściągnę turbo, po odłączeniu gruszki okaże się, że łopatki chodzą bardzo lekko? Doradźcie bo mam mętlik w głowie.
- Grzechu_1990
- Użytkownik
- Posty: 344
- Rejestracja: pn kwie 19, 2010 18:25
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
Skoro masz VAG'a to zrób logi dynamiczne i sie dowiemy czy masz problem z kierownicami czy nie.
Było: Opel Astra II 1.6 16V 101KM X16XEL, Skoda Octavia I 1.9TDI 110KM ASV.
Jest: Opel Rekord z 1982r 2.3D 65KM i 2.0N/S (90/100KM) z 1980r Passat B5FL 1.8T 150KM AWT.
Jest: Opel Rekord z 1982r 2.3D 65KM i 2.0N/S (90/100KM) z 1980r Passat B5FL 1.8T 150KM AWT.
- italiano_83
- V.I.P.
- Posty: 11896
- Rejestracja: śr gru 03, 2008 21:21
- Lokalizacja: NL/Zeeland
- Auto: Alfa Romeo Giulietta 1.4 MA Turbobenzina
- Silnik: 1.4T
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
1. Zanim zaczniesz szaleć czekasz aż temperatura osiągnie 90C na wskaźniku i jeszcze chwilę, żeby olej też zdążył się rozgrzać, butowanie na zimno jest szczególnie złe dla turbosprężarki.
2. Butowanie na 2.3 biegu w mieście nie przyniesie spodziewanego efektu w postaci rozruszania vnt i wypalenia sadzy, przyspieszanie na 2,3 trwa krótko, a same kierownice w turbo też nie za wiele się ruszają, aby wypalić sadzę trzeba jechać na 4,5 wtedy przyspieszanie trwa długo, uzyskujesz wysoką temperaturę a kierownice ruszają się w szeroki zakresie co ułatwia wypalenie sadzy.
3. Jak chcesz wiedzieć co jest z autem to wykonaj zestaw logów BS 011 prze 60s na biegu jałowym - nie dotykaj gazu!!!
4. Dynamiczne 003.008.011 (te logi razem) na trzecim biegu od 1400-4000obr/min z gazem na 100% oraz 010,011 dynamiczny, jeśli auto złapie odcięcie po pierwszym logu, to zgaś silnik, uruchom ponownie i wykonaj kolejny log.
W 011 masz dwie kolumny pierwsza to ciśnienie jaki żąda ECU w minibarach- druga to ciśnienie jakie faktycznie wytwarza turbosprężarka.
To, że na biegu jałowym mechanizm turbo chodzi lekko nie znaczy, że w czasie jazdy się nie przycina.
2. Butowanie na 2.3 biegu w mieście nie przyniesie spodziewanego efektu w postaci rozruszania vnt i wypalenia sadzy, przyspieszanie na 2,3 trwa krótko, a same kierownice w turbo też nie za wiele się ruszają, aby wypalić sadzę trzeba jechać na 4,5 wtedy przyspieszanie trwa długo, uzyskujesz wysoką temperaturę a kierownice ruszają się w szeroki zakresie co ułatwia wypalenie sadzy.
3. Jak chcesz wiedzieć co jest z autem to wykonaj zestaw logów BS 011 prze 60s na biegu jałowym - nie dotykaj gazu!!!
4. Dynamiczne 003.008.011 (te logi razem) na trzecim biegu od 1400-4000obr/min z gazem na 100% oraz 010,011 dynamiczny, jeśli auto złapie odcięcie po pierwszym logu, to zgaś silnik, uruchom ponownie i wykonaj kolejny log.
W 011 masz dwie kolumny pierwsza to ciśnienie jaki żąda ECU w minibarach- druga to ciśnienie jakie faktycznie wytwarza turbosprężarka.
To, że na biegu jałowym mechanizm turbo chodzi lekko nie znaczy, że w czasie jazdy się nie przycina.
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
Odnośnie 1,2 dzięki za uwagi. 3 i 4 postaram się jutro dostarczyć.
Co do minibarów, to wydawało mi się, że raczej tak nie jest, bo kiedyś powiedziałem żę turbo ALH ma ciśnienie doładowania 2 bary i jeden gościu prawie by mnie opluł ze śmiechu, ale spojrzałem na Twoją ilość "Pomóg" i pomyślałem, że musisz mieć rację. Doczytałem właśnie w necie, niec chce strzelić jakiejś kromy, ale ciśnienie, które pokazuje VAG na wyjściu, to ciśnienie doładowania turbo zsumowane z ciśnieniem atfmosferycznym?
A masz pomysł co mogło się stać z tym telepaniem?
Generalnie dzięki za rzeczowe odpowiedzi.
Co do minibarów, to wydawało mi się, że raczej tak nie jest, bo kiedyś powiedziałem żę turbo ALH ma ciśnienie doładowania 2 bary i jeden gościu prawie by mnie opluł ze śmiechu, ale spojrzałem na Twoją ilość "Pomóg" i pomyślałem, że musisz mieć rację. Doczytałem właśnie w necie, niec chce strzelić jakiejś kromy, ale ciśnienie, które pokazuje VAG na wyjściu, to ciśnienie doładowania turbo zsumowane z ciśnieniem atfmosferycznym?
A masz pomysł co mogło się stać z tym telepaniem?
Generalnie dzięki za rzeczowe odpowiedzi.
- italiano_83
- V.I.P.
- Posty: 11896
- Rejestracja: śr gru 03, 2008 21:21
- Lokalizacja: NL/Zeeland
- Auto: Alfa Romeo Giulietta 1.4 MA Turbobenzina
- Silnik: 1.4T
Temat o notlaufie,czyli problemy z turbiną i nie tylko
Ja ci opisałem wartości w kolumnach vag, wartość to suma tego co wypracuje turbo i ciśnienia atmosferycznego.ryszkens pisze: to ciśnienie doładowania turbo zsumowane z ciśnieniem atfmosferycznym
Sprawdź błędy w sterowniku czy są jakieś, to telepanie silnikiem to podczas przyspieszania też występuje?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 356 gości