Mam duży problem z zapłonem w moim MK2 1.3 MH (gaźnik) + LPG.
Sytuacja wygląda mniej więcej tak, jadę, obojętnie jakie obroty bądź bieg i następuje przerwanie zapłonu na 2-3s, tak jakbym wyłączył stacyjkę. Jest jedna ciągła przerwa bądź kilka szybkich przerw. Niestety zdarza się również, że auto zgubi zapłon na dobre na kilka(naście) godzin. Przychodzę na drugi dzień i pali normalnie.. Przez ostatni tydzień kilkudzisięciokrotnie zgubił zapłon na te kilka sekund podczas jazdy, 3 razy na dłuższy czas. Raz na kilka godzin, raz na 40 minut i raz teraz na obecnie już 5 godzinę. Auto w centrum, ja w domu ładuję akumulator..
Dodam, że te dziwne rzeczy dzieją się zupełnie losowo, na ssaniu, bez ssania, na zimnym silniku, na ciepłym. Niezależnie od wilgotności powietrza, od tego czy jest -5 czy +15. Nie ma kompletnie reguły. W czwartek wariował większość dnia, wczoraj tylko raz mu się zdarzyło, a dzisiaj 2 razy, za drugim już na dobre strzelił focha.
Świece, kopułka, palec wymienione z 1,5 miesiąca temu. próbowałem zamiany przekaźników z Golfa kolegi, centralki gazu (przełącznik I 0 II ), bez różnicy.
Jak już zgubi zapłon nie ma iskry na świecach. Dodam, że przy "normalnym" odpalaniu jak rozpoczynam kręcić rozrusznikiem to gaśnie jedna czerwona dioda z przełącznika gazu, jak zgubi zapłon to świeci się cały czas, nawet podczas kręcenia. Z tym, że to raczej nie jest żaden problem z gazem bo nie pali wtedy na żadnym paliwie. Rano odpalam zawsze na benzynie i w zeszłym tygodniu zapłonu nie było jednego ranka od samego początku.
Jakieś sugestie gdzie mógłbym szukać problemu? Mam jeszcze na zamianę cewkę, ale czy cewka może mieć takie humory czy powinna raczej działać bądź nie działać wcale?
Autem robię ponad 100km dziennie, a tu takie jaja
