Nie będę pisał o organizacji bo była bardzo dobra, lepsza niż rok temu. Zlot świetny, frekwencja, samochody, zabawa, wszystko na plus. Na plus też skoszona trawa, hokeje się nie urywały tak często
niestety popularność tej imprezy mocno jej zaszkodziła. Przyjechało tylu ci*li, buractwa, kretynów, że głowa mała, najgorsze, że ci idioci mieli forumowe wlepy, legitymowali się jakimiś naklejkami fanklubowskimi VAGa, żenada jednym słowem. Pozdrowienia dla kretyna z polo co sprawdzał odcięcie całą noc do rana, pozdrowienia dla każdego kretyna co wśród aut i ludzi jechał jak powalony, pozdro też dla tych co na tym zakurzonym podjeździe w górę gazowali jakby mieli paraliż mózgu, oby wam wszystkim korby bokiem wyszły.
Zastanawiam się też kto w ogóle pozwolił temu gościowi wnieść i w ogóle używać tej mega głośnej trąby, a szczególnie używanie tego cholerstwa przez całą noc, nie ma to jak usilnie próbować zasnąć o 5 rano i co jakiś czas to słyszeć. Jedyna opcja żeby zasnąć i pospać chociaż parę godzin to napieprzyć się w sztok jak świnia.
Byłem od piątku, miałem zostać do niedzieli, nie zmrużyłem oka i nie widziałem sensu wegetowania w sobotnią noc, bo z dobrej zabawy została tylko walka z kompletnym brakiem snu.
jaszczur, ze względu na tą popularność, ogromną frekwencję nie widzę innej opcji za rok, jeśli Nysa się odbędzie jak stanowcze wypie*alanie za bramę każdego kto buractwem chce zdobyć poklask, żaden normalny zlotowicz na tym nie ucierpi, a tylko zyska.