EDYCJA:
Po nocce nie lubię spać bo szkoda dnia więc co nie co dłubnąłem sobie przy Golfie:
- pomalowałem nową obudowę lusterka( stara była pęknięta i nie było idealnie spasowane)
- w końcu prysnąłem tzw. smaczki czyli korki, siłownik, jakieś ze 3 zaślepki pod maską w kolor rotorów na felgach
- no i na pełnym spontanie prysnąłem jeszcze dekory wnętrza które były wcześniej polakierowane na kolor czarny. Miałem oklejać je grafitowym carbonem, ale po co jak można ładnie nawiązać do innych detali i przy okazji rozjaśnić wnętrze które z uwagi na czarne skórki troszkę zrobiło się nudne.
Takie tam pierdoły a cieszą i zawsze coś do przodu



Prawdopodobnie w piątek odbieram nowe ogumienie na tył w międzyczasie dojdzie dystans i myślę że w końcu koła będą dobrze spasowane

Zderzak będzie w piątek do odbioru, zobaczymy jak sobie lakiernik poradzi.