Może ktoś podpowie jakiś trop?
Niedawno kupiłem sobie swoje pierwsze auto. Wybór padł na Golfa IV
![Smile :)](./images/smilies/icon_smile.gif)
Dwa dni temu wymieniony został w nim kompletnie rozrząd, bo się popsuł, ale to chyba (!?) nie ma znaczenia dla tej sprawy.
Dzisiaj go próbowałem rano odpalić i.... nie udało się. Zwróciłem uwagę, że obroty mocno lecą w dół i auto gaśnie. Sprawę rozwiązuje za każdym razem przytrzymanie gazu (z wciśniętym sprzęgłem oczywiście) przez kilka sekund, utrzymanie obrotów na poziomie ok 2000. Po kilku sekundach puszczam gaz i obroty zaczynają się stabilizować powoli, utrzymują się na wysokości 900. Jeśli silnik pochodzi przez chociaż kilka minut to odpalam następnym razem już bez dodawania w ogóle gazu. Czy ktoś może powiedzieć co może być przyczyną?
Dodatkowe rzeczy zauważone:
- auto póki jest "zimne" (zaraz po uruchomieniu), ma lekkie "drgawki" (silnik nie pracuje równo) i obroty też lekkawo falują, po kilku minutach obroty są stabilne, silnik pracuje idealnie
- odłączyłem jedną świecę i na trzech jest tak samo - podpowiadano mi, że to może być kwestia świec, może rzeczywiście ten objaw to potwierdza?
Jeśli to istotne to Golf: 2000 r., 1.4, 75 KM