Uporał się ktoś z drgawkami w PD
Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP
- souler
- VWGolf.pl Killer
- Posty: 2515
- Rejestracja: pn gru 12, 2005 15:04
- Lokalizacja: Zabrze/Ruda Śląska
- Kontakt:
Uporał się ktoś z drgawkami w PD
po 1 - kompresja ma byc mniej wiecej rowna! dalej nie ma co szukac bez usuniecia tej przyczyny.
damcio, a skrzynia cala? juz widzialem auto, w ktorym trzeba bylo wymieniac skrzynie, bo sama wymiana dwumasy+sprzegla nic nie dala...
damcio, a skrzynia cala? juz widzialem auto, w ktorym trzeba bylo wymieniac skrzynie, bo sama wymiana dwumasy+sprzegla nic nie dala...
Był Dzik Power Diesel, jest Astra Turbo
Uporał się ktoś z drgawkami w PD
souler ma rację, po pierwsze brak równej kompresji nie przypuszczam żeby akurat powodował takie bujanie silnikiem no ale ja bym coś z tym zrobił a po drugie skrzynia jak najbardziej może być przyczyną takiego efektu i wciśnięcie sprzęgła wtedy faktycznie uspokoi sytuację.
W zasadzie, w życiu można dojść do wszystkiego. Ale dojechać łatwiej.
Uporał się ktoś z drgawkami w PD
Przyczyna drgawek w ASZ jest sterownik który zaniża dawki jakoś tak za mało paliwa podaje dlatego po włączeniu klimy silnik się uspokaja bo jest większa dawka
Uporał się ktoś z drgawkami w PD
opisana sytuacja dotyczy drgawek na zimnym silniku ale po włączeniu klimy-słabiej, wduszeniu sprzęgła-lepiej, sytuacja się stabilizuje
spostrzeżenie z dnia wczorajszego silnik nagrzany chodzi równo włączam klimę a tu a tu zaczyna telepać wyłączam chodzi równiutko
spostrzeżenie z dnia wczorajszego silnik nagrzany chodzi równo włączam klimę a tu a tu zaczyna telepać wyłączam chodzi równiutko
- stanislawski
- Ma gadane
- Posty: 170
- Rejestracja: wt wrz 12, 2006 22:57
Uporał się ktoś z drgawkami w PD
Na pytanie: "Uporał się ktoś z drgawkami w PD" odpowiem TAK.
Albo raczej moi mechanicy. W Krakowie ul. Biskupińska 20 - pytać o Daniela.
Od dwóch lat miałem ten problem, a od wczoraj to już historia.
Ale dodam, że zmienione zostało oprogramowanie (zmodyfikowane), ale szczegóły to już wykonawca.
Niestety określenie wielu z kolejnych "mechaników" przymierzających się do tematu: "Te typy tak mają" okazało się wierutną bzdurą. Dało się zrobić i oczywiście bez wymiany połowy bebechów silnika i osprzętu.
Albo raczej moi mechanicy. W Krakowie ul. Biskupińska 20 - pytać o Daniela.
Od dwóch lat miałem ten problem, a od wczoraj to już historia.
Ale dodam, że zmienione zostało oprogramowanie (zmodyfikowane), ale szczegóły to już wykonawca.
Niestety określenie wielu z kolejnych "mechaników" przymierzających się do tematu: "Te typy tak mają" okazało się wierutną bzdurą. Dało się zrobić i oczywiście bez wymiany połowy bebechów silnika i osprzętu.
Tato, a dlaczego ten samochód jest zepsuty?
Synku, on nie jest zepsuty. To diesel.
Synku, on nie jest zepsuty. To diesel.
Uporał się ktoś z drgawkami w PD
Sprawa poszarpywania jest pewnie banalnie prosta tylko żaden mechanik na tym forum nie sprzeda patentu na robienie pieniedzy
-
- Ma gadane
- Posty: 205
- Rejestracja: sob maja 15, 2010 12:43
- Lokalizacja: Silesia
Re: Uporał się ktoś z drgawkami w PD
A powiedz mi jaki jest koszt tej przyjemnosci? Jesli mozna oczywisice wiedziec. Planuje sie tam wybrac i to sprawdzic bo tez mi buja silnikiem. Poza tym czy odczules jakies zmiany w silniku tzn. czy wiecej pali, inaczej sie zbiera lub cosik podobnego?stanislawski pisze:Na pytanie: "Uporał się ktoś z drgawkami w PD" odpowiem TAK.
Albo raczej moi mechanicy. W Krakowie ul. Biskupińska 20 - pytać o Daniela.
Od dwóch lat miałem ten problem, a od wczoraj to już historia.
Ale dodam, że zmienione zostało oprogramowanie (zmodyfikowane), ale szczegóły to już wykonawca.
Niestety określenie wielu z kolejnych "mechaników" przymierzających się do tematu: "Te typy tak mają" okazało się wierutną bzdurą. Dało się zrobić i oczywiście bez wymiany połowy bebechów silnika i osprzętu.
Swoja droga czy jest ktos z uzytkownikow, kto ma samochod od nowosci i ten problem mu wystepowal od zawsze, czy pojawia sie to z czasem?
- stanislawski
- Ma gadane
- Posty: 170
- Rejestracja: wt wrz 12, 2006 22:57
Uporał się ktoś z drgawkami w PD
U mnie była bardziej skomplikowana sprawa niż można się było spodziewać. Wszystko niestety wiąże się i z przebiegiem samochodu ( w chwili obecnej na liczniku jest 240tys. a ile w rzeczywistości to pewnie tylko pierwszy właściciel wie!!) oraz uszkodzeniami m.in. turbiny. Ja w sobotę 18 sierpnia wróciłem z wyjazdu, zrobiłem w sumie ok. 4 tys km. Bez najmniejszych problemów i zaglądania pod maskę.
Przed wyjazdem pilnie potrzebowałem zrobić coś z samochodem, bo nie tylko telepanie, ale dziwne odgłosy z pod maski były wystarczająco niepokojące.
Na Biskupińskiej okazało się, że gorąca część turbiny to złom, kierownice zapieczone i zatarte, grucha cała zardzewiała. A kilka dni wcześniej specjalnie pojechałem z Krakowa do Mielca do REGMOT gdzie dwa lata temu "regenerowali" turbinę, celem sprawdzenia, bo sprawa wydawała się podejrzana. Oczywiście tam, w Mielcu stwierdzono, że wszytko jest OK, i spuszczono mnie po brzytwie, kasując 150zł.
Na Biskupińskiej kolega zabrał się za auto, wsiadł z przyrządem i w drogę. Potem na garaż, podłączenie komputera, ściągnięcie oprogramowania z komputera pokładowego, usunięcie zmian robionych chińskimi interfejsami, wgranie programu i w drogę z przyrządem. Ale po kilku takich sprawdzeniach i kolejnych zmianach pozostała sprawa przeładowującej turbiny, czyli "od ręki" się nie da, bo trzeba ją po prostu rozebrać. Po demontażu okazało się, że wewnątrz gorącej części wskutek złego wcześniejszego montażu prawie odpadł cały pierścień z kierownicami (on dawał taki efekt jakby tłuczenia łyżką po metalu), grucha do wymiany, bo przerdzewiała i wogóle nie przesuwała się, na koniec zainteresowano się wałkiem rozrządu. Ponieważ nie znaleźli dobrego wałka w rozsądnej cenie, na razie daliśmy spokój. Auto chodzi jak burza! Na trasie bez szaleństwa średnio jakieś 120km/h, czasem 140 -150, spalanie wyszło jakieś 4,8l/100, a nogę mam ciężką. Po zatankowaniu w Pile bez odpowietrzania w Krakowie ponad pół zbiornika na wskaźniku.
Koszt? W warsztacie na Biskupińskiej 20 za całą robotę i części, w tym połówka turbiny i nowa grucha = 800zł za wszystko. A robota to demontaż i montaż turbiny, czyszczenie dolotu i rur od turbiny poprzez chłodnicę, sprawdzenie wałka rozrządu (rozebranie dekla głowicy i przy okazji kontrola całości), diagnostyka i wgranie oprogramowania, jak również mycie silnika gdyż był zagnojony i nie wiadomo było czy gdzieś nie leje się olej.
Przed wyjazdem pilnie potrzebowałem zrobić coś z samochodem, bo nie tylko telepanie, ale dziwne odgłosy z pod maski były wystarczająco niepokojące.
Na Biskupińskiej okazało się, że gorąca część turbiny to złom, kierownice zapieczone i zatarte, grucha cała zardzewiała. A kilka dni wcześniej specjalnie pojechałem z Krakowa do Mielca do REGMOT gdzie dwa lata temu "regenerowali" turbinę, celem sprawdzenia, bo sprawa wydawała się podejrzana. Oczywiście tam, w Mielcu stwierdzono, że wszytko jest OK, i spuszczono mnie po brzytwie, kasując 150zł.
Na Biskupińskiej kolega zabrał się za auto, wsiadł z przyrządem i w drogę. Potem na garaż, podłączenie komputera, ściągnięcie oprogramowania z komputera pokładowego, usunięcie zmian robionych chińskimi interfejsami, wgranie programu i w drogę z przyrządem. Ale po kilku takich sprawdzeniach i kolejnych zmianach pozostała sprawa przeładowującej turbiny, czyli "od ręki" się nie da, bo trzeba ją po prostu rozebrać. Po demontażu okazało się, że wewnątrz gorącej części wskutek złego wcześniejszego montażu prawie odpadł cały pierścień z kierownicami (on dawał taki efekt jakby tłuczenia łyżką po metalu), grucha do wymiany, bo przerdzewiała i wogóle nie przesuwała się, na koniec zainteresowano się wałkiem rozrządu. Ponieważ nie znaleźli dobrego wałka w rozsądnej cenie, na razie daliśmy spokój. Auto chodzi jak burza! Na trasie bez szaleństwa średnio jakieś 120km/h, czasem 140 -150, spalanie wyszło jakieś 4,8l/100, a nogę mam ciężką. Po zatankowaniu w Pile bez odpowietrzania w Krakowie ponad pół zbiornika na wskaźniku.
Koszt? W warsztacie na Biskupińskiej 20 za całą robotę i części, w tym połówka turbiny i nowa grucha = 800zł za wszystko. A robota to demontaż i montaż turbiny, czyszczenie dolotu i rur od turbiny poprzez chłodnicę, sprawdzenie wałka rozrządu (rozebranie dekla głowicy i przy okazji kontrola całości), diagnostyka i wgranie oprogramowania, jak również mycie silnika gdyż był zagnojony i nie wiadomo było czy gdzieś nie leje się olej.
Tato, a dlaczego ten samochód jest zepsuty?
Synku, on nie jest zepsuty. To diesel.
Synku, on nie jest zepsuty. To diesel.
Uporał się ktoś z drgawkami w PD
Witam
Potwierdzam że powodem drgawek mogą być źle napisane mapy w komputerze silnika .
Nie zwracał bym sobie tym głowy ale miałem kłopoty z paleniem na ciepłym silniku, więc mały bonus plus zmiana mapy startowej .
O drgawkach nic nie wspominałem ale po zabiegu i one ustąpiły .
Pzdr
Potwierdzam że powodem drgawek mogą być źle napisane mapy w komputerze silnika .
Nie zwracał bym sobie tym głowy ale miałem kłopoty z paleniem na ciepłym silniku, więc mały bonus plus zmiana mapy startowej .
O drgawkach nic nie wspominałem ale po zabiegu i one ustąpiły .
Pzdr
Ostatnio zmieniony czw sie 30, 2012 19:50 przez ZWIREK1, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Ma gadane
- Posty: 205
- Rejestracja: sob maja 15, 2010 12:43
- Lokalizacja: Silesia
Re: Uporał się ktoś z drgawkami w PD
A czy jest mozliwe aby mapa sama sie przestawila czy musiala byc jakas korekta?
Samochod mialem kupiony w VW i tam byl caly czas serwisowany, wiec jezeli ktos palce maczal to tylko serwis.
Ostatnio mialem okazje jechac znajomego golfem 1.9 i skoda octavia tyle ze z silnikiem 2.0. Co ciekawe w golfie bujal, ale jakby slabiej i z mniejsza czestotliwoscia, a w octavi mocniej i czesciej.
Samochod mialem kupiony w VW i tam byl caly czas serwisowany, wiec jezeli ktos palce maczal to tylko serwis.
Ostatnio mialem okazje jechac znajomego golfem 1.9 i skoda octavia tyle ze z silnikiem 2.0. Co ciekawe w golfie bujal, ale jakby slabiej i z mniejsza czestotliwoscia, a w octavi mocniej i czesciej.
Uporał się ktoś z drgawkami w PD
Witam serdecznie.
Ja także miałem problem z bujaniem na biegu jałowym na postoju.
Problemu już nie mam. Przestało bujać po wymianie uszczelniaczy oringów na pompowtryskach.
Oringi wymieniałem bo miałem nieraz problem z odpaleniem auta na zimnym silniku po całonocnym postoju, lub jak auto stało przodem do góry lub w dół.
Nie myślałem, o tych drgawkach lecz o problemie z odpalaniem. Ale jak się okazało także problem z drgawkami przeszedł już do historii...
Auto o którym opisuje to Golf V 1.9 TDI silnik BKC...
Pozdro....
Ja także miałem problem z bujaniem na biegu jałowym na postoju.
Problemu już nie mam. Przestało bujać po wymianie uszczelniaczy oringów na pompowtryskach.
Oringi wymieniałem bo miałem nieraz problem z odpaleniem auta na zimnym silniku po całonocnym postoju, lub jak auto stało przodem do góry lub w dół.
Nie myślałem, o tych drgawkach lecz o problemie z odpalaniem. Ale jak się okazało także problem z drgawkami przeszedł już do historii...
Auto o którym opisuje to Golf V 1.9 TDI silnik BKC...
Pozdro....
[b]Człowiek jest wielki,nie przez to co ma,nie przez to kim jest,
nie przez to co posiada, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II[/b]
nie przez to co posiada, lecz przez to, czym dzieli się z innymi.
Jan Paweł II[/b]
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 89 gości