Auto odpala idealnie ale po chwili szarpie spada z obrotów i gaśnie. Jak jadę niby jest oki ale dojadę do świateł chwilę postoję i znowu zaczyna szarpać i potrafi zgasnąć. Przy dodawaniu lekko gazu obroty najpierw spadają dopiero jak mocniej nacisnę to idą w górę. Przy obrotach powyżej 2000 słychać dziwne strzelania(jak z kapiszonów) mi się wydaję że gdzieś w miejscu kopułki i palca zapłonowego ( wyglądają oki ) ale strzela gdzieś w tej okolicy. Jutro rano mam jechać do rodziny na święta i mam straszne lęki że gdzieś zostanę więc bardzo proszę o szybką pomoc
