Poza tym, auto
w miare przygotowane do sezonu.
Umyłem całą podłogę i zawieszenie, sezon jazdy dzień w dzień dał sie we znaki lakierowi, niestety nie da się aby było zawsze idealne tym bardziej, ze auto jedzi i bezie jezdzic.
Wkurzyłem sie na tarcze Mikody, bo po do dopłaciłem parę zł do malowania proszkowego aby ten lakier na piaście sie trzymał, a wygląda jak widać.
Duzo tez zniszczeń od gleby, liczne odpryski i ogolnie uszkodzenia mechaniczne.
Porobiłem porządek pod maską.
Odczyściłem gwinty w zawieszeniu i okle9iłem na nowo izolacją.
Umyłem i przepolerowałem koła.
Muszę jeszcze zrobic kilka zaprawek. np. na masce widać i przwiach kierowcy na krawędzi jest kilka odprysków i jeszcze w kilku miejscach.
Chcę tez pod wykładzinę w bagaju dać jakieś usztywnienie.
Nie odbyło sie też bez fuckupa przy pierwszym wyjezdzie a w zasadzie przy 2 pierwszysch 2 razy urwany wydech.. zapomniałem jak to jest na glebie
Na obecnym setupie z głównej drogi zjezdzam na 3 kołach, pózniej ostre szorowanie przy brami i deska pod garażem.
Da sie urwać jeszcze 1cm ale nie ma sensu.
Kilka fot: