
Od 1,5 miesiąca jestem posiadaczem Golfa MK2 z końca 1989 roku (nowa elektryka) z silnikiem 1.8 RP. Cieszyłem się jak małe dziecko, gdy go przywiozłem. Jednak po zatankowaniu po raz pierwszy równej ilości paliwa (20 litrów) mina mi zrzędła, gdy wskazówka poziomu paliwa niebezpiecznie zbliżała się do końca, a ja miałem przejechane niecałe 200 km w strasie... 10l/100 km w trasie dla RP-ka to chyba trochę za dużo. Wcześniej miałem auto z identycznym silnikiem, w wersji GT, ale nie nadawało się do remontu (blacharka) więc został rozebrany na części i dzięki temu mam dostęp do wszystkich części (prawie). Ale wracając do tematu. Objawy są następujące, oprócz zużycia paliwa, samochód kopci na biało. Na zimnym, czy ciepłym, nie ma różnicy. Spaliny śmierdzą benzyną. Po rozebraniu wtrysku widać w kolektorze resztki benzyny. Przepustnica czysta, ale mokra od benzyny. Do tej pory zmieniłem sondę lambda na używaną z tamtego silnika - sprawna, napięcia się zmieniają. Zmieniłem wtrysk i sprawdziłem TPS - wtrysk używka a TPS sprawny, napięcia są prawidłowe. Niestety po wymianie wszystko jest tak samo. Zaraz po resecie komputera i odpaleniu auta spaliny są ok, dopiero po ok minucie pracy na biegu jałowym robią się coraz bardziej siwe, a po przegazowaniu już całkiem siwe. Jeśli ktoś miał podobny problem bardzo proszę o pomoc.
P.S. Samochód jeździ normalnie, przyspiesza jak trzeba, nie dławi się itd. A przynajmniej ja tego nie czuję.
P.S.2. Samochód ma nowe świece, przewody, palec i kopułkę. Pochodzą z tamtego silnika, mają może kilkaset km. Samochód nie ma LPG.