Dawno nie było żadnego aktuala więc coś trzeba w temat wrzucić, na początek może wrzucę gorszą wiadomość i od razu przestroga przed pewnym zakładem.
Wszystkich znajomych jak i nie znajomych chciałbym ostrzec przed firmą Pro Performance i jej właścicielem Dariusz Farana. Początkiem marca zawiozłem do tego człowieka golfa mk2 na parę prac przy aucie które po obgadaniu telefonicznym i na facebooku zdecydował się podjąć, w zakres prac wchodziło: wyspawanie klatki bezpieczeństwa, montaż foteli kubełkowych i pasów szelkowych, obszycie deski rozdzielczej do połowy w alkantarze a reszt we floku, uruchamianie i gaszenie auta z przycisku, malowanie klatki jak i wnętrza pojazdu, montaż konwertera obrotów i przerobienie wiązki w kabinie i na silniku żeby ją pochować. Wszystko było ugadane co i jak auto pojechało sprawne odpalające bez jakich jakichkolwiek błędów w silniku. Na jakiś termin na początku się nie ugadywaliśmy tylko było ustalone że prace przy aucie rusza od 10 marca bo wcześniej ma jakieś szkolenia. Niestety przez pierwszy miesiąc przy aucie mało co się działo ale zapewniał mnie przy każdej rozmowie że w tym tygodniu to już ostro się za auto zabiera, i tak dobrnęliśmy do maja. 2 maja podwiozłem mu fotele i pasy i ugadaliśmy się na odbiór na 11 maja, oczywiście gdy termin się zbliżał nie odpisywał na wiadomości na fb ani nie odbierał telefonów, po 11 maja się odezwał że coś mu wypadło i żebyśmy się umówili na kolejna niedziele t.j. 18 maja, mowie ok przypadki chodzą po ludziach, niestety znowu zbliża sie 18 maja z gościem nie ma kontaktu. Po 18 maja odpisuje standardowo że przeprasza i takie tam i umawiamy się na 25 maja. No i kurde znowu los chciał że ów człowiek znowu nie odbierał i nie odpisywał. No tego juz za wiele ileż można tak oszukiwać, więc 27 maja został poinformowany że 30 maja przyjeżdżam po auto i jeśli nie jest gotowe to nie dostanie żadnych pieniędzy a ja zabieram auto bo cały sezon będzie stało przez jedną niekompetentną osobę . I oczywiście w 4 dni poskładał całe auto. Po golfa pojechaliśmy 30 maja na wieczór bo jeszcze coś tam dopinał, przyjeżdżamy na miejsce i golf stoi Darek siedzi z laptopem i coś tam sprawdza, po chwili się okazało że auto ma problemy z odpalaniem ( kiedy było zostawiane u niego nie było żadnego problemu z odpaleniem auta ani żadnych błędów), zostałem poinformowany że uszkodzona jest przepływa i trzeba będzie ją wymienić. Ok takie rzeczy się zdarzają, więc zapłaciłem umówioną sumę i pojechałem do domu. Na następny dzień umyłem auto i wyszły kolejne babole po tym super zakładzie "tuningowym" cały dach porysowany na masce dwie wgniotki których wcześniej nie było, nowy lakier w kabinie porysowany a w kole zapasowym nawalone konserwacji której nie chciałem, w między czasie dostałem telefon żeby spróbować przepływkę wyczyścić bo oni nie mogli odpalić auta i w dolot psikali plakiem żeby go odpalić i mogło się na niej coś osadzić po plaku, odkręcam ją i faktycznie cała tłusta niestety mycie nic nie dało i auto dalej niechciało odpalić, Darek przepływke wziął pomierzył i wyszło że jest ok więc to gdzieś problem z kablami czyli kolejny babol w jego wykonaniu. Zaczołem rozbierać auto i wyszły kolejne rzeczy, w nadkolu puścił wiązke przewodów do silnika ale żeby miała się gdzie trzymać wspawał tam mocowanie do tych kabli wszystko fajnie ładnie tylko niestety zapomniał na koniec zabezpieczyć gołej blachy i tak sobie została żeby z czasem ją rdza pożarła, przy wyciąganiu silnika do malowania okazało się że wybierak na skrzyni jest uszkodzony i pospinany trytytkami żeby dało się biegi zmieniać (szkoda tylko że mnie o tym nie poinformował, pewnie gdyby nie to że auto było rozbierane pod malowanie i obklejanie to w trasie pewnie bym się dowiedział że coś takiego tam jest tak zdrutowane jakby to szlag trafił podczas trasy),pojawiła się też nowa dziura w fotelu, konwerter obrotów nie został zamontowany bo podobno mu nie doszedł. Wtedy też wykonałem telefon do Darka że to jest czysta kpina i w drodze porozumienia ugadaliśmy się że wpłaci mi 500zł i odda przepływkę i sprawa będzie zamknięta i nie chce mieć już z nim nic wspólnego. Niestety minęło już ponad 2,5 miesiąca i jaśnie pan Dariusz Farana nie raczył przekazać ani przepływki ani kasy, więc stąd ten post. Troche osób już widziało auto i te wszystkie rzeczy o których tu pisałem i może to potwierdzić dla tych co nie widzieli pod wieczór postaram się o zdjęcia, jeśli ktoś ma ochotę może to udostępniać dalej żeby jak największa ilość osób się o tym dowiedziała i nie marnowała swojego czasu na zlecnie prac przy swoich perełkach jakimś partaczom.
Z rzeczy które mu wyszły to flokowanie elementów deski rozdzielczej i w miare dobrze obszycie deski alkantarą, którą to zlecił jakiemuś znajomemu. Poniżej fotki większości "niedociągnięć"
A teraz trochę fotek tajli jakie wpadły w tym sezonie i mam nadzieje że uda się autem w przyszłym sezonie pojeździć
![Obrazek](http://i.imgur.com/dKxCtiu.jpg)