Póki co, dam sobie z tym spokój, przede wszystkim z powodu kieszeni, która od początku lata mocno ucierpiała. Tylne tarcze+klocki, dwumasa z kompletem sprzęgła i uszczelniaczem wału, wszystkie amorki, no i jeszcze walka z rozkodowanym licznikiem - jak dla mnie to dość.

Naczytałem się na forum, że kontrola zbieżności po wymianie przednich amorków to mus. Tu i ówdzie nie brakuje jednak innych opinii, że takiej potrzeby nie ma. Mechanicy, którzy pracowali przy moim golfie również z uporem maniaka twierdzili, że zbieżność nie może się zmienić. I prawie im wierzyłem, gdyby nie usłyszana niedawno opinia mojego znajomego diagnostyka, która wciąż łaziła mi po głowie. A że oponki i letnie i zimowe w zacnym stanie jeszcze mam to nie wytrzymałem i pojechałem do tegoż znajomego diagnosty na kontrolę. Jak się okazało, decyzja była rozsądna, bo regulacja była jednak potrzebna. A z usług mechaników zakładu, gdzie wymieniałem i dwumasę i amorki, rezygnuję. Wiele mógłbym o nich napisać, ale szkoda słów. Mam ich dość !!! Szef rozwinął dużą firmę, ale zupełnie przestał panować nad swoimi pracownikami.