Witam Wszystkich,
Jestem '76r - sympatyk wiatru. Na dwóch kółkach to Vespa, których miałem 2 - jedna zabytkowa Special, druga współczesna do codziennej jazdy S (obecnie tylko ta druga została w moim garażu). Również motocykl BMW GS650. Samochodów nie liczę, bo miałem ich wiele: najciekawszy to kilkunastoletnie Maserati.
Trochę jestem zwariowany na punkcie hulającego wiatru
Od pewnego czasu szukałem intensywnie ciekawego cabrio.
Nie jest łatwo znaleźć samochód niezniszczony, bezwypadkowy, z oryginalnym przebiegiem.
Do tego nie poddany "dziwnym modyfikacjom" rodem z Operacji Tuning.
I udało się. Kupiłem we Włoszech od pierwszej właścicielki piękne czerwone cabrio. Mój samochód to III, czerwona.
Samochód jest w zasadzie zwyczajny.
Produkcja 1995. Silnik 1,6benz. Żadnych ekstrasów, jedynie elektryka: dach, szyby, lusterka.Wspomaganie kierownicy i alufelgi.
Natomiast jego niezwykłość polega na tym, że:
- ma oryginalny przebieg 122tys.km (potwierdzony po VIN, bardzo bogata historia, regularnie serwisowany - dosłownie każdy drobiazg ma historię serwisu VW)
- absolutnie bezwypadkowy (posiadał jedynie typowe dla Włochów delikatne obcierki zderzaków i jednego błotnika), poza tym lakier oryginał
- Włoszka była jedynym właścicielem samochodu, do tego to znana i zamożna osoba - można sprawdzić wpisując w google: Benedetta Salsi
(dbała o niego w każdym calu: nawet żarówki, czy aku wymieniała w VW).
Historia wiarygodna potwierdzona fakturami, stemplami i komputerem VW sprawdzając VIN.
- żadnej, nawet najmniejszej korozji - podłoga posiada jeszcze oryginalne fabryczne zabezpieczenia (tłumiki też fabryczne).
Ja zrobiłem cały nowy lakier, ten sam czerwony z palety VW. Początkowo chciałem tylko malować zderzaki i ten błotnik. Jednak cały lakier był mocno wypalony od słońca, żadna polerka i woski nie dawały rady - wychodził mat oraz jakieś odpryski od kamieni na masce.
Dodatkowo malując tylko 3 elementy był kłopot z odcieniem, jaki robić?
I tak zdecydowałem na malowanie całej budy.
Zrobiłem też pełny przegląd w serwisie VW Zasada, (panowie z serwisu byli w szoku jak zobaczyli tak zadbany egzemplarz).
Dokupiłem trochę "drobiazgów" - oczywiście w VW: dywaniki, wyciszenie silnika, listwy na błotniki, sterowanie nawiewów w konsoli środkowej (stare miały wypalone podświetlenie) i na pewno jeszcze coś czego nawet nie pamiętam.
Ach, jeszcze nowe opony: Dunlop oraz kierownica obszyta skórą z czerwoną nitką.
Zamontowałem też hak żeby w lato ciągnąć motorówkę:-)
Dodam jeszcze, że jestem z Warszawy (od zawsze), a moje miejsce to Powiśle.
Do zobaczenia na drodze, mam nadzieję, że wkrótce zima ustąpi:-) i wyjedziemy na ulice...
Moje tablice
WI 9249U.
Pozdrawiam, Alek
trudno iść przez życie wieloma drogami. co wybierasz?