Mój golf II 1.6 2ee chyba PN . Zrobiliśmy wszystko tak jak należy, nie ma opcji żeby coś przeskoczylo, po odkręceniu koła prawego, nie było opcji aby sie coś przestawiło bo nie dotykalismy tarczy ani nic, takze ustawienie osprzetu w silnika było w stanie pierwotnym..
I pojawiły sie problemy, bo po wymianie pompy i zalaniu plynem, w garazu zapalil odrazu i wszystko elegancko. Pojechalem kilka km dalej do dziewczyny, wychodze od niej i bum, autko ciężko paliło , jak odpalił to zgasł i jak sie nagrzał to chodził normalnie.. Rano nastepnego dnia tak samo, ciężko kręcił rozrusznik jak w c 360


Jak odpalił i sie momentalnie nagrzał to problem zniknął

Akumulator jest ok.. Ja lekko wystraszony obdzwonilem mechanikow bo myslalem, ze kumpel cos po^ebal, ale mechanicy odrazu chceli by rozbierac rozrzad, glowice sciagac , zawory ogladac, bo rzekomo mi mogło rozwalić silnik

Zgadzam sie, ale zrobilem na tym rozrzadzie juz z 100km i tylko problem z odpalaniem jest... Po wymianie rozrzadu, żadnych spadkow mocy, nic nie czuć, wszystko elegancko, nagrzewnica grzeje i jezdze w krotkim rekawku a na polu - 15


Moje pytanie, czy koniecznie trzeba było ustawiac aparat zaplonowy etc, jak nic nie było tam ruszane, a rozrzad wymienilismy i ustawilismy tak jak poprzedni ?
Napiety pasek jest, nie jest luźny ani nic.. Chodzi dobrze, tylko sie martwie o odpalanie, czy to wina mrozów i tego że mam gaźnik ? Czy rozrusznik czy wina rozrzadu czy co ?