Dobry z wieczora,
od dłuższego czasu mam problem z zamkiem (parę stron wcześniej już się udzieliłem) ale zbytnio nie przejmowałem się tym problemem. Teraz jednak ciągle otwierające i zamykające drzwi stały się nie do zniesienia (pomijam fakt o niedziałającym oświetleniu czy buzzerze). W związku z tym rozebrałem cały mój zamek od strony kierowcy, bo to w nim jest problem posprawdzałem wszystkie luty i mikrostyk (po drodze doszło do rozwiertywania śruby zamka - tak się zapiekła

) I (nie)stety wszystko wygląda jak nowe. Odrzuciłem winę mikrostyku, bo przecież przy podłączeniu samej tej płytki w stanie tak jak na zdjęciu poniżej, nie powinien mi non stop otwierać - zamykać lub próbować zamykać drzwi (chyba że się mylę?). Luty są w stanie idealnym to raczej bez sensu je przelutowywać.
W związku z tym moje pytanie, czy jest sens przekładać zamek z prawych drzwi i dać do lewych aby sprawdzać stan okablowania? Zamki powinne być te same jeśli chodzi o sam układ scalony, chyba. Ewentualnie wezmę ten sam mojego drugiego mk4.
W którym miejscu prawdopodobnie występował by możliwy problem na kablu? (golf w wersji podstawowej)
edit.:
sytuacja opanowana, nie wiem co pomogło: czy otwarcie i zobaczenie co jest w srodku mikrostyku czy lekkie dziubnięcie lutownicą na jednym podejrzanym lucie ale zamek i oświetlenie działa ok. Za to problem pojawił się w drzwiach pasażera, chyba czeka mnie rozbiórka drugich drzwi.
Pozdrawiam