Mam fatalny wyjazd z garażu, bo kładli rury kanalizacyjne i droga jest jak to mówią "under construction" Na gwincie TA, żeby nie spaść z fotela nawet przy mocno zapiętym pasie wyjeżdżałem z garażu na drogę asfaltową ok 5min omijając wszystkie kamyczki bo o dziurach to już nawet nie wspominam. Przy okazji trzeszczał mi cały fotel od podskakującego na nim mojego grubego tyłka. Na AP wyjeżdżam niemal jak zwykłym autem, tyle że dużo niższym. Zawieszenie wybiera te mniejsze nierówności czy kamienie a na tych większych zapewnia taką pracę, żeby nie przytrzeć kołem o nadkole a maksymalnie zamortyzować wybój. Kolejna sprawa, nienawidzę tych metalowych łączników na wiaduktach a niestety często śmigam po takim właśnie podłożu. Na TA każdy taki łącznik brałem po skosie bo inaczej auto wlatywało w niego i prawie się wybijało, na AP nie robi to wrażenia, przyjmuje po prostu dziurę i ją wybiera. Nie wiem jak ma się ten gwint w innych autach, przy innych systemach zawieszenia ale w prostym jak cep zawieszeniu mk2 jest to moim zdaniem złoty środek. Połączenie pewności prowadzenia, pokonywania zakrętów i sztywności pojazdu ze zdrowym rozsądkiem i podstawowym komfortem. Wiem, że brzmię teraz jak jakiś pieprzony przedstawiciel handlowy firmy o której temat ale po prostu ostatnio przechodziłem kryzys glebowy. Całe miasto mam rozkopane, TA tłukło mi jak cholera, do tego stopnia, że wyrwało mi cały prawy, tylny kielich zawieszenia (do tego zdarzenia nie miałem rozpórki). Wtedy zacząłem myśleć albo nad airem (ale to rozwiązanie for pussies no i dodatkowo jednak mega problematyczna, psująca się sprawa) albo nad gwintem który zapewni podstawowy komfort. Padło na AP. Po wielu rozmowach zdecydowałem się przetestować ten zawias. Nie stać mnie na H&R, KW itp. Szukałem czegoś na kieszeń Polaka. Różnicę odczuwam nie tylko ja ale i znajomi, którzy już nie zamykają oczu i nie spinają wszystkich mięśni gdy przejeżdżam przez torowisko wąskotorówki. W końcu nie muszę odpuszczać innym kierowcom bo są wyboje i muszę zwolnić bo zaraz wypingponguję się z drogi. Wiadomo, nie jest to seryjne zawieszenie, ale wjechanie w studzienkę nie powoduje bólu brzucha, odpadnięcia od szyby nawigacji i roztrzęsienia. Właśnie. Na TA nie mogłem korzystać z nawigacji zakładanej przyssawką do szyby bo na 1 dziurze nie było ani urządzania ani przystawki. Teraz mogę
