Jeżdzę w mieście, na odcinkach 5-10 km, jeżdżę umiarkowanie, staram się zmieniać biegi przy ok. 2 tyś RPM. W dodatku mam wrażenie że autko niema pełnej mocy, choć czuć że turbina się załącza i pompuje. Choćbym niewiem jak go mocno kręcił to nie zakopci na czarno.
Co już zostało sprawdzone :
- Przepływomierz (Dobre wskazanie według VAG'a)
- Turbo (Pompuje ok. 0,65 Bara)
- Czy niema wycieków paliwa ( Po 2 dniach stania w garażu, i odpaleniu na 20 min nie było żadnej plamki)
- Termostat działa prawidłowo, auto trzyma około 90 stopni według VAG'a, czujniki temperatury również sprawdzone
- Ciśnienie w oponach prawidłowe, licznik wskazuje szybkość prawidłowo, przy 100km/h na GPS, licznik pokazuje ok. 103km/h, opony 195/50/15
- Hamulce nie trzymią, działają prawidłowo
Według VAG'a wyszło że źle jest ustawiony kąt wtrysku (opóźniony) przez co autko dłużej kręciło przy odpalaniu a gdy zapaliło kopciło przez parę sekund na biało, kąt został przestawiony, autko pali na dotyk, nie kopci, przy odpalaniu, a nawet gdy na maxa go zakręcę, to nie idzie żaden dym. Poza tym VAG nie pokazał innych błędów
Myślałem że mogą wtryski lać, ale myślę że wtedy by kopcił, czego nie robi. Myślałem też nad kątem wtrysku, bo po ustawieniu na słuch nie był jeszcze sprawdzany VAG'iem, aczkolwiek nie widzę różnicy w spalaniu, jedynie w lepszym odpalaniu. Czytałem też na temat rozrządu - przeskoczeniu o jeden ząbek, lecz do końca nie znalazłem odpowiedzi, czy auto wtedy może normalnie pracować, bez żadnych stuków, i normalnie odpalać
Panowie, gdzie mogę szukać przyczyn nadmiernego spalania ropy, i nie pełnej mocy ?
każdy normalny tyle pompuje 
i przy takim pompowaniu 
no chyba że komp "widzi " zbyt male doładowanie ,mimo że fizycznie w dolocie ,jest tyle co trzeba,a jest taka mozliwość ,jak mamy nieszczelny wężyk do kompa ,lub duże ilości oleju w weżyku 
a ja zdejmuję osłonę i są 
leci,a raczej się sączy , z wężyków na przelewach wtryskiwaczy...i takiego wycieku nigdy nie zauważysz ,szukając plam pod autem ,ale parę litrów na 100km,się wysączy 
