daniel23584 pisze:szczotka może rysować lakier ale będę mył nią delikatnie to może nic się nie stanie.
Szczotka wydawało by sie bardzo dobrze powinna nadawać do mycia auta, bo drobiny brudu mogły by sie chować miedzy włosy ale niestety to nie jest szczotka do czesania niemowlęcej głowy a zwykła jak do zamiatania z dość sztywnym włosiem i to włosie rysuje lakier, druga sprawa, skąd wiesz że przed tobą ktoś nie umył auta po off road-zie ??? i jest w niej ''100kg'' piachu i innych syfów.
Samo mycie na proszku też jest inwazyjne, pewnie po jednym, dwóch nic sie stanie szczególnie ze z dobrze poinformowanego źródła wiem że wszystkie kurki z chemią są na minimum żeby jakoś ten rachunek ekonomiczny sie dało powiązać do kupy i już nie raz słyszałem ze ta myjnia sie popsuła i tamta słąbo myje a kiedyś było tak super. Wracając do proszku jest on bardzo podobny do tego w zmywarce, jak sie raz czy dwa wsadzi np. kufel po piwie nic sie nie stanie ale po 10-20-30 myciu z naszych napisów nic nie zostanie i tu jest tak samo cos musi naszą rękę zastąpić.
Masz zawalone auto, nie wiem jak bardzo ale najlepszym rozwiązaniem było zamiast katować go proszkiem, szczotką etc... kupic dobrą aktywną piane i opryskiwacz ogrodowy pojechać na myjnie kolo 21 zeby za wiele ludzi nie bylo i nie pod ''tesco'' gdzie sie kreci 100 000 osób tylko gdzieś na uboczu, jak jest naprawdę zawalone ( nie piszesz czym a to istotne) to przelecieć go ''3'' odczekać żeby woda spłynęła/zaczeła podsychać, porządnie opryskać go tą pianą nawet dwa razy i potem znów ''3'' efekt powinien być znacznie lepszy niż po tym proszku, szczotki nie zastąpi ale jak masz rekawicę wlać na szybko do tego samego spryskwiacza szamponu dolać wody i taka mixtura jeszcze raz oblecieć auto... przydało by się wiadro co by po elemencie wyplukac rękawice ale lepiej tak niż katować tą szczotka która tam jest
Sądzę że całą operacja nie powinna zająć dłużej jak 30-40 min