Bobzor1891 pisze:Duży przebieg, wyposażenie wcale nie jest jakies wybitne. Cena wg mnie za wysoka...poza tym zdjęcia takie, że nic na nich nie widać. Ja bym chyba sobie dał spokój, a pewnie masz kawał drogi skoro dopiero na sobotę się umówiłaś.
Z całym szacunkiem, ale Twój post idealnie pokazuje jak stereotypowi Polacy kupują samochody. Gdyby przebieg wynosił 180tys. km to byłoby "na pewno kręcony, nie po to Niemcy kupują diesle, by robić niskie przebiegi". Kiedy trafia się ogłoszenie, gdzie liczba tych kilometrów jest bliska 300 tysięcy, to nagle "duży przebieg"

Przecież to żaden nalot, jeśli jednostka jest zadbana.
Co do oględzin w sobotę, to może dlatego, że w tygodniu przeważnie się pracuje i szkoda sobie dokładać zadań po pracy, czy też przed.
Co do samego samochodu, z uwagi na fakt, że jest to 1.9TDI 105KM, to popatrzyłbym do bagażnika w celu przeanalizowania naklejki z kodami. Przede wszystkim silniki o oznaczeniu BXE miały problemy z panewkami - stukały, wychodziły bokiem. Jeśli jednak dobił 300tys. km bez ich wymiany, to raczej nic złego im się nie przydarzy. Mówię z własnego doświadczenia. W dziesięcioletniej Octavii, właśnie z tym silnikiem, 400tys. kilometrów od nowości i nie były tykane.
Druga sprawa, to zwrócenie uwagi na kody: 7GG, 7GN lub 0GG. Najbardziej urządzałby 0GG, gdyż oznacza to brak filtra DPF (przynajmniej jak wyjeżdżał z salonu, ale chyba nikt u nas tego nie dokłada). 7GN oznacza, że auto jest przystosowane fabrycznie do montażu filtra, a 7GG oznacza jego obecność, która uprzykrzy jeszcze bardziej korzystanie z auta w mieście, na krótkich odcinkach, zanim się wyjedzie na autostradę.
Wyposażenie biedne, nie ma co ukrywać. Myślę jednak, że dla kobiety wystarczające. Szczególnie jak zamierzasz jeździć sama. Elektryczne szyby z przodu są, klimatyzacja jest, radio również. Brak podłokietnika boli

Najważniejsze, by technicznie wszystko grało. Zrób dłuższą jazdę testową. Niech podstawiony samochód będzie zimny - zobaczysz jak odpala, jak jeździ. Stopniowo się rozgrzewając mogą wyjść różne kwiatki - może się okazać, że nagle ma problem z rozruchem. Wtedy opcji kilka, ale najczarniejszy scenariusz to siadające pompowtryski, a to spory koszt. Pobaw się też klimatyzacją - czy chłodzi jak trzeba, czy nawiewy pracują. Szyby poopuszczaj i popodnoś - mogą wtedy wyjść popękane ślizgi. Pierdoła, ale potrafi uprzykrzyć życie.
Jeśli wszystko będzie działać jak trzeba, to osobiście przebolałbym wysoką cenę - w końcu za dobre samochody trzeba zapłacić znacznie więcej. Co do blacharki to ze zdjęć trudno o jakiekolwiek wnioski. Na pewno nie zaszkodzi wizyta na oględziny w jakimś serwisie w dalszej okolicy, coby sprzedawca i mechanik się nie znali
PS. Jak chcesz koniecznie negocjować cenę, to popatrz na opony: który rok, w jakim stanie, czy nie są wyząbkowane (pobrudzisz sobie trochę dłonie, więc zostaw na koniec, co będziesz brudnymi łapami tapicerkę syfić

), w jakim stanie koło zapasowe - zawsze to kilkaset złotych można ugrać "na nowe opony".