Trochę podziałałem z heblami.
Wymieniony płyn jeszcze raz we wszystkich kołach + w wysprzęgliku. Dodatkowo odpowietrzyłem vagiem pompę i odpowietrzyłem przód ale nie poszło powietrze z odpowietrzników więc w pompie chyba nie było powietrza.
Przeczyściłem zaciski lewy i prawy przód i odkryłem że z prawej (czyli to które jest zawsze cieplejsze) jest dużo mniej klocka. Diagnoza padła na prowadnice w zacisku bo tłoczki wkręcają się w obydwu z przodu jednakowo i nie są zastane. Klocki i jarzma wyczyszczone, prowadnice nasmarowane. Po tym zabiegu z prawej nadal cieplej ale nie tak dużo. Jak będę wymieniać tarcze i klocki to najwyżej rozbiorę zacisk bo nie ma potrzeby teraz.
Za to z tyłem były jaja. Okazało się ze klocki z lewego tyłu musiałem wydłubać śrubokrętem. Mówię sobie to pewnie to - poczyszczone wszystko i składam z powrotem. Kilka km, hamulec sztywny a o koło można było się oparzyć. Okazało się, że tłoczek stoi więc rozebrałem zacisk i wyczyściłem wszystko i złożyłem do kupy. Po odpowietrzeniu pedał jest miękki - trochę niżej bierze niż poprzednio ale za to koło się nie grzeje wcale - jest chłodne jak powinno być. Po puszczeniu ręcznego też ladnie koło się kręci.
Pytanie - czy może jeszcze gdzieś powietrze siedzieć skoro teraz pedał zrobił się trochę miększy? Po wszystkich zabiegach był raczej twardy aż dobrałem się do tego felernego tłoczka. W sumie to był powód założenia tematu ale teraz jest za miękki - a może tak powino być?
Drugie pytanie - są jakieś patenty na te miedziane podkładki przy wężyku hamulcowym? 3 albo 4 razy skręcałem wszystko by nie ciekło mi z pod śruby w zacisku.
Trzecie pytanie - jak to możliwe żę mam tłoczek 41 lub 42 mm w tylnym zacisku??? Kupiłem zestawy naprawcze na tył i mogę je teraz oddać bo miałem zestawy do tłoczku 38 mm... ???

Tłoczek musiałem złożyć na starych uszczelkach przez to.