Drugi numer - chciałem go sholować, przyjechał ojciec, po ciężkich poszukiwaniach ucha wpadliśmy że chyba trzeba zdjąć zaślepkę przy kierunkowskazie, wkręcam ucho i... zonk. Albo gwint był nieobecny, albo zasyfione jakąś mazią i efekt taki że pan laweciarz musiał go zawieźć do warsztatu. Pocieszcie mnie i powiedzcie że dobrze szukałem gniazda do wkręcenia ucha - pod zaślepką przy prawym kierunkowskazie? Bo jak nie to niezła lama jestem

Aż się boję co powiedzą mechanicy. Mam nadzieję że to nie rozrząd - czy takie mogą być objawy pękniętego paska? Pasek, dodam jeszcze był zmieniany 1000 km wcześniej.