Drgania deski, podsufitki, nawiewu itd.
Moderatorzy: Michał_1977, italiano_83, G0 Karcio, Haki, Qto, marcin7x5, VIP
Drgania deski, podsufitki, nawiewu itd.
Witam,
Wymienilem dwie poduszki (od strony pasazera i pod skrzynia) i dalej to samo. Drgania deski, podsufitki, kratki nawiewu, kierownicy. Jak siedzi sie w aucie to czuc drgania nawet na siedzeniu (takie mrowienie). Troche jak u mojego ojca w Jelczu .
Jadac dzisiaj pod gore na 2 biegu puscilem gaz. Auto zwolnilo i zaczelo zachowywac sie jak "kangur". Nie jechalo ciagiem a zaczelo skakac az na koncu zgaslo. To chyba nie jest normalne.
Podobnie jest gdy nagle dodam gazu. Przy ruszeniu nie czuc jednolitego przyspieszenia tylko takie dwa szarpniecia i dopiero wtedy zaczyna jednolicie przyspieszac. Bylem sprawdzic wtryski to pompiarz powiedzial ze wtryski sa w miare dobre tzn. jak wsadzil do recznej pompki to dwa razy nadusil i lecialo z nich ciurkiem a pozniej zaczely ladnie rozpylac paliwo.
A moze jest nierowne cisnienie na tlokach i dlatego sa te szarpniecia?
Zeby zniwelowac te drgania ustawilem obroty na 1100 obr/min. Tym sposobem zniwelowalem jedynie mrowienia na siedzeniach i drgania kierownicy. Nie wydaje mi sie zeby to bylo normalne. Ze schowka to wszystko juz powyciagale bo wpadalo w rezonans.
Pozostala jeszcze jedna poducha z przodu ale juz sam nie wierze zeby to byla kwestia poduszek. W koncu wymiana pozostalych dwoch nic nie pomogla.
POMOCY co moze powodowac takie zachowanie auta???
Wymienilem dwie poduszki (od strony pasazera i pod skrzynia) i dalej to samo. Drgania deski, podsufitki, kratki nawiewu, kierownicy. Jak siedzi sie w aucie to czuc drgania nawet na siedzeniu (takie mrowienie). Troche jak u mojego ojca w Jelczu .
Jadac dzisiaj pod gore na 2 biegu puscilem gaz. Auto zwolnilo i zaczelo zachowywac sie jak "kangur". Nie jechalo ciagiem a zaczelo skakac az na koncu zgaslo. To chyba nie jest normalne.
Podobnie jest gdy nagle dodam gazu. Przy ruszeniu nie czuc jednolitego przyspieszenia tylko takie dwa szarpniecia i dopiero wtedy zaczyna jednolicie przyspieszac. Bylem sprawdzic wtryski to pompiarz powiedzial ze wtryski sa w miare dobre tzn. jak wsadzil do recznej pompki to dwa razy nadusil i lecialo z nich ciurkiem a pozniej zaczely ladnie rozpylac paliwo.
A moze jest nierowne cisnienie na tlokach i dlatego sa te szarpniecia?
Zeby zniwelowac te drgania ustawilem obroty na 1100 obr/min. Tym sposobem zniwelowalem jedynie mrowienia na siedzeniach i drgania kierownicy. Nie wydaje mi sie zeby to bylo normalne. Ze schowka to wszystko juz powyciagale bo wpadalo w rezonans.
Pozostala jeszcze jedna poducha z przodu ale juz sam nie wierze zeby to byla kwestia poduszek. W koncu wymiana pozostalych dwoch nic nie pomogla.
POMOCY co moze powodowac takie zachowanie auta???
Raczej tak - jak bylem u tego goscia od pomp (a bylem juz dwa razy) to mowi ze silnik chodzi rowno. A te drgania to wszystkie tak maja.
I za kazdym razem bral srubokret i regulowal obroty na sluch (albo na wzrok) i jak pozniej sprawdzalem na cyfrowym obrotku (zwyklego nie mam) to bylo ok 1050. Ale to nie rozwiazywalo calkowicie problemu
Moim zdaniem podniesienie obrotow to tylko zlagodzenie objawow (i to nie wszystkich) a nie usuniecie problemu. A pamietam ze jak go kupilem to chodzi tak rowno jak benzyna. Nawet gosciu co olej wymienial mysla ze to benzyna.
I za kazdym razem bral srubokret i regulowal obroty na sluch (albo na wzrok) i jak pozniej sprawdzalem na cyfrowym obrotku (zwyklego nie mam) to bylo ok 1050. Ale to nie rozwiazywalo calkowicie problemu
Moim zdaniem podniesienie obrotow to tylko zlagodzenie objawow (i to nie wszystkich) a nie usuniecie problemu. A pamietam ze jak go kupilem to chodzi tak rowno jak benzyna. Nawet gosciu co olej wymienial mysla ze to benzyna.
Pompa jest rotacyjna (tak mi tlumaczyl pompiarz). Powiedzial ze gdyby to byla pompa to by silnik nie rowno pracowal. A jak otworzy sie maske to nie widac zeby nim rzucalo.
Pierscienie i zawory (chyba wydechowe) oraz prowadnice zaworow mialem wymieniane bo znikal mi olej. Teraz z olejem nie ma problemu. Od wymiany do wymiany (a wymieniam co 10.000 km) nic nie znika (i zalany mam polsyntetyk) a auto ma 280 tys km.
Ale problem z tym drganiami to jest juz ok 1,5 roku. Tylko jak kupowalem auto to przez 2 m-ce bylo ok. A teraz nie moge sie tego pozbyc. Tragedia bo zabiera przyjemnosc z jazdy.
[ Dodano: Wto Gru 12, 2006 9:24 am ]
A czasami ja sie stoi przed autem to nawet przedni grill wpada w drgania - ale to nie zawsze.
Pierscienie i zawory (chyba wydechowe) oraz prowadnice zaworow mialem wymieniane bo znikal mi olej. Teraz z olejem nie ma problemu. Od wymiany do wymiany (a wymieniam co 10.000 km) nic nie znika (i zalany mam polsyntetyk) a auto ma 280 tys km.
Ale problem z tym drganiami to jest juz ok 1,5 roku. Tylko jak kupowalem auto to przez 2 m-ce bylo ok. A teraz nie moge sie tego pozbyc. Tragedia bo zabiera przyjemnosc z jazdy.
[ Dodano: Wto Gru 12, 2006 9:24 am ]
A czasami ja sie stoi przed autem to nawet przedni grill wpada w drgania - ale to nie zawsze.
Mam podobnie... niestety.
Tyle tylko że sporo ludzi twierdzi, że skoro stary diesel to musi skakać...
Wymieniłem już poduszkę, ale nic to nie daje...
Może powodem jest niezgranie pompy wtryskowej? Jak myślicie, czy gdyby pompa była przestawiona o chociaz jeden ząbek - silnik pracowałby normalnie, a jedynie trochę trząsł? Jest to w ogóle możliwe, że pompa jest przestawiona a silnik pracuje niemalże bez zastrzeżen?
Tyle tylko że sporo ludzi twierdzi, że skoro stary diesel to musi skakać...
Wymieniłem już poduszkę, ale nic to nie daje...
Może powodem jest niezgranie pompy wtryskowej? Jak myślicie, czy gdyby pompa była przestawiona o chociaz jeden ząbek - silnik pracowałby normalnie, a jedynie trochę trząsł? Jest to w ogóle możliwe, że pompa jest przestawiona a silnik pracuje niemalże bez zastrzeżen?
Jetta pojechała w świat...
miałem coś takiego w polonezioe starym. Mianowicie na początku drgał tylko miedzy 45 a 60km/h. Potem zakres drgań sie zwiększał, aż w końcu nie drgał tylko powyżej 70. Oddałem go wujkowi, ten wymienił wał napedowy, łożyska, nie wiem co jeszcze w każdym bądź razie drgania ustały.
Był to polonez fso 1500 gaz. Na początku pomagało zwiększanie dawki paliwa, ale potem to i tak zamienił sie w kangura
Był to polonez fso 1500 gaz. Na początku pomagało zwiększanie dawki paliwa, ale potem to i tak zamienił sie w kangura
- vw_vandal
- Forum Master
- Posty: 1818
- Rejestracja: sob mar 18, 2006 14:45
- Lokalizacja: Świerzno
- Kontakt:
NiCom, sprawdz ciśnienie na garach. Jak masz duże różnice (max 10%) między garami to wymiana pierścieni. Też najlepiej dać pompe do dobrego pompiarza niech sprawdzi czy pompa nie traci ciśnienia.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=DvkPN1Buok0&feature=autoplay&list=FLdQqUeMMZKpjqZ72OdcA6cQ&lf=mh_lolz&playnext=1[/youtube]
Dzisiaj dla przykladu auto pracowalo rowniej. A nic nie zrobilem. Ale to jest chwilowe bo czasami tak sie zdaza ze pracuje calkiem niezle. Juz nawet pogode obwinialem. Ze jak wilgotno to rowniej pracuje. Ale wczoraj padal deszcz i wszystko drzalo. A dzisiaj juz nie. Nie mam pojecia. A co sadzicie o tych lejacych na poczatku wtryskach o ktorych pisalem wyzej?
Co do cisnienia to chyba tak zrobie.
A pierscienie mialem wymienione i nic nie dalo. Poza tym ze oleju nie ubywa.
P.S. Auto pali za kazdym razem OK. Jak cieplejszy silnik to moze dluzej trzeba zakrecic ale wyciagam przyspieszac i wtedy za pierwszym razem zaskakuje.
Co do cisnienia to chyba tak zrobie.
A pierscienie mialem wymienione i nic nie dalo. Poza tym ze oleju nie ubywa.
P.S. Auto pali za kazdym razem OK. Jak cieplejszy silnik to moze dluzej trzeba zakrecic ale wyciagam przyspieszac i wtedy za pierwszym razem zaskakuje.
Zobacz najpierw czy dolne koło rozrzadu te duze- ostatnie jak odpalisz nie chodzi Ci lekko na boki jak nie to pojedz do pompiarza niech sprawdzi czy kąt wtrysku czy po odpaleniu sie nie rozjeżdza, a jak chodzi na boki trzeba szybko robic tak samo jak rozjężdzanie się kąta wtrysku- wina to samo koło rozrządu jednym chdzi na boki innym ścina klina- ale powoduje pożnije to samo kolizje zaworów z tłokami Ale rano bez przyspieszacza zawsze autko chodzi gorzej bo w tych silnikach dalej palą się świece zarowe mimo ze zgasnie kontrolka tak gdzies przez ok. 2,5 min lub do temp. 68st daje to duże obciążenie silnika tzn. alternatora i mniejsze obroty nawet o 100. Potem jak temp. os. 68st. lub co bedzie szybciej minie 2,5 min to swiece sie wyłączą i silnik pracuje lżej.
I na cieplym i na zimnym nie widac spalin. Jak jest niska temperatura na dworze to maja jasno szary kolor ale to chyba naturalne (wynika z roznicy temperatur). Jak przygazuje to sa czarne ale tylko przez chwile (to chyba tez normalne). Nie moge powiedziec zeby auto kopcilo.
Dzisiaj jechalem Fordem Focusem TDI. Tam to wogole nie czuc ze to diesel. Nic ale to nic nie drzy a obroty ma ustawione na 900. Przy 1100 obrotow bez problemu ruszal z 2 biegu. U mnie to by niezle buda trzeslo. Zeby ruszyc bezbolesnie z 2 biegu musze tak dac z 1500 - 1600 obrotow i do tego bardzo wolno puszczac sprzeglo.
Dzisiaj jechalem Fordem Focusem TDI. Tam to wogole nie czuc ze to diesel. Nic ale to nic nie drzy a obroty ma ustawione na 900. Przy 1100 obrotow bez problemu ruszal z 2 biegu. U mnie to by niezle buda trzeslo. Zeby ruszyc bezbolesnie z 2 biegu musze tak dac z 1500 - 1600 obrotow i do tego bardzo wolno puszczac sprzeglo.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 159 gości