. Mianowicie po uruchomieniu wszystkiego (był problem z elektryką, ale jest już wporządku) silnik nie osiąga swoich parametrów. Przejechane jest już trochę kilometrów, ale nic się nie polepszyło. Objawy są takie, że po uruchomieniu i złapaniu swoich 950 obrotów, gdy trzeba jechać, auto jest słabe i nie wkręca się na obroty. Jedną z przyczyn/skutków jest pewnie to, że nie spala mieszanki jak należy, bo czuć benzynkę w spalinach jak nic, a wdodatku gdy "postrzelamy z przepustnicy" pomiędzy 2-3 tys obrotów, to potrafi strzelać z tłumika a nawet puścić flame'a na kilka centymetrów - jednym słowem- źle. Podejrzewam zapłon (mógł być ustawiony na oko, co jest wysoce prawdopodobne). Sprawa się nieco polepsza gdy silnik osiągnie temperaturę pracy (czyli jak termostat puści wodę) jednak daleko mu do "wkręcania się". Kolejna rzecz, to rozrząd - jest teraz na starym pasku tymczasowo, i ustawiany mógł też być byle jak (mechanik któremu musiałem wytłumaczyć gdze są znaki i jak je trzeba ustawić - no paranoja!). Czy powodem może być rozrząd przestawiony o ząbek paska lub dwa? Szukam pomocy, bo zapłon i pasek będzie niedługo zrobiony, ale może znacie inne powody które mogą na taki stan rzeczy wpływać? Dodam, że poprzedni właściciel silnika wywalił kata, co niezbyt mnie cieszy biorąc pod uwagę sondę lambda, jednak podobno temu silnikowi to nie szkodzi, bo lambda jest przed katem... Podawajcie proszę jakie spotkaliście powody słabowitości PF'ów/PB'ków nawet te bardzo prozaiczne. Za każdą wskazówkę z góry dziękuję - być może dzięki Wam uda mi się to poprawić - piszczie co sprawdzać, co ewentualnie wymieniać ( choć niewiele zostało do wymieniania)P.S. Silniczek nie bierze grama oleju, żadnych "chmurek", itp. więc sądzę że kwestie "zajechania", przedmuchów cylindrowych i głowicy możemy pominąć (nic nie stuka, więc luzów zaworowych też nie podejrzewam) będę to sprawdzał później, bo moge się oczywićie mylić.
