Pora planów wakacyjnych,więc postanowiłem wkleić relację z ubiegłych wakacji : daleko , na wschód, celem był półwysep krymski na Ukrainie
trasa według licznika ok 4700-4900 km , ale biorąc pod uwagę przekłamanie 4500 km na pewno przejechaliśmy
z grubsza trasa :
http://maps.google.pl/maps?f=d&source=s ... 753418&z=6
Czyli Lwów, Kijów,Odessa,Białogród nad Dniestrem,Eupatoria,Balaklawa,Yalta,Alushta,Sudak...
Mimo bardzo wysokiej temp.(jak dla mnie 40*C to za duzo przy braku klimy) autko spisało się na medal spalając setki litrów paliwa ( minimalnie ponad 400 litrów LPG poszło) dzielnie mknęliśmy asfaltami i czasem poza
Jak wiadomo na Ukrainie naprawdę różnej jakości są drogi. Od bardzo złych po bardzo dobre, po których 110-120 bez obawy o mandat można jechać przez 500km (2 pasmowa trasa kijów-odessa)i mimo różnych przygód po drodze (zakopanie na plaży,rozładowany akku przez lodówke w noc) Volkswagen bezawaryjnie nas woził
kilka fotek z VW :
i dal takich wiidoków warto jechać nieco ponad 1500 km w jedną stronę i czasem 1000 km dziennie po TAMTYCH drogach
Absolutnie bez mandatu , praktycznie bez płacenia za parkingi ( może z 2-3 razy) i w ciągu 2 tygodni 10 noclegów w namiocie, 2 w hotelu i 1 w aucie
Ważną kwestią są też koszty : nie licząc kosztów przygotowania samochodu, jedzonka zabranego z domu (wypełniona lodówka samochodowa+ryż,makarony, które wystarczyły na 10 dni podróżowania) wydaliśmy na:
paliwo+ubezpieczenie(coś jak winieta)+wejścia do atrakcji turystycznych+napoje(te bez %)+2 noclegi w hotelach
750 zł / osobę (jechaliśmy w 2 osoby)
Koszty LPG ok. 1,5-1,95 zł/litr Pb94 ok. 2,8 -3,2 zł/litr <- ON w podobnej cenie (mimo zbiornika LPG na ~300 km tylko ok. 50 km przejechaliśmy na Pb)
zaczerpnięte z tematu "Fajnie i tanie miejsce na wakacje" niepewności, mity i fakty :
vwlad pisze:Odessa, Krym
miejscami tylko było bardzo źle - powiem tak , jeżeli ktoś ma zmysł omijania większych dziur wyuczony w PL na Ukrainie spokojnie da sobie radę.Wiadomo są drogi lepsze i gorsze, ale w okresie wakacyjnym nie ma tragedii - gorzej zaraz na wiosnę po mroźnej zimie - nie zdążą naprawić.vwlad pisze:drogi podobno takie, że wskazany byłoby w jakiś pojazd gąsiennicowy się wyposarzyć
myśmy w ubiegłe wakacje drzemali 5-6h na wjeździe(zmienniczka podjeżdżała), tak trafiliśmy, wyjazd z kraju innym przejściem(Krościenko) - 2-3 h .Piasek pisze:ogromne problemy natury przeprawowej na granicy
tak,lecz praktycznie tylko na zachodniej Ukrainie.W centrum, czy na południu kraju jeśli nie łamałeś przepisów nikt się nami nie interesowałPiasek pisze:korupcja i łapówkarstwo policji, milicji
byłem 2 razy we Lwowie-raz bez samochodu- do 2-3 w nocy imprezowaliśmy na mieście-całkowicie bezproblemowo-tylko raz policja się zainteresowała - na głównym placu miasta , gdy zebrała się grupa 14 osób z w ręku-nawet nas spisywać się im nie chciałoPiasek pisze:(Lwów) od razu do samochodów podbiegają żebrzące dzieci i oblepiają człowieka jak muchy także jest to uciążliwe
2 raz mieliśmy przystanek samochodem - fakt drogi najgorsze z miast które odwiedziłem, ludzi jeżdżą na klaksonie i nie zwracają uwagi na sygnalizatory świetlne, przechodnie przecinają jezdnię w każdym miejscu.
Ale w każdym kolejnym mieście było tylko lepiej-praktycznie jak u nas na śląsku-czasem zniszczone drogi, czasem się przykorkuje-ale jedno trzeba przyznać - większość miast ma obwodnicę , przez co średnia prędkość wychodzi całkiem przyjemna
robiliśmy tak samo - tutaj nieoceniony jest samochód i GPS - da się znaleźć darmowe , przyjemne do noclegu plaże z ładnym widokiem.Lecz jak źle trafisz, to spisz na wybetonowanej plaży,lub po prostu nie dostaniesz się do wybrzeża-prywatny teren pensjonatów .Oczywiście taki problem jest tylko częściami na wschodnim wybrzeżu , zbyt dużo miast blisko siebie.Piasek pisze:Spali gdzieś za miastem pod namiotem bo ceny ze nocleg były odstraszające
Co innego jeśli nastawiasz się na bardziej stacjonarne wakacje - poszukasz raz,a można znaleźć przyjemną komnatę na co najmniej tydzień - i wtedy w dobrych cenach.Zależy kto co lubi.
pozdrawiam , piszcie jeśli nasuną się Wam jakieś pytania, postaram się odpowiedzieć.