Dziś mały sympatyczny kill. Wracając z Sochaczewa spotkałem w Ożarowie pana w czarnym Leonie, który wyprzedzał co się da
Widział że za nim gonię, trafiliśmy się na światłach w stronę Warszawy i już było wiadomo co będzie grane
Zielone i ogień, tak do 60-70km/h szliśmy równo, ale powyżej widać było moją przewagę (po prostu spieprzyłem start). Zatrzymaliśmy się na światłach i pogadaliśmy po przyjacielsku, Pan powiedział że ma Leona ARL 195KM po sofcie u Witka, ja odrzekłem że mam MKIV ASZ 210KM, po czym Pan stwierdził że no tak, benzyny lepiej idą ...
Ale było sympatycznie
