Otóż z bloku silnika wychodzi taki plastikowy element od chłodzenia, w którym sa dwa czujniki, ten element był pokrzywiony i płyn wylewł sie między blokiem a ścianka tego plastiku. Kupiłem za 8 złotych nowy plastik, dwa origni i pojechałem do mechanika. Wymienił plastik uzupełnił płyn i wszystko byłoby cacy gdyby nie to, że po tej operacji silnik łapie mi 120°C temperatury...wczesniej dochodzil (zresztą dośc szybko) do ok 95°C, jak domyślam się włączał sie wentylator i cały czas te 95° sie utrzymywało... Niby jest to 120,ale nie widzę, zeby płyn sie gotował czy coś, owszem silnik jest gorący,ale nie wurzuca bagnetu olejowego, ani w zbiorniczku nic nie bulgota

